Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Artykuły > Zwyczajnie - niezwyczajne, czyli obrotówki klepanki.
2009-07-17

Zwyczajnie - niezwyczajne, czyli obrotówki klepanki.

Swoją przygodę z wędkarstwem zacząłem jakieś 25 lat temu, kiedy jeszcze jako dzieciak ganiałem z leszczynowym kijem. Za spławik służyło mi gęsie pióro, do tego dołączałem kawałek żyłki i  w ten  sposób łowiłem swoje pierwsze ślizy, kiełbiki i karasie. Za spinningowanie wziąłem się jakieś 15 lat temu i do tej pory pozostaje to moją ulubioną metodą wędkowania. Od kiedy pamiętam, zawsze też lubiłem majsterkować i od dawna tworzyłem sobie przynęty, głównie woblerki. Z biegiem czasu poszukiwałem czegoś innego. Zawsze fascynowała mnie błystka obrotowa. Jak zacząłem robić obrotówki?  Sprawił to przypadek...


pstrąg na obrotówkę

Było to tak, że pewnego razu trafiłem na małą rzeczkę pstrągową i jak to z rybami bywa słabo reagowały na wabiki, chociaż łowiłem pewniakami, sprawdzonymi na innych wodach. Gdy przetestowałem już prawie wszystko, wyciągnąłem z głębi pudełka killka ręcznie wykonanych przez kolegę blaszek. Leżały misternie ułożone i czekały na swoją kolej.  Mówię raz kozie śmierć, ostatnia szansa i zakładam killera. Zapiąłem na agrafkę obrotówkę a niepozorna, poczerniała od starości blaszka zadyndała na końcu mojego zestawu. Wyglądała dziwacznie, tak jak gdyby już wtedy była przekonana o tym, że dzisiejsze zmagania z rybami to ona wygra i pokaże na co ją stać. Wtedy stał się cud. Z każdego dołka wyskakiwał pstrąg, a ja mogłem nałowić się nimi do syta. Pstrągi oszalały. Potwierdziła się również ogromna skuteczność blaszki. Niestety ta super obrotówka ugrzęzła gdzieś w krzakach i pozostała na wieki w krainie pstrąga i lipienia. Za parę dni poszedłem do sklepu, przeglądając i wertując bogatą ofertę błystek obrotowych, na których zakup wydałem pokaźną sumę pieniędzy. Uzbrojony po zęby wybrałem się nad wodę. Czar prysł,  kiedy nad brzegiem rzeki okazało się, że nie wszystkie są poprawne. Niektóre nie chciały się kręcić przy wolnym prowadzeniu. Inne gasły podczas prowadzenia, a jeszcze inne nie obracały się wcale. Było jednak kilka takich, które pracowały. Ich praca nie miała w sobie jednak nic innego oprócz tego, że płynnie obracało się ich skrzydełko. Po powrocie do domu rozebrałem je i złożyłem według wzorca ręcznie robionej obrotówki. To był pierwszy test dla ręcznie (prawie ręcznie) wykonanej blaszki. Pracowały bez zarzutu jednak brakowało jeszcze TEGO CZEGOŚ.


klepanka
klepanka błystka obrotowa

Powiedziałem sobie wtedy... Zaczynam robić obrotówki. Sama organizacja warsztatu, narzędzi oraz pomysłu na wykonanie przynęty nie było dla mnie trudne Jednak jak się potem okazało diabeł tkwił w szczegółach. Na samym początku kupowałem elementy z różnych źródeł i składałem w całość. To dawało pewne efekty, jednak  przynęty nadal były niekompletne. Trafiały się jednak perełki. Chciałem bezwzględnie dotrzeć do maksymalnej skuteczności w wykonywaniu piekielnie łownych obrotówek. Chciałem mieć swoje skrzydełko, swój korpus. Swoją OBROTÓWKĘ.

Tyle jak zaczynałem przygodę z blaszkami swojej roboty. Teraz trochę o składowych obrotówki. Aby blaszka doskonale pracowała, a do tego była łowna, muszą być zachowane odpowiednie proporcje i parametry. Dość łatwo napisać o tym wszystkim w punktach, jednak zestawienie wszystkiego w praktyce to efekt wielokrotnych prób i testów.

Skrzydełko:
Powinno być wykonane z odpowiedniej blachy. Istotne znaczenie ma grubość i twardość. Za cienka i za miękka obrotówka będzie się odkształcać pod wpływem kontaktu z przeszkodami bądź rybą. Za gruba da znowu zbyt dużą wagę skrzydełka i będzie się słabo kręcić lub wcale. Skrzydełko musi być odpowiednio wyprofilowane. Za płaskie lub za bardzo wyprofilowane będzie źle pracować. Przy barwieniu chemicznym, trzeba używać odpowiednich środków, które będą trwałe i niezmywalne w wodzie.

Korpus:
Jak wiecie moje „klepanki” mają zwijany korpus na kształt beczułki z drutu miedzianego. To moim zdaniem element znacznie podnoszący skuteczność przynęty. Do tego celu korpus musi być odpowiedniej średnicy. Za gruby bardzo przeciąży blaszkę, a za cienki będzie powodował to, że blaszka będzie po prostu za lekka. Korpus po zwinięciu musi mieć odpowiednią średnicę oraz długość do odpowiedniej wielkości blaszki (preferuję aby podczas montażu skrzydełko wychodziło odrobinę poza korpus).

Elementy do montażu:
Wszelkie elementy tzn. strzemiączka, koraliki itd. muszą być idealnie wypolerowane i gładkie. Drut koniecznie nierdzewny o odpowiedniej sztywności, grubości i oczywiście gładkości. Kotwica o wielkości, wadze i kształcie dopasowanym względem blaszki.

zobacz wszystkie błystki obrotowe klepanki
zobacz klasyczne błystki obrotowe CF


Składanie wszystkiego w całość wymaga  starannego dobrania poszczególnych elementów. To gwarantuje odpowiednią pracę obrotówki. Np. blaszka typu AGLIA musi pracować szeroko, a znowu LONG bardziej przy osi. O tym decyduje właśnie dobór odpowiednich elementów oraz prawidłowy montaż.
 
Myślę, że przybliżyłem nieco kwestię moich blaszek. Cieszy mnie to, że rybki z nimi współpracują, sam się o tym przekonuję na swoich wyprawach (80% przynęt jakich używam, są mojego wykonania - również wędki). Potwierdzają to również moi koledzy oraz kupujący w sklepie Corona Fishing. Bardzo cieszy minie Wasza dobra opinia, a to dodatkowo zmusza mnie do dalszych działań w kierunku nowych modeli.
Już niebawem w Sklepie CF będą dostępne kolejne wzory Klepanek CF.

@PiotrL

skomentuj ten artykuł
 

Przeczytaj wiecej:

Łowienie na jigi

Koguty - poradnik wędkarza

Jak łowić na obrotówkę?

Opis błystki obrotowej

Zobacz więcej:

Obrotówki szczupakowe
Obrotówki trociowe

Błystki obrotowe
Przynęty spinningowe


Zgłoszenie nadużycia
Temat zgłoszenia
Opis problemu:


Zgłoś nadużycie

Udostępnij ten artykuł:
Facebook Google Bookmarks Twitter LinkedIn

Oceń artykuł
koronka1koronka2koronka3koronka4koronka5

polecane dla Ciebie

Artykuły

okoń z lodu
okoń z lodu
Jeszcze kilka lat temu zima była dla mnie okresem, którego szczerze nienawidziłem. Rzeki praktycznie niedostępne. Jeziora skute lodem. Istna tragedia. Jak to białe paskudztwo zasypało moje wydeptane ścieżki nad wodą, nastał jedynie ...
wędkarz
wędkarz
Może to sen był, a może jawa, czyli opowieść...o śledziach i marzycielce żonie. Ostatnie dni maja. W szkołach jest już po maturach; niektórzy abiturienci drżą przed egzaminami na wyższe uczelnie, inni myślami są już na ...
łowienie boleni
łowienie boleni
Jest wśród wędkarzy pewna bardzo zaraźliwa i nieuleczalna choroba. Ostatnimi czasy, nad polskimi rzekami, pojawia się coraz większa ilość młodych spinningistów z widocznymi objawami boleniozy. I to wcale nie jest żart, bo ...
okonie na spinning
okonie na spinning
Kiedyś mój sympatyczny kolega opowiedział mi historię niewielkiego, miejskiego jeziorka, które stało się dla wielu wędkarzy polem manewrów rekreacyjnych. Łowiono tam zwykle drobne płotki na robaczka, bo jak wszyscy ...
Mały rachunek sezonu
Mały rachunek sezonu
Na trociach w styczniu były zimowe upały, śniegu nie było, a całość bardziej przypominała zaawansowaną jesień niż miała cokolwiek wspólnego z zimą. Wyjazd był jednak całkiem udany z trzech fumdamentalnych względów ...
st.croix Legend tournament
st.croix Legend tournament
Seria Legend Tournament®, wprowadzona przez St. Croix do oferty kilka lat temu, charakteryzuje się szerokim wyborem wielu różnorodnych modeli wędek o specyficznej akcji. Dzięki temu każdy wędkarz będzie mógł wybrać model odpowiedni do ...
jak łowić pstrągi tęczowe
jak łowić pstrągi tęczowe
Jesień i zima to wyśmienity  czas na okazałe szczupaki, sandacze i  piękne okonie. Każdy gna nad jeziora i rzeki w poszukiwaniu przygód. Pstrągi potokowe już powoli zaczynają tarło, nad większymi wodami górskimi ...
lipień na muchę
lipień na muchę
Ostatnio coś mi się w głowie poprzewracało i wymyśliłem sobie, że połowię troszkę delikatniej. A co tam, trzeba się rozwijać i wąchać różne obszary naszego wędkarskiego ogródka. Muchówkę wymyśliłem już wiele ...
15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.31 s