Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Artykuły > Cykady i invandery – teoria przynęty.
2008-06-03

Cykady i invandery – teoria przynęty.

Wszystkie przynęty z punktu widzenia wędkarza mają jakieś wady. Najmniej wad mają przynęty naturalne np. rosówki, białe robaki, zaś najwięcej ich posiadają przynęty sztuczne np. wirówki, cykady itp... O ile u tych pierwszych żadnych wad nie można zlikwidować – to w tych drugich, o ile jest to możliwe należy je redukować do minimum.

Cykada przynęta uniwersalna

Tak było w moim przypadku z moją cykadą.  Od razu nie spodobało mi się w niej zamocowanie kotwic, szczególnie tej brzusznej (był to Sonar Heddon’a). Było coś jeszcze, czego nie umiałem nazwać-jedynie intuicja podpowiadała mi ważną nieprawidłowość. Niedługo później już wiedziałem jak to się nazywa – to WIELKA RZECZ, bo to DUSZA przynęty, tym „różniąca” się od innych dusz, bo widoczna gołym okiem. Nie wszyscy wędkarze mają  przywilej dostrzeżenia tej „duszy”, ale większość wie o co chodzi, stąd woblery z duszą, wahadłówki z duszą. Następną bardzo ważną sprawą o której raczej wie znikoma ilość wędkarzy to jedna ze ŚWIĘTYCH ZASAD wędkarstwa – odpowiednia, subtelna proporcja. Dotyczy ona wszystkiego od A do Z. Rozumiem motywy kierujące wielkimi firmami – lepiej stracic proporcję, niż klienta, który straci rybę życia, bo pękła kotwica, rozwinęło się kółko łącznikowe, albo nie zdały egzaminu inne części składowe itp… Jednak drut 1.0 mm w woblerkach 2 – 3 cm.  albo blacha, z której można byłoby sejf zespawać - do 10g cykad, to już moim skromnym zdaniem „nieskromna” przesada… Traci na tym... i dusza, i proporcja.


pstrąg na cykadę

Jak zrobić cykadę

Prawo Frajera ma swoje fundamenty właśnie w ślepej, bezinteresownej i opartej na pierwszym kontakcie wzrokowym z przynętą chęci do zabawy. Stąd żółtodziób (np. syn, uczeń) bierze pierwszy, lepszy wobler z naszego pudełka (ale „coś” zadziałało, że wybrał właśnie ten) i w kontrolnym rzucie zapina szczupaka naszych snów, lub koszmarów - jak kto woli. Kiedy załatwiłem problem proporcji i ścieniowałem blachę – inny problem zlikwidował się samoistnie.

Cykada zaczęła frunąc tak jak chciałem. Wtedy zrozumiałem na czym polegają wręcz subtelne zależności w relacjach rodzaju materiału i jego grubości użytego do listka cykady (także długości i kształtu), a kształtem i masą korpusu… Później przesunąłem otwór „pod ogonem” bardziej do przodu, zamieniłem zamocowanie przedniej kotwicy na woblerowy sposób i dopiero zaczęły się kłopoty. W latach 80-tych najwięcej farby leciało ludziom z nosa. Przez te farby i lakiery o mało nie nabawiłem się nerwicy. Zresztą teraz też mi to grozi. Wtedy był w sklepach przeważnie „orzech średni”, używany nagminnie przez proletariat do pokrywania podłóg w swoich salonach (to drugi kolor, po czerwieni, który narzucił komunizm swoim fanom), a teraz dostaję oczopląsu na widok kolorów i możliwości kombinacji... Brokaty, lakiery, mazaki, cienkopisy…

Powoli nauczyłem się tak malować przynęty, żeby to wszystko „jako tako” trzymało się kupy i nie było do… Później dostrzegłem, jak ważne jest rozmieszczenie otworów w zasadniczej grzbietowej części przynęty. Różni „eksperci” różnie o tym mówią, ale moje zdanie jest jedno. Zmienienie częstotliwości drgań i kąta położenia cykady jest często nie tylko gwarancją brań w ogóle, ale także skuteczności zacięc w danym dniu. Nie ma wielu takich sztucznych przynęt, w których manipulacja może cokolwiek zmienić, ale np. cykady, woblery z ruchomym sterem itp. do takich się zaliczają.

Następnie zamiast podwójnych kotwic i bezpośredniego mocowania, zastosowałem pośrednie mocowanie przy pomocy kółka łącznikowego trójramiennej kotwicy. I to chyba wszystko w sprawie technicznej. Dlaczego to piszę? Proszę, uwierzcie mi, że jeśli coś mówię, a tym bardziej piszę – tzn., że wiem, co robię. Żeby skutecznie łowić - należy zrozumieć przynętę i cel połowu. To filozofia indiańska, ludzi, których sposób życia bardzo kocham. Kiedy miałem 10 lat leżałem na dnie potoków z akwalungiem i w okularach, bo chciałem być pstrągiem i czuć choć przez chwilę tak jak on, zrozumieć jego życie... Spędziłem setki godzin na drzewach z lornetką obserwując nie tylko tą rybę... panienki też - to właśnie nazywa się chęcią zrozumienia celu połowu. Kiedy dostatecznie poznamy przynętę, zrozumiemy jej wady i zalety, dostrzeżemy praktyczne walory – będziemy żyć z nią długo i szczęśliwie w harmonijnym związku…


cykady przynęty
cykady przynęty

Cykada jest w obecnych, ciężkich dla ryb czasach ogólnie bardzo dobrą przynętą. Jest zasadniczą nieprawdą, że niczym nie różni się od innych przynęt. Kto tak twierdzi tzn., że nie wierzy w tzw. przebłyszczenie.  A jeśli nie wierzy w ten oczywisty fakt – to wg mnie jest na poziomie przedszkola, nie tylko w temacie wędkarstwa, ale i w temacie psychologii zwierząt. Jeszcze mało ryb w Polsce miało kontakt z tą przynętą – to jest jej wielki plus.

Wyliczę najpierw inne plusy. Jest najbardziej dalekosiężną przynętą, bardzo celnie się nią rzuca, bo jest odporna na nagłe podmuchy wiatru. Można nią łowić w każdej warstwie wody, także jigowac – szybko „łapie” odpowiednią akcję. Bardzo szeroka jest gama gatunków, które można złowić na cykadę – tu jedynie jej wielkość jest pewnym selekcyjnym czynnikiem. Poza tym, czego jej brak? Może imitować rybkę, owada.., drga, migając bokami. Działa na wzrok i linię boczną w sposób doskonały.

Ma jednak także wiele wad. Żadna przynęta nie usłyszała ode mnie tylu obelg i wyzwisk. Gdybym wszystkie zerwane ryby na cykadę ułożył na kupę – byłby z tego drugi kopiec Kościuszki. Do łowienia cykadami potrzebna jest odpowiednia wędka – musi to być bardzo szybki kij o szczytowej, rzecz jasna akcji i do tego bardzo komunikatywny; łowiąc żyłką musimy czuć drgania cykady z odległości co najmniej 50 m. Przy jigowaniu i połowie np. okoni ma to wielkie znaczenie. Jakie są następne wady? A jest ich jeszcze pełno…W pudełku niemiłosiernie się plączą – warto mieć pudełka z wieloma mniejszymi przegródkami i umieszczać w każdej z nich max. 3 sztuki. Nie można nią jigowac w miejscach o dnie z roślinami, glonami, gnijącymi częściami flory itp. wśród tzw. patyków. Jedną z wad jest także… jej łownośc. Wiele okoni trzeba bardzo delikatnie (a przez to i stosunkowo długo) odhaczać, bo wszystkie trzy groty tkwią w pyszczku. Jedną z wad cykady jest także to kładzenie się na dnie – o ile w łowieniu np. okoni, sandaczy może się to zmieścić w pewnej metodzie, ale jeśli chodzi o MOJĄ rybę – to z reguły po takim odpoczynku przynęty na dnie - ma ona ją gdzieś i tam, gdzie przed chwilą miała przód głowy, teraz znajduje się tył ogona.
 

Pstrąg potokowy. Jest w ogóle fanatycznym przeciwnikiem “powszechnie znanych” sztucznych przynęt, szczególnie tych banalnie się zachowujących, bo jest bardzo pamiętliwy i mściwy. Tak jak Indianin – m.in. dlatego tak bardzo GO lubię. Aha, jest metoda na pstrąga z kładzeniem przynęt na dnie, ale może o tym później… Zapomniałbym o jeszcze jednej wadzie cykady – nie polecam łowienia przy jej pomocy w małych, otulonych krzewami, drzewkami rzeczkach.  W lecie, i w takim łowisku, pstrąg jest przeważnie rybą jednego rzutu, przeważnie najskuteczniejsze są rzuty pod prąd – cykada zbyt wyraźnie pochłania większość naszej uwagi. Musimy skopić się na rybie, a nie na przynęcie i ciągle uważać, żeby się nie zaplątała o żyłkę, nie zahaczyła o rośliny itp.

Sławek Szuszkiewicz
„Cykadass”.

Przeczytaj więcej:

okonie na cykadę
jak łowic na cykady
pstrąg na cykadę

Zobacz więcej:

cykady
Przynęty spinningowe


pstrągi na cykadę
Zgłoszenie nadużycia
Temat zgłoszenia
Opis problemu:


Zgłoś nadużycie

Udostępnij ten artykuł:
Facebook Google Bookmarks Twitter LinkedIn

Oceń artykuł
koronka1koronka2koronka3koronka4koronka5

polecane dla Ciebie

Artykuły

sandacz warszawa
sandacz warszawa
Jeszcze nie tak dawno, bo około 20 lat temu mógłbym jednym tchem wymieniać sandaczowe bankówki, znajdujące się w mojej okolicy. Pręty, płyty, opony, Komisariat, czołgowa, Gdański, przerwana główka, plaża, rafa, ...
boleń na cykadę
boleń na cykadę
Każdy z nas doskonale wie, co znaczy wracać po całodziennej wyprawie wędkarskiej do domu. Znamy uczucie, kiedy bolenie nas pokonały - długo wtedy rozpamiętujemy chwile, gdy woda się rozstępowała, a setki naszych rzutów nie ...
Opaskowe rapowanie
Opaskowe rapowanie
Jak łowic bolenie z opaski Wszyscy wiedzą co znaczy siedzieć na kamiennej opasce, czuć spływający po czole pot i nie mieć podczas całodziennego łowienia kontaktu z bolkiem. Nie możemy dać im odpocząć, nie możemy poddać się widząc ...
„Taktyka to podstawa…” , czyli o spławikowych zawodach wędkarskich.
„Taktyka to podstawa…” , czyli o spławikowych zawodach wędkarskich.
Corona - Fishing 08-2008, Rozmawiamy z Panem Pawłem, czynnym zawodnikiem biorącym udział w spławikowych zawodach wędkarskich. O początkach, przygotowaniach, taktyce, sportowej rywalizacji, szkoleniu młodzieży… Zapraszamy do lektury. ...
O wyższości spinningu nad muchówką
O wyższości spinningu nad muchówką
W polskim światku wędkarskim już od dawna istnieje "zimna wojna" pomiędzy spinningistami i muszkarzami. Ja sam do końca nie wiem skąd ta wzajemna niechęć? Może to po prostu polska mentalność? Spinningiści patrzą z politowaniem ...
pstrąg potokowy
pstrąg potokowy
W samochodzie rozległo się milczenie, choć dyskusje całą drogę były zażarte. Kilometrowy odcinek leśnej drogi doprowadził nas na miejsce. Widok zapiera dech w piersiach. Komentarz nie jest tu potrzebny, to i nikt nic nie mówi. Jest ...
sandacze jesienią
sandacze jesienią
Późna jesień to prawdopodobnie najlepsza pora w sezonie na połów sandaczy w rzekach. O miejscówkach, w których łowiliśmy te ryby w środku sezonu lepiej od razu zapomnieć. Mało prawdopodobne żeby sandacze tam ...
Woblerki owadzie
Woblerki owadzie
O tym, że woblery to przynęty bardzo skuteczne nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Najczęściej są one imitacjami narybku oraz dorosłych niewielkich rybek (kiełbie, płocie, jazgarze, ukleje). Niekiedy ich wygląd jest po prostu artystycznym ...
15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.37 s