Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Artykuły > Kolorowe jarmarki czyli kolor ma znaczenie.
2011-02-20

Kolorowe jarmarki czyli kolor ma znaczenie.

szuszkiewicz pstrągKolory w świecie przyrody pełnią bardzo ważne funkcje. Tam, gdzie nie można porozumieć się za pomocą słów, natura stworzyła inny system informacji. Tutaj barwy, zapachy, dźwięki i ruch, są tym samym dla zwierząt, czym dla nas jest mowa. Z wędkarskiego punktu widzenia interesuje nas pobudzenie u drapieżnych ryb instynktu agresji, a więc skuszenie ich do ataku. Manipulując w przemyślny sposób czterema w/w czynnikami, a więc barwą, zapachem, dźwiękiem i ruchem, możemy w znacznym stopniu wpłynąć na łowność naszych przynęt. Przez odpowiednie ich umieszczenie w całości, możemy stworzyć przynęty, które są w stanie maksymalnie wyzwolić to, o czym tak marzymy. 


Jeśli chodzi o kolory to wg mnie są przynajmniej dwa najważniejsze ich poziomy i zależne okresowo od aktualnych warunków - stymulujące agresję i wyzwalające w umiarkowanym stopniu instynkt pobierania pokarmu. Od wiedzy wędkarza zależy jak dobierze kolory przynęty, aby poprzez ten wybór wpłynąć na stopień jej łowności. Ma to wielki wpływ na ilość brań, bo nieraz zdarza się tak, że w danej porze łowienia mniej ważna jest akcja, zapach, dźwięk, rodzaj, wielkość, itd.. a największe znaczenie posiada odpowiednio pomalowana przynęta, a więc będąca w aktualnych warunkach , mówiąc w przenośni, adekwatnie i gustownie do danej sytuacji ubrana.


mała cykada

Każdy jeden gatunek ryb w różny sposób odbiera barwy. Zdaje mi się, że napisano o tym tomy…Zawsze byłem sceptykiem i nikomu nie wierzyłem, zanim sam nie sprawdziłem. Doszedłem w ten sposób do być może oryginalnego, ale za to „własnego” przekonania. Nikt nigdy mnie nie przekona, że tzw. skala widzialności barw w wodzie, w takim samym stopniu jak człowieka, dotyczy także postrzegania przez ryby. To po prostu bzdura uparcie powtarzana przez „idących na skróty” wielu autorów wędkarskich tekstów. Wnioski nasuwające się podczas łowienia podlodowego obalają ten mit. Także mitem jest, że niby najdoskonalsze imitacje pokarmu ryb czynią cuda. Nigdy człowiek dysponując choćby najdoskonalszą techniką nie stworzy dzieła na miarę natury. Musiałby być bogiem. Wszelkie dążenia idące w tym kierunku pędzą w ślepą uliczkę i pozbawiają artystów malarzy złudzeń w konfrontacji z e smutną rzeczywistością… Gdy na ich tworzone dniami cuda estetycznych doznań nic nie bierze, a „gumofilc” na kawałek zardzewiałej blachy targa pstrąga, za pstrągiem. Trzeba po prostu znać miejsce granicy leżącej na styku ludzkich i zwierzęcych doznań i umiejętnie kierować priorytetami. Umieć wybrać i połączyć zależności…Czy np. siedem promieni twardych w płetwie piersiowej głowacza rzutuje w taki sam ważny sposób na branie, jak siedem drgnięć ogona przypadających na jeden cykl zalusterkowania?


woblery szuszkiewicza

Do kolorowania przynęt w „naszych, polskich” warunkach i „na miejscu”, najlepsze są wodoodporne markery i lakiery do paznokci. Tymi pierwszymi dodać możemy kropki, paski, także plamki, a drugimi możemy wpłynąć na ogólne tło przynęty. Zmywać te barwniki jest łatwo używając do tego celu szmatki, chusteczki higienicznej nasączonej zmywaczem do paznokci. Szczególnie dobry użytek możemy mieć z lakierów z brokatem, bo każdej twardej przynęcie można bardzo szybko nadać i dowolnie zmieniać ogólny koloryt. Do przynęt miękkich nadają się najlepiej wodoodporne markery i je trudniej jest usunąć, ale przy cenie przynęt gumowych nie stanowi to znacznego problemu.


strzebla wobler ss

W handlowym obiegu porusza się miliony najprzeróżniejszych przynęt w milionach najprzeróżniejszych barw, wielkości, kształtów. O akcji już nie chcę wspominać… Wyobraźmy sobie trochę komiczną i hipotetyczną sytuację, że te wszystkie przynęty leżą u stóp niedoświadczonego wędkarza, który pewnego dnia zapragnął złowić okonia na łowisku X w np. południowej części naszego kraju. Jest sam, ale dowiedział się, że poprzedniego dnia w zatoce, przy której się obecnie znajduje „miejscowi” ciągnęli rybę za rybą. Niestety, nie wie jakich używali przynęt…No, i tu jest właśnie ten straszny problem. Jaką przynętę wybrać? Słyszał co nieco o motor-oil. Dokopuje się do tych kolorów i zastaje mnogość odcieni i brokatów, wielkości i kształtów…Rzuca, rzuca, rzuca…Najpierw gumami…Kątem oka widzi w stertach przynęt miodowe woblery i cykady…Nieco dalej walają się brązowawe raczki, żabki i różne dziwne stworki…Ze sterty wystają jeszcze wirówki i opalizujące jasną miedzią wahadłówki…Sięga po wahadełko, które ciągnie za sobą wirujący ogonek. Do rękawa „przyczepił się” jasnobrązowy kogucik… Rzuca, rzuca, rzuca… Mówią, ze od przybytku głowa nie boli. Zależy kiedy… Minęło kilka godzin, pora zmienić przynęty i kolo.


cykady złote
cykade narybek
cykada podlodowa

W takich sytuacjach znajdują się często łowcy przygód, nasi młodsi koledzy. Większość z nich nie ma podstawowego pojęcia o zasadach doboru przynęt. Ich rodzaju, kształtów, wielkości, kolorów i akcji. Jest to ogromne pole do popisu dla wszelkiej maści cwaniaków, którzy wykorzystują niewiedzę „młodzieży” i z jej oczopląsu czerpią namacalne korzyści. Jednak czasem powiedzenie, że od przybytku głowa nie boli ma racjonalne zastosowanie – jeśli chodzi oczywiście o kieszeń.


wobler krąpik szuszkiewicza

A życie w tej powyższej zatoce to zwykłe życie zwierząt. Walka o przetrwanie. To malutka dżungla. Pełna kolorów, najprzeróżniejszych dźwięków i zapachów. Tu nadal toczy się życie, którego pierwsze ślady pozostawił pradawny czas. Tu cyklicznie z godziny na godzinę, z minuty na minutę coś się dzieje…W rytmie słońca i gwiazd, w rytmie cyklów biologiczno chemiczno fizycznych pulsuje życie okonia. On ze swoimi braćmi, jak stado kakadu odwiedza znane, pełne owoców gałęzie, aby po nasyceniu ukryć się w ich cieniu i odpocząć bezpiecznie wśród listowia…On wie gdzie i kiedy samice raków pozbędą się przyczepionych do odwłoka dzieci i wie także kiedy pewien gatunek chruścika zapragnie promieni Słońca.. Nie wiadomo, czy dożyje wieku swojego samotnego tatusia. Na razie w stadzie czuje się bezpieczny. Jeszcze wiele go czeka, wiele gorzkich lekcji. Wiele spotkań z bardzo niebezpiecznymi i dziwnie wyglądającymi (ale czasem podniecającymi!) stworzeniami. Niemiłosiernie kłującymi, ciągnącemu ku górze i nie dającymi się wypluć…Musi nauczyć się je rozpoznawać i unikać…Musi, jeśli chce zastąpić ojca na tronie. A bycie na tronie łona przyrody to największy zaszczyt wśród zwierzęcej braci, nie mający sobie równego w żadnym ludzkim „pojęciu pojmowania”. To coś więcej niż fart. To suma wszystkich zdarzeń nakładająca się na indywidualny i być może wrodzony sposób ich zapamiętywania i unikania powtórzenia w przyszłości…


Kolorowe jarmarki czyli kolor ma znaczenie.
Kolorowe jarmarki czyli kolor ma znaczenie.
Kolorowe jarmarki czyli kolor ma znaczenie.

Swoich przynęt nie maluję, tak jak „wszyscy” to robią… Nie nadaję im takich kształtów, jakie „wszyscy” nadają… Nie próbuję im wreszcie nadawać pospolitej akcji „wszystkich” innych… Wierzę w intrygującą zwierzęta „inność”, tak podobnie intrygującą także ludzi na widok różniącego się od nich osobnika w zamkniętej i małej społeczności. Zwierzęta trochę inaczej pojmują zjawisko inności i pod bardziej racjonalnym ekonomicznie okiem. Dla nich inność może być białą plamą z przeszłości, ale także oznaką słabości potencjalnego pokarmu. Ryby kierują się w wyborach naturalnymi przesłankami. Bez kalkulacji i porad. Nad wszystkim czuwają instynkty, które wzajemnie się uzupełniają i tylko w wyjątkowych okresach zmieniają kolejność ważności. Zawsze jednak przewodzi i zajmuje zaszczytne miejsce na tronie najważniejszy z instynktów – instynkt zachowania gatunku. To taki stary okoń, ostatni ze stada, który przeżył… Siedzi jak pawian na tronie najwyższej gałęzi i przekrwionymi, dumnymi oczami patrzy w dół… Widać w nich odbicie obrazów z przeszłości; lampartów, które przechytrzył… i hien, które przepędził znad zdobyczy.

autor: Sławek Szuszkiewicz
foto: autor / Corona Fishing
 

skomentuj artykuł na forum


Zobacz też inne teksty autorstwa S.Szuszkiewicza:
jak łowić na cykady,
okonie na cykadę
o cykadach i invaderach
wędkarstwo podlodowe

Zobacz przynęty Sławka Szuszkiewicza:
woblery Szuszkiewicza
cykady
błystki podlodowe
raczki podlodowe
przynęty spinningowe



Zgłoszenie nadużycia
Temat zgłoszenia
Opis problemu:


Zgłoś nadużycie

Udostępnij ten artykuł:
Facebook Google Bookmarks Twitter LinkedIn

Oceń artykuł
koronka1koronka2koronka3koronka4koronka5

polecane dla Ciebie

Artykuły

sandacz
sandacz
Obserwowałem niegdyś stadka małych okonków, które niczym zahipnotyzowane patrolowały dno. Przesuwały się bardzo wolno wzdłuż brzegu i tylko co kilka chwil raptownie chwytały pokarm. Długo zastanawiałem się dlaczego ...
Multiplikator - casting na początek
Multiplikator - casting na początek
MULTIPLIKATOR Baitcasting reel jest odmienną konstrukcją znanych nam kołowrotków. Całkowicie inny układ elementów, ale zasada działania ta sama, czyli rzut, zwijanie linki itd. Multiplikator tak samo składa się z ramy, ...
wobler co to jest
wobler co to jest
Na co dzień używamy woblerów, lecz nie zawsze zdajemy sobie sprawę, że wobki możemy podzielić na szereg grup i rodzajów. Znając rodzaje i charakterystykę każdego z nich możemy dokładniej dobrać odpowiedni wobler pod swoją ...
Sławek Szuszkiewicz
Sławek Szuszkiewicz
Będę Wam bardzo wdzięczny, jeśli wykażecie się cierpliwością i przeczytacie ten tekst od początku do końca. Adresuję go przede wszystkim do bardzo młodych wędkarzy, bo z większością „starych” zasadniczo nie mam już o ...
Pierwsze spotkanie z Sumikami
Pierwsze spotkanie z Sumikami
Ogromnie się ucieszyłem na pierwsze spotkanie z młodymi wędkarzami z klubu wędkarskiego "Sumik Lubsko". Byłem nieco podekscytowany, ale też stremowany tym, jak dzieciaki odbiorą dwumetrowego rudzielca, który miał zamiar ...
Jak zapłakałem razem z rzeką.
Jak zapłakałem razem z rzeką.
Kilka lat temu, po całodziennym przedzieraniu się przez zakrzaczone brzegi rzeczki pstrągowej, zasiedliśmy z moim kompanem do wieczornej kolacji. Dyskutowaliśmy jak zwykle o pstrągach, pięknej wodzie i o woblerach. W głowie mnożyły nam ...
zachód słońca nad rzeką
zachód słońca nad rzeką
Niemal cały rok czekam na chwilę, gdy nad rzeką zrobi się pusto. Jesienna rzeka to raj dla spinningistów kochających trudne wyzwania. Woda staje się cicha, brzegi wolne od wędkarzy. Nigdzie nie widać żerowania ryby. Woda jest martwa, ...
O wyższości spinningu nad muchówką
O wyższości spinningu nad muchówką
W polskim światku wędkarskim już od dawna istnieje "zimna wojna" pomiędzy spinningistami i muszkarzami. Ja sam do końca nie wiem skąd ta wzajemna niechęć? Może to po prostu polska mentalność? Spinningiści patrzą z politowaniem ...
15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.42 s