Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

Podlodowe łowienie


offline
wobler129 2010-12-30 10:11

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Nie wyrabiam, nie ma auta to jak za starych dobrych czasów - śmigam rowerem Tylko warunki hardcorowe i trochę daleko, ale dam radę To powodzenia wszystkim co dziś łowią, ahoj!
offline
piero 2010-12-30 13:34

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 13
witam byłem dzisiaj od 7do 13 na stawie i na odrze efekt 1 JAZGARZ i kolega złowił okonia 15 cm porazka dzien tragiczny!!
offline
wobler129 2010-12-30 15:17

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Słabe brania, delikatne. Nigdy tak nie miałem. Na 20 brań może jedno zacięte, wyciągnąłem z 10szt
offline
wobler129 2010-12-30 15:58

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Nie miałem sposobu dziś na nie, wiem jak z pewnością bym połowił, ale bronię się przed tym jak nie wiem co Na mormuszkę z ochotką z pewnością by siadały. Ale unikam tego strasznie
offline
Cykadass 2010-12-30 20:40

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Dziś był na lodzie mój kolega. Nie łowił blaszkami w ogóle. Kilkanaście na mormyszkę, ale brania ledwo widoczne. Znam go dobrze i na pewno miał byle jakie kiwoki. Mniejsza z tym. Wydaje mi się Maciek, że szybko przyjdzie taki czas, że zmienisz zdanie i przeprosisz mormyszkę. Na blaszkę można łowić zawsze i mieć zawsze ryby. Poważnie. Można. Tylko w pewnym momencie, gdy się przyjdzie głębiej nad tym zastanowić, dojdzie się do wniosku, że tak naprawdę ci, którzy łowią na blaszkę "zawsze" robią to na granicy kłusownictwa, albo wręcz celowo kłusują. Inaczej celowego podhaczania ryb pewnym typem blaszek przy metodzie agresywnego szarpaka nazwać nie można...Dlatego pomyśl o mormyszce, bo to bardziej etyczna metoda i nie zawsze ryby przecież żrą się nawzajem, ha, ha.
offline
wobler129 2010-12-30 22:51

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Wiem, wiem ale obiecałem sobie już jakiś czas temu, że kończę z robakami, ochotkami itp. rzeczami. Może sucha mormycha? I jakaś czerwona niteczka na niej? Haha



Tylko kijka teraz nie mam do mormyszki... i kiwoków
offline
HUNTI 2010-12-31 07:15

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 75
ja swoje wędkarstwo podlodowe zaczynałem dokładnie odwrotnie. najpierw była mormyszka, bo na temat blaszki miałem podobne zdanie jak przytoczył cykadas, blaszka wydawała się kłusownictwem, postrzegałem ją jako szarpaka.

na szczęścia spotkałem kogoś kto w dużym stopniu wyprowadził mnie z tego błędu, pokazał swoje blaszki, pokazał jak łowić i nawet zrobił wędkę, tak magiczną że łowię nią na blaszkę bez kiwoka.

też denerwowało mnie zabawa z ochotką, bo czasem jej nie było w sklepie czasem tylko drobna, ale dziś mimo iż jestem nastawiony na łowienie blaszkami, to w koszu zawsze leżą 2 mormyszkówki, pudło mormyszek, pudełko styropianowe na żywe ochotki i.... słoiczek sztucznej ochotki berkleya...

jak totalnie ryby olewają blaszki, zawsze mogę im zagrać na bałąłajce...
offline
HUNTI 2010-12-31 07:25

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 75
mój syncio też zaczynał od mormyszki

i łowił małe ale za to miał frajdę.

oczywiście ja nic tego dnia nie połowiłem...

było tylko - "tato zdejmij mi rybę" i zaraz "tato załóż mi robaka, bo mi obskubały...", a tato spacerował i nie mógł nawet usiąść nad swoim przerębelkiem, ale zabawę syncio miał na 102...



offline
wobler129 2010-12-31 11:29

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
No to kusicie mnie i to ostro, zobaczymy.



A ja rano wstaję i patrzę a na łóżku leży kombinezon pływający Abu Garcia Nie mam pojęcia czy Tata go kupił, czy pożyczył, czy dostał... Teraz śpi, ale potem to wyjaśnię Zarąbisty!
offline
wobler129 2010-12-31 11:42

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Jest mój! Szok

offline
Franek1985 2010-12-31 11:48

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1469
wobler129:
Jest mój! Szok


No i doczekaliśmy się kosmonauty w zespole. Zaje..sty.
offline
Cykadass 2010-12-31 12:26

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Zdaje mi się coś, że ktoś (@HUNTI) niedokładnie przeczytał mój post, bo dokładnie mamy podobne myśli. Są takie dni, że mormyszka jest najlepsza. Jest i odwrotnie. Są także takie sytuacje, że odpowiednio skonstruowaną blaszką można z reguły ciekawskie okonie zwabić w jej okolice i następnie na zasadzie lód-niebo zacinać je z pod spodu. I to miałem na myśli. Robię znajomym Niemcom takie blaszki, także trzy - hakowe cykady (u nas zabronione). Ale u nich są rygorystyczne limity( i PRAWDZIWE konsekwencje z ich nie przestrzegania), a zresztą najwięcej ryb zacina się w okolicy pyska ( u nas zgodnie z RAPR ryby zacięte na zewnątrz należy bezwzględnie wypuścić).
offline
Cykadass 2010-12-31 12:27

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
wobler129:
Jest mój! Szok


A gdzie kask Salmo?
offline
wobler129 2010-12-31 12:49

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
offline
Cykadass 2010-12-31 15:24

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
To,to pikuś w porównaniu z domem na płozach "starych tetryków", ha, ha. Albo quady z mechanicznym wiertłem...
offline
kubamajorek 2010-12-31 16:19

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1100
wobler129:
Jest mój! Szok


ale kolor paskudny
offline
wobler129 2010-12-31 16:22

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
kubamajorek:
wobler129:
Jest mój! Szok


ale kolor paskudny

Idealny
offline
wobler129 2011-01-01 17:06

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Kombinezon extra, normalnie rewelka Nigdy nie było tak ciepło i przyjemnie na lodzie



A ja dziś koło 5 robiłem sobie nową wędkę na lód. Moje dziewczyny już spały, a ja kręciłem Super się sprawuje.



Okonie bez zmian pukały, ale znalazłem super miejsce, zrobiłem dużo dziur i trochę połowiłem - ale do 30cm.
offline
HUNTI 2011-01-01 17:13

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 75
ja dziś nie łowiłem

bardzo silny wiatr. nastawiam się na jutro...



jutro test moich nowych wabików i zapachów....

meteo na jutro zapowiada się lepsze
offline
wobler129 2011-01-01 17:15

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Fakt wiatr okropny. Akurat na końcu jeziora łowiłem i wiatr miał się jak rozpędzić. Czasami kiwok wariował tak, że nie wiedziałem czy mam branie, czy mamy trzęsienie ziemi - to znaczy lodu - haha



A mnie jak już widzą na lodzie to za mną łażą Ostatnio 3x starszych, dziś taki chłopaczek chodził za mną, po godzinie się coś odezwał bo już nie wytrzymywał. Pytał na co itp, ponoć nawet puknięcia nie - a może nie czuł nawet? Dałem mu namiary na CF ciekawe czy zawita.



A tak pesymistycznie byłem nastawiony - Panowie z świdrami w kombinezonach obskoczyli całe jezioro i tylko po kilka puknięć mieli, zwinęli się do domu...

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.51 s