Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

Jak czytać rzekę?


offline
ADMIN 2009-10-07 20:54

Użytkownik
Użytkownik
Posty:
Czy wszyscy wiemy jak odczytać wodę w rzece?

Maniek wie bo o tym dla nas napisał.
offline
frajter 2009-10-08 18:18

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Świetny tekst - gratulacje Maniek - tak rzeka nie jednego już zauroczyła właśnie za to że jest różnorodna i zmienna chyba bardziej jak kobieta ale da się czytać i przewidywać - trochę to zachodu i zrozumienia kosztuje zanim się ją pozna i tak będzie nas zaskakiwać niejednokrotnie chodź wydawać się będzie że ją rozumiemy.

offline
Maniek 2009-10-08 18:59

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 158
Dokładnie @Frajter - jest tak jak mówisz.

Ja najczęściej łowię na rzece, która jest o wiele bardziej nieprzewidywalna (zapory i regulacja częsta). Tutaj się głowię jak głupi. Czasem wszystkie znaki na ziemi i niebie sprzyjają braniom, a tutaj kilka godzin biczowania wody i nawet puknięcia.

A niekiedy - wszystko na opak i ryby biorą że hej!

Lubię nowe rzeki, rozgryzanie ich, nowych miejscówek, gatunków w nich żyjących. To coś zupełnie innego niż samo wędkarstwo. To jak wędkarstwo z łamigłówką. Ale jak uda się poukładać wszystkie elementy tej łamigłówki i przyjdzie sukces, to frajda niesamowita. Najbardziej lubię w nowych miejscach łowić całkiem inaczej niż miejscowi. Problem w tym, że czasu na wyjazdy i poznawanie coraz mniej.

Jakieś dwa miesiące temu znalazłem się nad Dunajcem - gdzie wiele lat temu łowiłem. Byłem przejazdem, ale teleskopik "wyjazdowy" pod ręką był i pudełeczko przynęt także. ;-) Obszedłem "swoje" miejscówki i nic! Stare patenty nie działały, a woda się od ryby wręcz gotowała! Efektem dwóch godzin był jeden okonek na paprocha i jedna uklejka na wirówkę... A klenie i pstrągi szalały, tak, że je widziałem dokładnie w polaroidach jak na dłoni. Teraz mnie korci żeby się tam udać jeszcze kilka razy i rozpracować na nowo. Ale nieco ponad 100 km w jedną stronę odstrasza.
offline
frajter 2009-10-08 19:15

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Maniek ja zaś lubię poznawać miejsca w których jeszcze nie byłem a im bardziej dzikie i nie dostępne tym bardziej mnie rajcują i nie chodzi czy coś złowię czy nie , zawsze w takich miejscach czuję się bardziej podekscytowany i właśnie to odkrywanie wzbudza we mnie największą adrenalinę - co to jest 100 km - ja simsonem tyle biorę na raz jak trza to i więcej - dla chcącego nic trudnego - ale faktem pozostaje dystans - zawsze to strata czasu na pokonanie go , masz rację
offline
Anhor 2009-10-09 00:41

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 98
Bardzo się cieszę że pojawił się tego rodzaju tekst na Corona Fishing. Przyznam że niby wszystkoo wiemy a inny pogląd na klasyczne miejscówki jestbardzo ciekawy. Może teraz coś o miejscówkach jeziorowych. To byłoby wyzwanie.
offline
Cykadass 2009-10-11 08:25

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Miejscówki jeziorowe są nudne...jak baby w ponad 25 - letnim związku...I tak jak one, z każdym rokiem coraz bardziej przymulone.

@Maniek wskazującym palcem dotknął rzekę. Gratuluję!

offline
Maniek 2009-10-11 11:32

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 158
Jezioro należy czytać z echosondy albo mapki, którą kiedyś ktoś zrobił - zawsze jest takie samo dno, miejscówki są identyczne co roku. Jedyne różnice to sterefa przybrzeżna, gdzie ilość zielska się może zmieniać w zależności od pogody w danym roku.

Jak napisał @Cykadass - jeziora są nudne "jak baby w ponad 25 letnim związku".

Swoją droga, czasem lubię połowić w jeziorze. Jak mam do dyspozycji pływadełko - tym bardziej. Ale wolę rzekę. Może dlatego że rzeki, to łowiska na których zaczynałem i pozostał sentyment? Może dlatego że mieszkam nad najwspanialszą rzeką świata? Rzeka to wyzwanie i przygoda - może właśnie dlatego?
offline
wobler129 2009-10-11 11:57

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Nie zgodzę się z tym, że jeziora się nie zmieniają - na mojej miejscówce wystąpiły pewne zmiany. Skarpa i stok są bardziej łagodne i wypłyciły się.
offline
Cykadass 2009-10-11 12:53

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Wobler, chłopie, Tobie się tak wydaje, bo Ty jeszcze rośniesz, ha, ha..i co roku patrzysz z innej perspektywy.
offline
frajter 2009-10-11 15:33

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Z doświadczenia lat mogę powiedzieć że jeziora się zmieniają jeśli w nie ingeruje człowiek , scieki , nawozy z pól - i to powoduje że zmienia się skład chemiczny wody ma po prostu inne PH i to wpływa na organizmy tam żyjące i tak samo ryby , jednemu gatunkowi coś odpowiada drugiemu nie. W tych jeziorach gdzie nastąpiła duża eutrofiltryzacja wody mogą być szalone zmiany właśnie pod względem rybostanu. Ale nigdy się nie zmieni jego dno gwałtownie , ewentualnie z dna twardego może się zrobić ilaste ( warstwy namułów )roślinność może wyginąć lub zarosnąć całkowicie to już zależy od głębokości i rodzaju dna i przejrzystości wody i wówczas się zmienią w nich miejscówki ryb. Ale jeziora są na pewno nudniejsze chodź ich odkrywanie też może rajcować , ja w swojej karierze mam odkrytych parę miejscówek jeziorowych i wiem z doświadczenia swojego jeśli się taką miejscówkę zdradzi to za parę latek po prostu tych ryb tam nie będzie - dla czego - to już chyba wiecie - zostaną wyłowione i tu powiem jak ktoś coś takiego odnajdzie to lepiej zachować to tylko dla siebie i zbyt często nie pokazywać że są tam rybki nawet poprzez ich łowienie. Bo finisz będzie jeden będzie po miejscówce wcześniej czy później to nastąpi bo ryby w jeziorze też preferują swoje miejsca w których lubią przebywać i których praktycznie nie odwiedzają. I jak ktoś lubi wodę stojącą ( chodź jest na pewno nudniejsza ) to niech odkrywa takie miejsca ale jezioro to nie rzeka gdzie stany wody się zmieniają , dno wciąż żyje i każdy rok jest inny - jeziora nie trzeba tak czytać jak rzeki chodź też ma swój rytm życia który trzeba zrozumieć
offline
wobler129 2009-10-11 16:03

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Nie nie Panie Sławku Wiem co mówię. Obok skarpy idzie rynna - rzeka przepływa przez jezioro. Myślę, że to przez strasznie szybkie puszczenie wody ze Zbąszynia - rynna się poszerzyła, a skarpa i stok jakiś mniejszy.
offline
frajter 2009-10-11 17:24

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Maciek ja myślę swoim zdaniem że to raczej nie to jak już powstały jakieś minimalne zmiany . Takie rozległe i płytkie jeziora jak to twoje mają też swoje prądy wody , powoduje to po prostu fala i wiatr wiejący a to jezioro jeszcze jest specyficzne pod tym wzgledem że ta rozległa część jest bardzo płytka a ta zatoczka niewielka gdzie jest głębiej bardzo mała i prądy wody w takim mulistym jeziorze jak to twoje mogą przenosić namuły w inne miejsce i osadzać tam gdzie prąd wody będzie słabszy , a słabszy będzie właśnie tam gdzie głębiej i spokojniej od wiatrów , tak ja uważam , tak podobnie się dzieje na zbąszyńskim że fragmenty twardego dna pokrywa ił o potem znów odsłania. Tylko że zbąszyńskie jest bardzo bogate w glony i sinice , Pamiętasz zawody ślizgaczy wodnych , taki ślizgacz rozwija prędkość do 120 km na godz a na zbąszyńskim rozwijały zaledwie do 100 , a niby woda jest woda , a jednak nie , potrafi mieć inną gęstość jednak. I wszystkie te jeziora na linii Obry są podobne pod tym względem , płycizna i zielona woda nawet zimą nie jest przejrzysta. I jak się coś tam zmieniło w niewielkim stopniu to tylko dla tego że podmuchało porządnie. Bo obra to za mała rzeczka żeby przepływ wody przez to jezioro miał jakiś wpływ na nie i ta woda w niej prawie nie płynie , chyba że jest bardzo wysoka a prądy wody spowodowane wichurami na takich płyciznach mają swoją siłę. Popatrz ile liści trafia co roku do wody z samych olch a takie liście w wodzie przegniwają latami nie tak jak na lądzie gdzie po paru latach są biohumusem.
offline
Cykadass 2009-10-11 18:06

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Oczywiście, jak zwykle @Wobler129 jest bardzo dokładny, ale to i dobrze, bo w wędkarstwie (jak to ostatnio często powtarzają) diabeł tkwi w szczegółach. Ja nieraz się rozpisuję, a nieraz uogólniam i stąd mogą wystąpić drobne nieporozumienia. Rzecz jasna, że dno i miejscówki w jeziorze mogą się zmienić, no ale nieznacznie...Cóż to za skala w porównaniu z rzeką...W jeziorze wystarczy, że zmieni się poziom wody w wyniku np. suszy, melioracji i już mamy do czynienia z szybszymi postępami eutrofizacji, a to powoduje np. zarastanie brzegu, wysp i szybsze zamulanie wielu fragmentów dna z równoczesnym wyłączaniem innych z powodu siarkowodoru. Ktoś "zgubi" łódkę, jacht (ha, ha) i już mamy gotowe nowe górki podwodne i świetne miejscówki. Czasem jakiś grubas się utopi (najlepiej stadko) i już mamy miejscówkę węgorzowo-sandaczową. W ujściach niektórych rzek tworzą się delty kroczące w głąb jeziora. Czasem wschodnie i wysokie brzegi podmywają fale i tworzy się zjawisko podobne do strefy brzegowej znanej z niektórych mórz, tylko rzecz jasna w mikroskali. Z tego też powodu od czasu do czasu niejedno drzewo wpada do wody...
offline
wobler129 2009-10-11 19:02

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
No i wszystko na temat
offline
Anhor 2009-10-12 13:31

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 98
Myślę, ze temat miejsc w których łowić możemy w jeziorze nie jest wcale nudny. Jest przeciez tego cała masa. Górki, blaty, karcze, wysepki, cyple, trzciowiska itd.

Mogłoby być ciekawe. Takie moje skromne zdanie

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.38 s