2017-11-23
Szczupakowe pastwiska
Przyznam się Wam, że jest pewien sposób łowienia szczupaków, który wywołuje u mnie wielkie emocje za każdym razem kiedy o nim pomyślę. Kiedy tylko wyobrażę sobie wielkie i płytkie blaty porośnięte gęstą roślinnością, oczami wyobraźni widzę jerka ostro burzącego lustro wody. Gdzieś w oddali poruszyła się roślinność. Nagle zaraz obok wir i podążający za jerkiem klin wody, zrobiony przez tłuste cielsko metrowego szczupaka. Prawdopodobnie nic nie daje takich emocji jak kocioł na wodzie, wywołany przez ciężką rybę z impetem walącą w powierzchniowego jerka. Zaraz potem dwa-trzy mocne targnięcia sztywnego kija, i szczupak funduje wędkarzowi świecę. Wierzcie mi, ryba w przedziale 80-100 cm skacząca na ogonie to widok, jakiego nie zapomnicie przez długie lata.
Szczupak nie jest moją ulubioną rybą spinningową. Jest jednak czas, kiedy na podwodne potwory lubię się wybrać. Moim celem zawsze są duże ryby i staram się łowić te, które w swoim gatunku osiągają znaczące rozmiary. Tak lubię, bo na takie ryby można wykorzystać ciężki kij, grubą plecionkę i wielkie przynęty. Coś w tym jest, że zarówno ja, jak i kilku moich kolegów, znalazło sporą zabawę w polowaniu na szczupaki z zarośli.
Szczupak nie jest moją ulubioną rybą spinningową. Jest jednak czas, kiedy na podwodne potwory lubię się wybrać. Moim celem zawsze są duże ryby i staram się łowić te, które w swoim gatunku osiągają znaczące rozmiary. Tak lubię, bo na takie ryby można wykorzystać ciężki kij, grubą plecionkę i wielkie przynęty. Coś w tym jest, że zarówno ja, jak i kilku moich kolegów, znalazło sporą zabawę w polowaniu na szczupaki z zarośli.
Miejsca w których łowię szczupaki na największe jerki charakteryzują się wyjątkowo płytką wodą. Bardzo często jest tak, że między lustrem wody a podwodną roślinnością nie ma więcej wolnej przestrzeni niż 30 cm. Same miejscówki w których łowię to zazwyczaj rozlewiska dużych rzek. Czasem są to bardzo płytkie zatoki wielkich jezior. Bardzo ważne jest to, aby dno było niemal całkowicie porośnięte roślinnością. Podstawą jest to, aby dało się łowić przynętą, która pozwala na prowadzenie do 50 cm. Tego typu kawałki wody jak magnez przyciągają sporo przeróżnej ryby. Mieszkają tu niemal przez cały rok płocie, karasie, liny i wzdręgi. Za nimi przypływają szczupaki, czasem naprawdę wielkie i wierzcie mi, że nawet tym przekraczającym metr nie przeszkadza, że woda na podwodnych pastwiskach nie przekracza 50 cm.
To trudne łowienie, które wymaga od wędkarza sporego skupienia i przyznać muszę, sporo energii. Ciągła walka z zaczepami w postaci wodnych krzaczorów po kilku godzinach łowienia robi swoje. Dlaczego płytka woda? Ano dlatego, że ataki ryb widać jak w akwarium, wszystko jest dynamiczne i niemal egzotyczne w naszych rodzimych warunkach. Sam sposób łowienia wywołany jest prawdopodobnie fanaberią wędkarza, która rodzi się z ciągłej potrzeby widoku ataków ryb, skaczących na wędce zdobyczy i efektownych holi. Jednak aby wszystko wyglądało tak ładnie jak Wam opowiadam, konieczne jest skompletowanie odpowiedniego zestawu. W przypadku łowienia na pastwiskach zestawienie sprzętu to klucz do sukcesu. Dlaczego?
To trudne łowienie, które wymaga od wędkarza sporego skupienia i przyznać muszę, sporo energii. Ciągła walka z zaczepami w postaci wodnych krzaczorów po kilku godzinach łowienia robi swoje. Dlaczego płytka woda? Ano dlatego, że ataki ryb widać jak w akwarium, wszystko jest dynamiczne i niemal egzotyczne w naszych rodzimych warunkach. Sam sposób łowienia wywołany jest prawdopodobnie fanaberią wędkarza, która rodzi się z ciągłej potrzeby widoku ataków ryb, skaczących na wędce zdobyczy i efektownych holi. Jednak aby wszystko wyglądało tak ładnie jak Wam opowiadam, konieczne jest skompletowanie odpowiedniego zestawu. W przypadku łowienia na pastwiskach zestawienie sprzętu to klucz do sukcesu. Dlaczego?
Ciężki kaliber to w przypadku naszego łowienia podstawa. Wcale nie chodzi o wielkość ryb, bo te byśmy wyciągnęli na klasycznym kijaszku szczupakowym do 40 gram. Fundamentalna sprawa, determinująca moc zestawu, to wielkość i waga przynęt, oraz warunki w jakich będziemy łowili. Próbowałem łowić na podwodnych łąkach różnymi kijami i przeróżnymi metodami. Light i niewielkie gumy nie nadają się z dwóch przyczyn. Po pierwsze łowimy drobne ryby, po drugie byle roślinka na haku tworzy nam spory problem. Po wielu eksperymentach doszedłem do kija o mocy 25-30 lbs oraz jerków minimum 14 cm, które często ważą po 80-120 gram. Kij musi być bezwzględnie mocny i sztywny, ale pod obciążeniem musi pracować, bowiem często lekko jedynie zahaczone szczupaki na sztywnej pałce po prostu się odepną. Mocarny zestaw tworzy nad tymi delikatniejszymi jeszcze jedną przewagę. Musimy mieć świadomość, że dosłownie co kilka metrów, nasza przynęta wpłynie w podwodne krzaczory. Lekkie szarpnięcie i leniwy jerk będzie od zielicha uwolniony.
No właśnie, jerki. W tego typu łowisku mamy możliwość łowienia jerkami praktycznie pływającymi lub bardzo nieznacznie tonącymi. Chodzi o to, aby przy powolnym prowadzeniu przynęta nie miała tendencji do schodzenia do dna. Ważne jest też to, aby jerk nie chciał jeździć mocno do boków, bo będzie ciągle parkował w zielsku. Moim zdaniem dla żarłocznego szczupaka, polującego wśród gęstej roślinności, decydujący jest kształt, wielkość i kolor. Dlatego staram się za każdym razem stosować jedynie srebrne i złote duże jerki, przypominające kształtem nieco płoć, czy karasia. Zwróciłem też uwagę, że najlepiej w tego typu łowieniu sprawdzają mi się bardzo leniwie pracujące jerki, które swoją pracą imitują duże, konające ryby. Jeśli chodzi o rozmiary przynęt, jakie stosuję, minimum to 10 cm. Mniejsze woblery szczupakowe zostawmy na inne warunki, bo te będą kusiły w zdecydowanej mierze jedynie pistolety. Największe jakie do tej pory stosowałem to imitacje płoci, które miały ponad 20 cm. W przypadku takich olbrzymów prowadzenie przynęty jest jeszcze trudniejsze, a kilkugodzinne łowienie na jerki wymaga treningu na siłowni ;) Optimum to 12-16 cm.
No właśnie, jerki. W tego typu łowisku mamy możliwość łowienia jerkami praktycznie pływającymi lub bardzo nieznacznie tonącymi. Chodzi o to, aby przy powolnym prowadzeniu przynęta nie miała tendencji do schodzenia do dna. Ważne jest też to, aby jerk nie chciał jeździć mocno do boków, bo będzie ciągle parkował w zielsku. Moim zdaniem dla żarłocznego szczupaka, polującego wśród gęstej roślinności, decydujący jest kształt, wielkość i kolor. Dlatego staram się za każdym razem stosować jedynie srebrne i złote duże jerki, przypominające kształtem nieco płoć, czy karasia. Zwróciłem też uwagę, że najlepiej w tego typu łowieniu sprawdzają mi się bardzo leniwie pracujące jerki, które swoją pracą imitują duże, konające ryby. Jeśli chodzi o rozmiary przynęt, jakie stosuję, minimum to 10 cm. Mniejsze woblery szczupakowe zostawmy na inne warunki, bo te będą kusiły w zdecydowanej mierze jedynie pistolety. Największe jakie do tej pory stosowałem to imitacje płoci, które miały ponad 20 cm. W przypadku takich olbrzymów prowadzenie przynęty jest jeszcze trudniejsze, a kilkugodzinne łowienie na jerki wymaga treningu na siłowni ;) Optimum to 12-16 cm.
Cała operacja polega na tym, aby w maksymalnie dużej odległości ustawić się od miejsca, gdzie będziemy mogli poprowadzić jerka. Rzucamy przynętą jak najdalej, ale tuż przed jej wpadnięciem do wody, mocno ją wyhamowujemy, bowiem bezwładnie lecąca przynęta ma większe szanse na to, że już na początku ugrzęźnie w roślinach. Drewnianą rybę prowadzimy bardzo wolno, z przerwami, od czasu do czasu lekko ją podszarpujemy, czasem po prostu wolniutko nawijamy. Technika prowadzenia zawęża nam się do takiego sposobu nadawania pracy wabikowi, aby jak najrzadziej wpływał w rośliny. To wystarczy dla głodnego i zazwyczaj chętnego do ataku drapieżnika. I teraz najważniejsza chyba sprawa. Samo branie jest wyjątkowo emocjonujące i poza potężnym targnięciem, które poczujemy w łokciu, na wodzie będziemy oglądali gejzery wody. Zacięcie powinno być mocne, wykonane niemal z całej ręki. Jednak ciąć powinniśmy dopiero wówczas, gdy na kiju poczujemy już ciężar ryby. Szczupaki atakując przynętę z powierzchni, bardzo często źle trafiają w jerka. Często też swoje ataki ponawiają nawet kilkukrotnie, jeśli za pierwszym razem chybią. Jak już zatniemy i szczupak pokaże na co go stać, rozpoczynamy hol. W naszych warunkach nie ma miejsca na puszczanie hamulca kołowrotka. Zmuszeni będziemy na niemal siłowe trzymanie ryby na sztywno. Jeśli tylko damy szczupakowi kilka metrów luzu, pojedzie szybko w najgęstsze rośliny i hacząc kotwicami jerka, natychmiast uwolni się z przynęty. W tym miejscu znowu ukłoni się nam mocarny kij i linka o mocy nawet 30 lbs.
Zamiast łódki Belly Boat
Zamiast łódki Belly Boat
To, co mnie ciągnie do szczupaków zamieszkujących pastwiska, to niewątpliwie widowiskowość ataków i holi ryb. Najpiękniejsza jest pogoń dużego szczupaka za uciekającym jerkiem. Atak to kwintesencja wędkarstwa. Szukanie ryb w tak trudnych warunkach to dość niewdzięczne i pracochłonne zadanie, jednak jak zwróciłem uwagę, właśnie tutaj mamy szanse na złowienie naprawdę wielkiego szczupaka.
Tekst i zdjęcia: Remigiusz Kopiej
Zobacz też:
Przynęty na szczupaka
Przynęty spinningowe
Woblery
Woblery na szczupaka
Tekst i zdjęcia: Remigiusz Kopiej
Zobacz też:
Przynęty na szczupaka
Przynęty spinningowe
Woblery
Woblery na szczupaka
polecane dla Ciebie
Artykuły
Kiedy niewielkie rzeczki zostają uśpione przez gigantyczne zaspy śniegu, a lodowe kry na chwilę odkryją niewielki kawałek wody, nastaje czas tymczasowego machania wędką. Warto, bo nawet w tak niesprzyjających warunkach jest szansa, aby ...
Pozwolicie, że przedstawię niektóre ze swoich spostrzeżeń w temacie bardzo pięknej wędkarskiej metody, jaką jest łowienie pewnych gatunków ryb na tzw. błystki podlodowe. Jest to na pewno bardzo stara metoda i prawdopodobnie ...
Pierwsze kroki w wędkarstwie: moja droga do pasji
Moje pierwsze kroki w wędkarstwie stawiałem, jeżdżąc z dziadkiem lub tatą nad Odrę oraz na rozlewiska Odry, zwane kanałami – przepiękne miejsca pełne przygód. Z dziadkiem często ...
Jest taki czas, kiedy kilku moich znajomych wędkarzy porzuca wszystkie zębate drapieżniki, aby na tydzień, może dwa, odwiedzić w samotności największe Polskie rzeki w poszukiwaniu potężnych boleni. Tak, to prawda, właśnie teraz, tuż ...
Ryby czasem biorą na zupełnie nie pomalowane woblery, obojętnie z jakiego wykonane są materiału… Czy to znaczy, że są inne o wiele ważniejsze przesłanki ich wyboru? W takim razie kształt, praca i dźwięk decydowałyby o braniu, ...
Żadna inna ryba nie wymaga tyle sprzętowego zachodu i bólu głowy co sandacz. Jeśli chcemy łowić te ryby planowo i nie z przypadku oczywiście. Dziesiątki (setki?) przeróżnych gum we wszystkich kolorach tęczy. Do tego oczywiście koguty, ...
Moja fascynacja łamańcami rozpoczęła się wiele lat temu. W czasach, kiedy w mojej ulubionej rzece pstrągowej pływała niezliczona ilość grubych lorbasów, złowienie czterdziestka nie stanowiło problemu. Kłopot polegał jedynie na ...