Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

Podlodowe łowienie


offline
Luka 2010-12-27 18:27

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 582
no to przegięliście Towarzyszu Kopiej...

okonki?? toż to kloce aż miło, nie odbierając nic łowcy i przynętom to przyznam że macie tam niezłe wody...

Nie roniąc łzy obiecuję ciętą ripostę w najbliższym czasie

a co? nie można się poddawać... ochota jest a i stosownie człowiek przygotowany na przywitanie takich "okonków"
offline
Remik 2010-12-27 18:37

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Ja właśnie się szykuję - maluję blaszki i raczki. Żyłki muszę ponawijać bo tam u mnie na "nieco" grubsze żyłki łowiłem
offline
wobler129 2010-12-27 18:42

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Ja dziś miałem prawdziwego kloca Ten 40-stak ostatni to nic w porównaniu do tego. Chyba, że to był duży sandacz
offline
kubamajorek 2010-12-27 18:43

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1100
ładnie łowicie ładnie okonki ledwo pod wymiar ale ładne (wymiar szczupaka) heheheh ja nie mam jak i z kim i kiedy więc tylko się ślinię na klawiaturę ale po pierwszym coś muszę pokombinować (albo kupić nową klawiaturę)
offline
HUNTI 2010-12-27 19:51

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 75
wielkie gratulacje Remek

przepiękne okonie jak konie...
offline
wobler129 2010-12-27 20:02

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Remik ale mordy mają te okonie W zeszłym roku też złowiłem jednego z taką mordą - pamiętam, też się dziwiłem. Mam nawet foto.
offline
HUNTI 2010-12-27 20:03

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 75
wobler129:
Remik ale mordy mają te okonie W zeszłym roku też złowiłem jednego z taką mordą - pamiętam, też się dziwiłem. Mam nawet foto.

a mnie na lodzie nigdy takie nie były dane, ale moje wody to straszne bezrybie
offline
wobler129 2010-12-27 20:10

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
HUNTI:
wobler129:
Remik ale mordy mają te okonie W zeszłym roku też złowiłem jednego z taką mordą - pamiętam, też się dziwiłem. Mam nawet foto.

a mnie na lodzie nigdy takie nie były dane, ale moje wody to straszne bezrybie

Ale to jakieś dziwne, niektóre 40-stki mają mordy normalne, a inne bardzo dziwne. Całkiem inaczej zbudowane. Te od Remka mają takie mięsiste, potężne paszcze. Ten też:

offline
Remik 2010-12-27 20:36

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Wszystko gra tylko gdzieś mi moją butelczynę do produkcji kiwoków wcięło i mam spory problem. Oj te klamoty w szafach.



Blaszki pomalowane, raczki uzbrojone - można atakować od nowa. Ciekawy jestem jak to będzie na tej nowej wodzie .
offline
wobler129 2010-12-27 20:47

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Ja też atakuję dziś namierzyłem nowe miejscówki. U mnie biorą najlepiej popołudniu od 14-stej. Jutro niestety mało komfortowe łowienie, rano muszę zawieść Mamę do pracy, potem jadę na rybki, potem do domu, rozpalić zrobić i zjeść obiad i do dentysty. Gdyby nie to, cały dzień bym siedział ze wskazaniem na godzinę 14-15:30



Modele do błystek zrobiłem. Tylko jak to zwykle bywa - wcięło mi gips... I jak zwykle nikt nic nie wie?
offline
Remik 2010-12-27 21:10

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
To dokładnie tak jak z moją świecącą butelką.
offline
HUNTI 2010-12-28 06:36

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 75
ja już też naszykowany, tylko niestety znów niemobliny bo mi auto padło....











offline
wobler129 2010-12-28 12:17

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Ja dziś trochę połowiłem ale małe po 20-centów. W pierwszym "rzucie" w rana miałem ładnego i spadł.



Jak to jest z tymi raczkami? Dużo ryb mi z nich spada, szczególnie dużych?
offline
Remik 2010-12-28 12:36

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Dziwne. Mi właśnie z raczka nie spadają. Z blaszek ze względu na małe kotwice spadło mi kilka. Z raczka bodaj jeden.
offline
wobler129 2010-12-28 12:48

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Remku ja mam tak - zacinam po braniu i czuje na nawet nie 1sek., że mam dużego - wiesz pewnie o co chodzi - i nagle spada i nie ma już w tej dziurze brań. To jedna część. A druga, mniejsza część spada w czasie holu.
offline
wobler129 2010-12-28 12:49

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Dosłownie na ułamek sekundy czuję jakbym miał zaczep, czuję opór i nagle spada. Może takie dni, fakt delikatnie jak diabli dziś i wczoraj skubały!
offline
Remik 2010-12-28 12:51

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Może to podhaczenia albo jakiś zbieg okoliczności. Nie wiem. Może Pan Sławek coś o tym opowie...
offline
wobler129 2010-12-28 13:06

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
30% mam podhaczonych grając na dnie, kiwoczek nagle robi puk, zacinam i okoń złapany pod mordą albo koło brzusia. Łowię Remku podobnie jak Ty - gram - nie szarpię góra dół
offline
frajter 2010-12-28 14:30

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Mogę wtrącić swoje 3 grosze chodź na lodzi nie łowiłem z 8 lat przynęta jak przynęta , okoń to ciekawska ryba zawsze podpłynie do czegoś co go zaciekawi , a jak ma spróbować to co, puknąć pyskiem, czuje się wówczas puk , zacięcie , i ryba podczepia się gdzie popadnie , albo po prostu puste , tak my czujemy na powierzchni lodu. Jak intensywnie żerują nie ma takich numerów , czuje się wówczas porządne walnięcie i z tego co ja tu biorę z tekstów i znajomości wody to zawsze będzie inaczej branie wyglądało z 20 m i z płytkiej wody , nie wiem na jakich wodach łowi Remik ale wiem na jakich ty Maciek te twoje to zupełnie inna specyfika w porównaniu do takich typowych jezior sielawowych . gdzieś widziałem twoje pytanie na temat pysków , to po prostu zależy czym okoń się odżywia jak to będzie trzciniak i będzie to robactwo to mu pysk nie potrzebny jak odkurzacz jaki musi mieć toniowiec co musi dogonić i zassać rybkę , to tylko moje przemyślenia , prawda może być zupełnie inna , lub inaczej można ją nagiąć. Ale kiedyś jak łowiłem na lodzie łowiłem i na płytkich akwenach i na sielawówkach i stąd moja teoria.
offline
Cykadass 2010-12-29 10:54

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Jeden z kilkunastu wczorajszych, tych „większych”.

Dodam kilka słów odnoszących się do niektórych postów powyżej. Jedną z wędkarskich umiejętności jest odpowiednie „komponowanie” całości sprzętu. Aby wszystko do siebie subtelnie pasowało. Właściwe proporcje są bardzo ważną rzeczą, nie tylko w wędkarstwie…Do końca roku mógłbym tu pieprzyć, ha, ha. Mówiąc krótko : raczki i inne moje podlodowe przynęty (którymi niektórzy z Was łowią) są celowo przeze mnie tak zrobione, aby nie stały się narzędziami do celowego podhaczania ryb. Mam tak wielkie doświadczenie w tej wędkarskiej dziedzinie, że mógłbym robić z premedytacją przynęty, które „same łowią”. Szybko stałbym się podlodowym guru i wielu nosiłoby mnie na rękach. Tego jednak nigdy nie zrobię, bo wiem, gdzie leży granica między uczciwością i chamstwem. Wobec natury.

Z powodu wtopienia haczyka w korpus znacznie skraca się jego ramię pracy. Dlatego czasem haczyk pęka. Nie pracuje na całej długości i pod wpływem siły działającej na grot, jedynym miejscem, które musi przyjąć największe obciążenia jest punkt styku z korpusem przynęty. Są środki zaradcze. Używanie żyłki max. 0. 16 i bardzo płynnie i czule działający hamulec w kołowrotku.

Ryby spadają? To i dobrze, że spadają. Będą mądrzejsze. Innym w ogóle nie spadają, nawet nie biorą, a Ci „inni’ też narzekają, ha, ha. Człowiek zawsze narzeka. Biedny, że nie ma pieniędzy. Bogaty, że ma przez to same kłopoty. Dobrze, że ryby nie mają głosu. Dopiero byśmy się nasłuchali…




15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.59 s