Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Artykuły > Woblery na suma
2013-08-19

Woblery na suma

Ewolucja współczesnego wędkarstwa jest niesamowita. Wytwarzają się nowe dziedziny, gałęzie, ściśle ukierunkowane pod konkretne ryby. Karpiarze, pstrągarze, trociarze, czy sumiarze. Producenci sprzętu prześcigają się w coraz to nowszych rozwiązaniach. Walka o parametry, o jak najmniejszą wagę sprzętu, jak największą liczbę łożysk. Rodbuilderzy prześcigają się w coraz to oryginalniejszych rozwiązaniach rękojeści - drewno tropikalne, połączenia syntetycznych materiałów z naturalnymi. Można więcej opcji wybrać niż przy kupnie nowego auta. Jako producent przynęt nie mam lekko. Presja wędkarzy i chęć łowienia na przynęty ręcznie robione motywuje mnie do ciągłych poszukiwań, stworzenia tej idealnej przynęty, która da łowcy niesamowitą, bezcenną radość i dumę ze złowienia nowej życiówki.


sumy na spinning
woblery na suma

Jedną z najbardziej rozwijających się gałęzi wędkarstwa jest wędkarstwo sumowe. Duże ryby - duże emocje. Sum jest rybą, która z dorosłego, twardo stąpającego po ziemi chłopa potrafi zrobić głupca, rzucić na kolana, i to dosłownie, czy spowodować łzy i zaciśnięte gardło. Walka o magiczne 2 metry i więcej to pogoń za marzeniami. Niektórzy oddaliby wszystko za przekroczenie tej magicznej bariery. 199cm to nie są 2 metry. Jedna osoba trzyma początek miarki przy ogonie, druga rozwija stalową taśmę. Rozwijanie przedłuża się jak nigdy, krople potu płyną po czole.
...Czy jest dwójka??? Czy dolna część szczeny przekroczy magiczną liczbę.... Daj Boże. By takich zakończeń było jak najwięcej postanowiłem pomóc kolegom wędkarzom. Musiałem zrobić woblery na suma. Początkowo podchodziłem do pomysłu z dystansem. Sum był pewnego rodzaju egzotyką dla mnie. Czułem szacunek do przeciwnika. Przez głowę przelatywały mi wspomnienia wiślanych nocek i kurczowo ściskanego teleskopa z kończącą się czterdziestką piątką. Płonąca szpula nie dawała nadziei.
Zawsze kończyło się tak samo. Głośny huk sprowadzał na ziemię - wędka, szpula, czy pęknięty hak. Coś musiało puścić. Pozostawały wyobrażenia i opowieści o wiślanych potworach. Dość. Pora zmienić marzenia w rzeczywistość - akcja sum.

Woblery na suma

Pierwsze woblery na suma były dużym znakiem zapytania. Czy wytrzymają, czy nie zostaną zniszczone? Nie wiedziałem tego dopóki sam nie sprawdziłem. Pierwsze testy nowych woblerów sumowych nie były łatwe. Więcej poszukiwań poprawnej akcji z kombinerkami w ręku niż łowienia. Kiryski do metra dawały niesamowitą radość. Wiedziałem, że jestem o krok bliżej, mądrzejszy o nowe doświadczenia. Pierwszym bykiem zapiętym na moją sumówkę - krąpika była wielka ryby dziewczyny mojego kolegi. Woziła ich kwadrans i poszła w drzewa razem z woblerem. Szkoda...
Kolejnym przełomem była ryba 170,5cm Krzyśka Rózgi. Niesamowity strzał i walka wśród drzew przy dzikiej burcie. Pamiętam, że jeszcze go nie widziałem w takim stanie i jego Dorota, jak się później przyznała, też. Wydzierał się, krzyczał na rybę, Chodź tu skurczybyku - wrzeszczał, po raz kolejny ocierając się na centymetry o kolejne drzewo. Zasłaniałem twarz, bo wiedziałem, że zaraz strzeli wędka. Na siłę pomagając sobie silnikiem wyrywa rybę z burty i wyciąga na spokojną wodę. Teraz było z górki. Cieszył się jak dziecko. To była jego przełomowa ryba, odczarowująca najlepszy, życiowy sezon. Cieszyłem się nie mniej od niego. Czułem się współtwórcą sukcesu. W paszczy jego ryby tkwił mój wobler na suma - moja nowa duma.. Obawiałem się o jego stan. Oferując pomoc przy odczepieniu szybko obejrzałem przynętę. Cała i nietknięta. Uffff lżej mi się zrobiło. Co więcej za chwilę złowiła przyłów jego życiowego prawie 80cm bolenia z przykosy. Sprał mi dupsko moim własnym dziełem. Chyba powinienem się cieszyć. Tak to wsdzystko się zaczeło i właśnie w ten sposób woblery na suma stały się moim oczkiem w głowie.


woblery na suma do trollingu

Woblery sumowe w rękach sumowego guru.

Pewnego razu odbieram telefon. Gość przedstawia się jako Marek Szymański...
"...WItaj Tomku, słyszałem, że robisz łowne woblery sumowe. Zrobiłbyś mi ze dwadzieścia, bo moje sumy obcykały już wszystkie firmówki i olewają je serdecznie..."
Zgłupiałem. Najlepszy polski sumiarz, wiślana legenda, guru każdego sumiarza chce moje woblery sumowe. Nie ma lepszej motywacji dla producenta niż takie wydarzenia. Jak się okazało woblery na sumach sprawdziły się i Marek ciągle jest moim dobrym klientem. Poza tym udzielił mi dużo cennych rad, które zastosowałem w swoich rękodziełach. Jest to dla mnie motywacja do tworzenia nowości. To nie jest tak, że mam dwa czy trzy sprawdzone modele i je kopiuję. Dzwoni Rózga i wymyśla, chcę taką akcję ale żeby zamiast tego miał to i żeby tak chodził jakby prawie nie chodził. Chwila rozmowy i już czapka na głowie mi się nie mieści. Siadam do poszukiwań i myślę. To tak, to tak, a to jeszcze inaczej. Jest już wystrugane kilka prototypów i zaraz płyniemy na testy. Pierwsze próby zawsze są ciężkie. Nierealne wymagania trzeba urzeczywistnić. Dziesiątki minut ustawień, poprawek i w wodę. Najazd na przykosę i magiczne łubudub. Siedzi. Już wiem wtedy, że jest z czego startować. Testy nowości trwają długo. Nawet cały sezon. Dopiero gdy wobler złowi sporo ryb mogę zacząć go sprzedawać. Nie promuję swoich przynęt, jako najlepsze, najłowniejsze, czy najwspanialsze. Wiem, że jest to proces złożony z wielu czynników.


woblery sumowe
woblery sumowe TM

Przynęta na suma

Przynęta nie zastąpi wiedzy. Łowna, sprawdzona i przetestowana przynęta na suma może jedynie pomóc złowić rybę przy mniejszej wiedzy i pozwolić rozwiązać worek z rybami. Poszukiwania nowych modeli wywołane są też dużą presją wędkarską. Po pewnym czasie ryby przestają totalnie reagować na najłowniejsze przynęty sumowe. Firmowy wobler, który złowił dziesiątki ryb i ma pozdzierany już lakier nie łowi w następnym sezonie nawet sztuki. I tu z pomocą przychodzą ręczne wyroby, czesto najlepsze przynęty na suma. Każdy jest inny. Każdy czymś się różni. Byle szczegół decyduje o sukcesie. Nagle pojawia się w wodzie coś, czego doświadczona jeszcze ryba nie słyszała. Coś co nie kojarzy się z niebezpieczeństwem. No bo ileż można słuchać tej samej grzechotki. Bywały miejsca, gdzie widać w nocy żerujące sumy. Wystarczyło jeden raz przeciągnąć wobka z grzechotką i można było iść spać, bo ryby nie pokazywały się tam juz co najmniej do kolejnej nocy. Pozostaje jeszcze kwestia wytrzymałości firmowych wyrobów. W wielu przypadkach są to przynęty na suma nie przystosowane do łowienia dużych ryb. Stery są wklejane w balsę i to ma być kręgosłup takiej przynęty. Marzenia pryskają wraz z wyrwanym przez rybę sterem z korpusu. Najsłynniejsze marki tak mają i zostały po prostu wyrzucone przez wielu sumiarzy z pudełek. Inne woblery są jednorazowe, tzn. nawet metrowa ryba robiąc dźwignię wyrywa ster i wyciąga stelaż. O odporności na ciężki wiślany odczepiacz nie wspomnę... Staram sie by moje woblery łowiły ryby i nigdy nie zawodziły. Chcę by łowiły ryby na wodzie o największej presji. Chcę by wywoływały radość, wśród ogarniętych sumowej chorobie łowców. Marzę by przynosiły dwumetrowe ryby i byłyby czymś, bez czego sumiarz nie rusza się nad wodę.

tekst i foto. Tomek Miernik

Zobacz też:
wahadłówki na suma
woblery na suma
woblery sumowe do trollingu


woblery tomka miernika
Zgłoszenie nadużycia
Temat zgłoszenia
Opis problemu:


Zgłoś nadużycie

Udostępnij ten artykuł:
Facebook Google Bookmarks Twitter LinkedIn

Oceń artykuł
koronka1koronka2koronka3koronka4koronka5

polecane dla Ciebie

Artykuły

okonie w marcu na boczny trok
okonie w marcu na boczny trok
Jedna z ostatnich desek ratunku najzagorzalszych spinningistów w „martwym sezonie”. Okoń – ryba pocieszenia. W ciągu całego roku okonia jest złowić najłatwiej ze wszystkich drapieżników. W niektórych ...
Opowieść o pstrągach i puzoniście misiu
Opowieść o pstrągach i puzoniście misiu
Miałem to szczęście, że dzięki ojcu znalazłem się pomiędzy ludźmi życzliwymi, zarażonymi tą samą pasją co ja. Zetknąłem się bowiem z nimi w warszawskim Kole Wędkarskim "Kolejarz", z którym związany byłem przez ...
Jak łowić na blachę
Jak łowić na blachę
Przyznam się Wam, że wahadłówka czyli zwykła wydawałoby się blacha to dla mnie przynęta, bez której  na żadne wędkarskie wojaże się nie wybieram. Przyczyną tego wcale nie jest fakt, że właśnie na klasycznego Morsa złowiłem ...
kleń
kleń
Jak łowić klenie w lecie Wielka i beznadziejnie martwa woda sunęła bez jakiegokolwiek znaku obecności ryb. Cisza i spokój męczyły zarówno mnie, jak i mojego kompana. W pewnym momencie praktycznie przestaliśmy skupiać się ...
WIELKI KONKURS CF 2009
WIELKI KONKURS CF 2009
Wielki konkurs Corona Fishing.pl Specjalnie dla użytkowników portalu Corona Fishing zorganizowaliśmy wielki, całoroczny konkurs. Wielki Konkurs CF 2009 składa się z wielu dziedzin, w których każdy użytkownik będzie ...
przynęty przebłyszczenie
przynęty przebłyszczenie
Termin „przebłyszczenie” powstał wśród wędkarskiej braci już dość dawno temu. Pierwotnie oznaczał brak reakcji ryb drapieżnych na błystki (stąd prawdopodobnie nazwa „przebłyszczenie”). Wiązano to z ...
szczupak z rzeki
szczupak z rzeki
Zastanawialiście się kiedyś, co kryje się w najgłębszych dołach Wisły czy Odry? Myśleliście ile jest ryb, które totalnie ignorują nasze przynęty, tylko ze względu na swoje doświadczenie okupione pokłutymi od haków ...
okoń na błystkę wahadłowa
okoń na błystkę wahadłowa
Sezon wędkarski nie kończy się i nie zaczyna. Trwa przez okrągły rok. Deszcz, śnieg i wiatr, to nie są przeszkody które uniemożliwiłyby spędzenie choć kilku chwil nad wodą. Zazwyczaj kiedy tylko schodzą lody, przystępujemy do ...
15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.3 s