2019-07-01
Skuteczny wobler na pstrąga
W wędkarstwie spinningowym jest pewien element, który nie do końca jesteśmy w stanie zrozumieć. Wielu spinningistów do swojego hobby podchodzi dość pragmatycznie, i opiera swój arsenał przynęt o kilka czy kilkanaście sprawdzonych modeli, bez wnikania w szczegóły. Niemal za każdym razem rozpoczynają łowienie od swojego ulubionego wabika. To jedna strona medalu… Jest też jeszcze nieco inny świat przynęt wędkarskich.
Magia przynęty spinningowej to złożony temat. To element, który powoduje u najlepszych spinningistów cały szereg przemyśleń i kombinacji, a u niektórych przeradza się w działanie. To działanie, o którym chcę Wam tym razem powiedzieć, skupia się zazwyczaj na produkcji własnych, unikalnych cacuszek, które w zamyśle rzemieślnika mają stać się przynętą wielokrotnie skuteczniejszą od innych. Dlaczego własna przynęta ma być lepsza od innych?
Podczas swoich wędkarskich wyjazdów spotykałem nad brzegami rzek wędkarzy, którzy posiadali element bezwzględnie ich wszystkich łączący. Była to bardzo nieliczna grupa ludzi, którzy niemal zawsze coś fajnego złowili, zwykle wędkowali w nieco inny sposób, byli nad wodą spokojniejsi, jakby wolniejsi, i zawsze wydawało mi się, że doskonale wiedzą co robią. Wielu z nich poznałem osobiście i do dziś mam z nimi stały kontakt. Są dla mnie prawdziwą kopalnią wiedzy i doświadczeń. Jest jednak temat, który łączy tych świetnych wędkarzy. Wszyscy samodzielnie wykonywali różne przynęty. Wiele lat temu postawiłem sobie zadanie, aby od każdego z nich uzyskać odpowiedź, dlaczego akurat taki a nie inne woblery pstrągowe są skuteczne. W tym miejscu pojawiają się schody, bowiem skuteczność przynęty warto rozważyć na wielu płaszczyznach, a podstawą jest to, co chcemy na wobler złowić. Wydaje się, że najbardziej właściwe będzie przedstawienie w roli głównej pstrąga, który jest wyjątkowo płochliwy i do tego żyje zwykle w bardzo czystej wodzie, a te choćby wskaźniki podpowiadają, że w takich okolicznościach od przynęty będziemy wymagali najwięcej.
Magia przynęty spinningowej to złożony temat. To element, który powoduje u najlepszych spinningistów cały szereg przemyśleń i kombinacji, a u niektórych przeradza się w działanie. To działanie, o którym chcę Wam tym razem powiedzieć, skupia się zazwyczaj na produkcji własnych, unikalnych cacuszek, które w zamyśle rzemieślnika mają stać się przynętą wielokrotnie skuteczniejszą od innych. Dlaczego własna przynęta ma być lepsza od innych?
Podczas swoich wędkarskich wyjazdów spotykałem nad brzegami rzek wędkarzy, którzy posiadali element bezwzględnie ich wszystkich łączący. Była to bardzo nieliczna grupa ludzi, którzy niemal zawsze coś fajnego złowili, zwykle wędkowali w nieco inny sposób, byli nad wodą spokojniejsi, jakby wolniejsi, i zawsze wydawało mi się, że doskonale wiedzą co robią. Wielu z nich poznałem osobiście i do dziś mam z nimi stały kontakt. Są dla mnie prawdziwą kopalnią wiedzy i doświadczeń. Jest jednak temat, który łączy tych świetnych wędkarzy. Wszyscy samodzielnie wykonywali różne przynęty. Wiele lat temu postawiłem sobie zadanie, aby od każdego z nich uzyskać odpowiedź, dlaczego akurat taki a nie inne woblery pstrągowe są skuteczne. W tym miejscu pojawiają się schody, bowiem skuteczność przynęty warto rozważyć na wielu płaszczyznach, a podstawą jest to, co chcemy na wobler złowić. Wydaje się, że najbardziej właściwe będzie przedstawienie w roli głównej pstrąga, który jest wyjątkowo płochliwy i do tego żyje zwykle w bardzo czystej wodzie, a te choćby wskaźniki podpowiadają, że w takich okolicznościach od przynęty będziemy wymagali najwięcej.
.jpg)
Najlepsze woblery pstrągowe
Kolor. Jedno słowo to zdecydowanie zbyt mało. Chodzi tu o wiele różnych detali, takich jak odcień danego koloru, zestawienie poszczególnych barw a nawet ich kontrast. Istotne są drobiazgi w postaci brokatu i odwzorowanych charakterystycznych cech dla danej imitacji żywej ryby. Pstrąg to ryba wyjątkowo dbająca o to, aby jego ofiara wyglądała na smaczny kąsek, zatem producenci woblerów starają się czasem z największa fantazją naśladować żywa rybę. Jednak w opinii najlepszych polskich rękodzielników wyjątkowo wierne naśladowanie natury nie jest kierunkiem słusznym. Najbardziej istotne jest aby, zestawienie kolorystyczne przynęty imitowało pokarm, na którym w danym okresie czasu żerują drapieżniki. Mało tego - przynęta powinna ze względu na określoną cechę nieco się wyróżniać. Ów wyróżnik to właśnie istotny detal. Weźmy imitację drobnego pstrąga potokowego. Mój flagowy i reprezentujący chyba najlepsze woblery pstrągowe, czyli Foxinus w kolorze PSF, to wierna imitacja małego pstrąga z tym, że jego kolory są zdecydowanie bardziej nasycone od żywych rybek. Wszystko po to, aby pstrąg nie podejrzewając podstępu mógł szybciej podjąć decyzję o ataku. Nie zawsze jednak żywe kolory pstrągowego woblerka PSF będą dobre. W wielu rzekach w Polsce pstrągi obierają barwę niemal identyczną z wspomnianym modelem Foxinusa, i na takie okoliczności zabieram ze sobą drewnianą rybkę o wyraźnie stonowanych barwach. Tu aby nieco wyróżnić moją przynętę zastosuję model bladego pstrąga w kolorze PSN.
Kolor jest wyjątkowo istotny i w bezpośredni sposób wpływa na najlepsze woblery na pstrąga. W mojej ocenie jeden to z najważniejszych czynników, biorąc pod uwagę skuteczność przynęty. Zgodnie z zasadą, którą opisałem kilka chwil temu, to samo możemy przełożyć na wszelkie imitacje innych wodnych organizmów. Przynęta musi mocno przypominać naturalny pokarm, jednak posiadać powinna detale, które pozwolą drapieżnikowi na łatwe „namierzenie” ofiary. Kolor jest bezwzględnie związany z wielkością przynęty, i w mojej ocenie to wielkość determinuje sposób malowania.
Gabaryty. Celowo nazwałem ten element w ten właśnie sposób, bowiem nie do końca chodzi o długość woblera. Dziewięciocentymetrowa przynęta może być skonstruowana tak, że jej gabaryty nie będą przerażały pstrągarza. Smukły korpus i niezbyt szeroki grzbiet to w mojej ocenie klucz w przynętach pstrągowych. Dlaczego tak ważne są gabaryty przynęty? Znowu wracamy do imitowania naturalnego pokarmu, pamiętając zasadę drobnych wyróżników kolorystycznych. Naturalny pokarm jest smukły, bezwzględnie opływowy, i mimo swoich nawet 7 czy 8 cm nadal filigranowy i drobny. Nie może być drewnianym klockiem, bo tego rodzaju przynęta najpewniej pstrąga spłoszy. Wobler może mieć 3 cm, a może być długi nawet na 12 cm, może to być wobler pływający albo tonący. Najważniejsze, aby przypominał wielkością, kształtem i właśnie gabarytami to, co zjada drapieżnik. Wielkość przynęty jest bezpośrednio związana ze sposobem malowania. Najstarsi pstrągarze z Dolnego Śląska wyznają zasadę „im większy wobler, tym jego malowanie musi być bardziej precyzyjne – jeśli wobler jest mały, nie musimy tak mocno dbać o detale w malowaniu”.
Kolor jest wyjątkowo istotny i w bezpośredni sposób wpływa na najlepsze woblery na pstrąga. W mojej ocenie jeden to z najważniejszych czynników, biorąc pod uwagę skuteczność przynęty. Zgodnie z zasadą, którą opisałem kilka chwil temu, to samo możemy przełożyć na wszelkie imitacje innych wodnych organizmów. Przynęta musi mocno przypominać naturalny pokarm, jednak posiadać powinna detale, które pozwolą drapieżnikowi na łatwe „namierzenie” ofiary. Kolor jest bezwzględnie związany z wielkością przynęty, i w mojej ocenie to wielkość determinuje sposób malowania.
Gabaryty. Celowo nazwałem ten element w ten właśnie sposób, bowiem nie do końca chodzi o długość woblera. Dziewięciocentymetrowa przynęta może być skonstruowana tak, że jej gabaryty nie będą przerażały pstrągarza. Smukły korpus i niezbyt szeroki grzbiet to w mojej ocenie klucz w przynętach pstrągowych. Dlaczego tak ważne są gabaryty przynęty? Znowu wracamy do imitowania naturalnego pokarmu, pamiętając zasadę drobnych wyróżników kolorystycznych. Naturalny pokarm jest smukły, bezwzględnie opływowy, i mimo swoich nawet 7 czy 8 cm nadal filigranowy i drobny. Nie może być drewnianym klockiem, bo tego rodzaju przynęta najpewniej pstrąga spłoszy. Wobler może mieć 3 cm, a może być długi nawet na 12 cm, może to być wobler pływający albo tonący. Najważniejsze, aby przypominał wielkością, kształtem i właśnie gabarytami to, co zjada drapieżnik. Wielkość przynęty jest bezpośrednio związana ze sposobem malowania. Najstarsi pstrągarze z Dolnego Śląska wyznają zasadę „im większy wobler, tym jego malowanie musi być bardziej precyzyjne – jeśli wobler jest mały, nie musimy tak mocno dbać o detale w malowaniu”.
.jpg)
Według wielu pstrągarzy, którzy samodzielnie produkuja woblery pstragowe hand made,istnieje pewna niepisana zasada... Jeśli pstrąg w swoim polu rażenia namierzy niewielkiego woblerka, to wówczas prawdopodobieństwo tego, że będzie miał czas i ochotę na przyglądanie się detalom jest znacznie mniejsze, niż w przynęcie powiedzmy siedmio czy dziewięciocentymetrowej. Idealnym przykładem będą tu woblerki Sławka Szuszkiewicza. Mały Krąpik SS to w malowanie na pozór prosta przynęta. Jasny brzuszek, złote boczki i do tego grafitowy grzbiet. Przynęta jest płaska, drobniutka i bardzo filigranowa. Po drugiej stronie będziemy mieli łamanego woblera SS od tego samego producenta. Tutaj już dbałość o szczegóły jest wyjątkowa. Imitacja pstrąga ma wiele odcieni złota, grzbiet malowany jest kilkom ciemnymi farbami. Widoczny jest dodatek pyłu brokatowego, a każda kropka jest indywidualnie domalowywana w jednym czerwonym kolorze. Mało tego, za skrzelami dodany jest specjalny lakier opalizujący, który dodatkowo wzmacnia naśladowanie naturalnej rybki.
Życie drewnianych rybek. Gabaryty i malowanie to mało. Przynęta powinna żyć. I znowu celowo nie napisałem pracować bo, jak to mówią pstrągarze, pracuje to maszyna w fabryce. Dwa pierwsze parametry, czyli kolor oraz wielkość, bezpośrednio wpływają na to, w jaki sposób ma pływać wobler w rzece pstrągowej. Podstawowa zasada jest taka, że najlepsze woblery na pstrąga „żyją” w bardzo specyficzny sposób, który opisać jest niezmiernie trudno. Najtrafniejsze będzie porównanie naszej drewnianej rybki z żywą ofiarą pstrąga, która nagle zorientowała się, że jest śledzona. Nagle zmieniając zachowanie odskakuje do boku, i ucieka przed drapieżnikiem stosując cały wachlarz forteli. Doskonałe woblery posiadają ukryte w sobie „moce” związane z pracą. Aby uzyskać tzw. myki, odskoki, czy nawet coraz bardziej popularne poddawanie się przynęty bocznemu nurtowi, producenci budują swoje wabiki w specjalny sposób. Stosują do tego różnorodne rodzaje drewna, rozkładają środek ciężkości na całą przynętę. Wszystko po to, aby wobler pływał, a nie jedynie pracował.
Życie drewnianych rybek. Gabaryty i malowanie to mało. Przynęta powinna żyć. I znowu celowo nie napisałem pracować bo, jak to mówią pstrągarze, pracuje to maszyna w fabryce. Dwa pierwsze parametry, czyli kolor oraz wielkość, bezpośrednio wpływają na to, w jaki sposób ma pływać wobler w rzece pstrągowej. Podstawowa zasada jest taka, że najlepsze woblery na pstrąga „żyją” w bardzo specyficzny sposób, który opisać jest niezmiernie trudno. Najtrafniejsze będzie porównanie naszej drewnianej rybki z żywą ofiarą pstrąga, która nagle zorientowała się, że jest śledzona. Nagle zmieniając zachowanie odskakuje do boku, i ucieka przed drapieżnikiem stosując cały wachlarz forteli. Doskonałe woblery posiadają ukryte w sobie „moce” związane z pracą. Aby uzyskać tzw. myki, odskoki, czy nawet coraz bardziej popularne poddawanie się przynęty bocznemu nurtowi, producenci budują swoje wabiki w specjalny sposób. Stosują do tego różnorodne rodzaje drewna, rozkładają środek ciężkości na całą przynętę. Wszystko po to, aby wobler pływał, a nie jedynie pracował.
.jpg)
Zasada doboru przynęty względem jej wielkości koloru i charakteru zachowania jest dla wielu doskonałych wędkarzy niemal wyrocznią. Zaznaczam jednak, że to tylko wstęp do opisu skutecznego woblera. Po pierwsze dlatego, że przedstawiłem Wam modelowe zachowanie pstrąga oraz przynęty w naturalnych warunkach, przy tzw. normalnej wodzie niekomercyjnej. Mowa o rzece, gdzie spotkamy czasem nad brzegiem rzeki wędkarza, gdzie tarło odbywa się w naturalny sposób i gdzie człowiek nie ingeruje w podwodny świat. Pstrąga proponuję potraktować jako przykład ryby drapieżnej, która jest wyjątkowo wrażliwa na rodzaj zastosowanej przynęty. Podobnie zadziała okoń i prawdopodobnie sandacz. Szczupak, kleń czy boleń oczywiście realizują bardzo podobne zachowania i w niemal identyczny sposób reagują na przynęty, jednak żyją zwykle w zdecydowanie innych warunkach, dlatego opisane zasady są znacznie bardziej płynne. I na sam koniec sprawa najważniejsza. Gabaryty, kolor i życie przynęty należy za każdym razem odnieść do okresu w jakim łowimy, do warunków panujących w podwodnym świecie, no i oczywiście, niestety, do przełowienia naszych wód.
foto i tekst: Remigiusz Kopiej
zobacz też:
woblery na bolenia / obrotówki na pstrąga
foto i tekst: Remigiusz Kopiej
zobacz też:
woblery na bolenia / obrotówki na pstrąga
.jpg)
polecane dla Ciebie
Artykuły


Okres wielkiego pstrągowania nadchodzi z chwilą, gdy resztki śniegu topnieją w oczach. Za oknami z dnia na dzień widać jakby więcej słońca. Pstrągarze doskonale znają ten znak i wiedzą, że to właśnie czas, gdy mogą pierwszy raz ...


Tym razem opowiem Wam o pstrągach, które nie chciały wple się w kanony litereatury dla ichtiologów. Nie znały okresleń związanych z typowymi warunkami w których ten wymagający gatunek może bytować. Opowiem Wam o "bagiennej krainie ...


Co kupić wędkarzowi na prezent
Jaki typ podarunku jest jednocześnie niesztampowy, z klasą i trafiony? Odpowiedź jest wbrew pozorom prosta – powinno być to coś wykonanego ręcznie, związanego z hobby osoby obdarowywanej. Jeśli więc ...


Pierwsze kroki ze spinningiem w ręku zaprowadziły mnie nad Odrę, rzekę wielką i mocno regulowaną przez tysiące główek i opasek. Urok Odry niejednemu wędkarzowi nie pozwala myśleć o łowieniu w innych miejscach. Przez wiele lat ...


Zapraszamy Was do odwiedzenia niezwykłego miejsca - PARK FALLS w Wisconsin, gdzie odkrywamy największe tajemnice St. Croix. Zapraszamy do zapoznania się z liczącą 60 lat historią tworzenia jednych z najlepszych specjalistycznych wędzisk na ...


Często, spędzając czas nad wodą, zastanawiamy się - "dlaczego nie możemy złowić ryby?". Czyżby ich tu nie było? A może przynęta im nie pasuje? Źle dobraliśmy sprzęt? Możliwe, że już przy podejściu do naszej ...
Na przepławce w Słupsku w tym roku odłowiono około 8000 srebrniaków – wszystkie w ramach kontrolowanych odłowów i dla pozyskania materiału zarybieniowego. Spośród 600 sztuk dorodnych troci z zaszczepionym czipem ...