Woblerowe dłubaniny pawlik21
No piękne woblerki, w tej metodzie najlepsze jest to ze cały czas dochodzi sie do czegoś nowego.
wobler130: |
No piękne woblerki, w tej metodzie najlepsze jest to ze cały czas dochodzi sie do czegoś nowego. |
Chcę być iskrą, która rozpali Waszą wyobrażnię... Motywem Miłości... Do zwierząt... Szanując się nawzajem, nie musimy dawać sobie buzi... Wypuszczamy je na wolność i oczekujemy od nich jeszcze więcej...
Wszystko się zgadza Szacunek to podstawa.
"Przypadek " pawlika 21 jest przypadkiem szczególnym... On chodził do gimnazjum z moim synem Kacprem... Jego wartość przekracza pojęcie wartości... Pamiętam Go, gdy robił ósemki tyłkiem na lodzie wśród wywierconych dziur... Ale sobie radził, ha ha... Nie chodzi o mój wpływ... Chodzi o Jego wypływ...
Panie Sławku czy szczególnym to bym nie powiedział ale skoro Pan tak myśli to coś w tym jest ha ha .Dziś tak pięknie opisałem całą historię poznania się z Panem Sławkiem i podczas dodawania okazało się że automatycznie zostałem wylogowani i wszystko poszło się jeba... (
Nie ma co się zamartwiać napiszę jeszcze raz jak będzie tylko chwilka czasu.Mimo wszystko postępy w pracy dale trwają i wszystko w dobrym kierunku
Nie ma co się zamartwiać napiszę jeszcze raz jak będzie tylko chwilka czasu.Mimo wszystko postępy w pracy dale trwają i wszystko w dobrym kierunku
Ale tempo! Na 4 zdjęciu dwa sie skleiły do kupy... może sie lubią haha.Super woblerki .
Gratki , ładne rybki , a zwłaszcza podobają mi się okonki i kiełbiki.
Przy okazji "inspiracji"... Przypominam o pewnej sprawie, najważniejszej... Tu nie chodzi tylko i wyłącznie o "myki" i "lusterko niespodziankę"... Chodzi o to, aby umieć robić bez względu na kształt korpusu, rodzaj materiału, wszystkie typy akcji, połączone z odpowiednią pracą... Ta umiejętność jest najwyższą sztuką... Wybór charakteru akcji i pracy przynęty należy do ryby... Wybór poziomu umiejętności należy do rękodzielnika...
Sztuka sztuką a posiadanie tej umiejętności to wielki "DAR" który nie każdy może dostać... w prezencie od Mistrza.Nic innego nie pozostaje jak nosić mistrza na ręka i dziękować z całego serca ha ha.Dziękuję Panie Sławku...
Właściwie, to ja wiem.., jak to mówią... "Przygoda" dopiero się zaczyna... Młodzi potrafią pewne rzeczy docenić i bez kompleksów wskazać "pierwotnego właściciela"... Niektórym "starym" poprzewracało się w głowach i "na chama" próbują "nadrobić" swoją kreatywność, co rusz podkradając pomysły i usiłując innym wmówić, że to ich własne... W ten sposób tworzą nimb własnej doskonałości mający zatuszować kompleksy niższości...Niestety, tak jak piszesz, nie każdego Manitou lubi, ha, ha... Dzięki za docenienie...
No pięknie Paweł... Widzę, że się zdecydowałeś... 21! Oczko!
No właśnie zapomniałem dopisać że postanowiłem zmienić też podpis na woblerach.Ale czujne oko mistrza nie śpi ha ha.
Z górki na pazurki, bo to szpachlowanie i szlifowanie jeszcze... Mnie to najbardziej wnerwia, ha, ha...