Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

WARSZTAT SS


offline
Chory na Lorbaski 2021-05-21 12:54

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 107
offline
Cykadass 2021-05-21 15:30

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
A któż to taki napisał? Dla dodania tekstowi wagi, zwiększenia mocy uwagi, zaakcentowania merytorycznej przewagi użył anglosaskiej wagi, aby dopuścić się zniewagi... Ha, ha...
offline
Chory na Lorbaski 2021-05-21 16:11

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 107
Obecny (od niedawna) Redaktor Naczelny Wiadomosci Wedkarskich Jacek K. bo RODO.



Młodość wszystko wie.

Wiek średni we wszystko wątpi.

Starość we wszystko wierzy.



Oscar Wilde





offline
Cykadass 2021-05-21 19:32

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Coś mi się o uszy obiło... A jeśli chodzi o Pana Oscara, tzn., że hurrra, wg tej teorii, jestem ciągle młody, ha, ha...
offline
Cykadass 2021-05-23 17:15

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Nie chcę w Warsztacie poruszać spraw i kwestii spoza świata sztucznych przynęt, oraz relacji człowiek – ryba… To byłaby już POLITYKA… W moim warsztacie od dłuższego czasu panuje błogi spokój, a o polityce czasami gadam wyłącznie i tylko z kotami… I bez żadnych kłótni, spokojnie… One zawsze odpowiadają na moje polityczne zagadki jednakowo : „miau, miau…”, co można przetłumaczyć na ludzki język jako „miał, miał…”, ha, ha… A więc np. „MIAŁeś chamie złoty róg…”… Albo : „MIAŁa ci ja, MIAŁa…”, „Gdybym MIAŁa, to bym dała…”, „Gdy MIAŁ, to mu stał…”, „Nie MIAŁ, ale ma…”, „Ma, ale nie MIAŁ…”, „MIAŁ, MIAŁ i zwiał…”, „Babcia byłaby dziadkiem, gdyby wąsy MIAŁa…” itd., itp. Raz tylko, jeden wielki, rudy kot, przywódca mojego stada, grzejąc zmarzniętą dupę przy piecu w środku wiosny, przetarł długie wąsiska łapą i na moje pytanie : „I co Ty kurka wodna na to?”, odpowiedział inaczej i jednym słowem : „Ustawka.”… Nic więcej od Niego nie wydobyłem, pomimo kilku dodatkowych szufelek węgla i plastrów norweskiego łososia… Ha, ha…
offline
Cykadass 2021-05-24 11:03

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Kiedyś, w pewnym okresie, koniec maja, albo początek czerwca był dla mnie okresem niesamowitego podniecenia, bynajmniej nie seksualnego… Otóż zdarzało się, że w tym czasie rolnicy kosili już trawę i kupki siana porozrzucane po polach wzdłuż Kwisy, Bobru itd. umożliwiały mi nocleg… A więc był to początek wielodniowych nieraz wypraw na górskie rzeki… Był to czas realizacji zimowego marzenia i tęsknoty… Mogłem iść, iść przed siebie beztrosko i jedynym moim kompanem był wiatr we włosach… Stogi siana były moim domem i sypialnią, a ich widok dodawał mi otuchy, że nie spędzę nocy trzęsąc się z zimna pod jakimś mostem… Zapach siana w stogu zawsze kojarzy mi się z ciepłem i szumem rzeki nieopodal… Nie jest jednakowy, zależny jest od gatunków skoszonej roślinności i proporcji… Rozróżniałem te zapachy, ale jednakowo wszystkie kochałem, bo były cudowne… Kiedy ostatnie resztki światła zabrał mrok nocy, zasypiałem natychmiast zmęczony z obrazem ryb, przyrody w oczach, aby przed świtem o brzasku wyskoczyć szybko i natychmiast z tego pachnącego śpiwora, bo rzeka natarczywie i głośno, jak budzik wzywała mnie do pracy i dalszej wędrówki przed siebie, po przygodę… Na wcześniej nieznanych rzeczkach nie wiedziałem, co mnie spotka, co zastanę, każdy meander krył tajemnicę… Nie miałem map, GPS-u, a Internet był wtedy tym, kim jest obecnie zielony ludek z kosmosu… Miałem tylko serce bijące pragnieniem przygody i oczy łaknące piękna…
offline
Cykadass 2021-06-09 12:28

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Kilka słów o łamańcach… Bo coś mi się przypomniało, ha, ha… Pod koniec ubiegłego roku gdzieś tam przeczytałem opinię jakiegoś rękodzielnika – wędkarza, że tworzenie łamańców jest zbyteczne, bo można zastąpić je „odpowiednimi” woblerami jednoczęściowymi… Można wiele bzdur przeczytać w Internecie i przejść koło nich bez reakcji mrużąc jedynie oko, ale zdziwiła mnie w tym wypadku zupełna cisza i brak stanowczego sprzeciwu pozostałej reszty wędkarzy… Bo przecież takie pojmowanie tematu pt. „Łamaniec” jest co najmniej śmieszne i świadczy o bardzo ograniczonej wiedzy spinningowej, braku logiki i praktyki… Łamaniec jest absolutnie inną przynętą i nie ma nic wspólnego z woblerem jednoczęściowym… Nie zastąpi się jego żadnym innym woblerem, bo między nim, a woblerem jednoczęściowym istnieje taka sama przepaść, jak między wirówką, a wahadłówką… Jest to po prostu zupełnie osobna przynęta, mająca swój charakter, przeznaczeniem której jest łowienie w sytuacjach specyficznych i ze zrozumieniem uwarunkowań, choć można także korzystać z przesłanek innych rodzajów, bardziej pierwotnych… Zadaniem przynęt jest skuteczne działanie wabiące rybę i skuszenie jej do ataku… Spektrum mechanizmów mających takie działania jest zupełnie inne u łamańców i inne u woblerów jednoczęściowych… I tyle w temacie…

offline
Chory na Lorbaski 2021-06-11 09:42

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 107
No to chlop wyorbitowal. ja teraz juz wiem ze temat jest skomplikowany bo to rodzaj polaczenia, proporcje, asymetrie, ciasnota polaczenia i wszystko trzeba samemu sprawdzic. Ale wmawianie ludziom ze zabawa w remizie ze 140kg wasata kobieta jest tym samym czym szczuplutka balerina drobniutko stapajaca po scenie to naduzycie. Mam nadzieje ze koles takiego famazonu nie sprzedaje do wedkarskich pudelek za PLN-y.
offline
Cykadass 2021-06-11 19:55

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Pracy i wyglądu zewnętrznego najpowszechniej produkowanego łamańca dwuczęściowego nie da się powielić w żadnym woblerze tradycyjnym, a gdybyśmy wzięli pod uwagę konstrukcje wieloczłonowe bardziej skomplikowane technicznie i w takiej wizji, jak ja je rozumiem, bo takie robiłem i łowiłem, a więc wiem – to tylko gęba z uśmieszkiem od ucha do ucha, byłaby moją jedyną odpowiedzią… No bo co innego mógłbym zrobić… Udowodnić, czyli zrobić, potem nakręcić film i pokazać? Ha, ha, już z tego wyrosłem na szczęście i nie dostrzegam obecnie głębszego sensu w kontynuowaniu dalszych prac społecznych, za które z rzadka otrzymuję jedynie od nielicznych proste słowa podziękowania, ha, ha… W wędkarstwie roi się od sępów, którzy przywłaszczają pomysły innych, potem szyjki obrastają im w piórka i udają pawie… Ha, ha…
offline
Cykadass 2021-06-30 11:42

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Tak się nazywa "poświęcenie dla idei"... Tomek i Albert Woblerscy z Siedlc kręcą na Bobrze k. Trzebienia filmiki z pracą woblerów...





offline
Remik 2021-07-01 19:13

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
taaa!

mi to wygląda na zasiadkę z czerwonym robakiem...

kapelusz i rybaczki to zdradzają
offline
Chory na Lorbaski 2021-07-02 07:05

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 107
Widac ze ekipa mocne zdeterminowana- maja krzeslo. Jak troche im sie przedluzy to tarliska popilnuja..... w czynie spolecznym
offline
Cykadass 2021-07-02 15:39

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Ha, ha, proszę sobie nie robić hihów i hahów z najpoważniejszych wędkarzy pod Słońcem, którzy przemierzyli 2/3 Polski w poszukiwaniu w miarę czystej, głębokiej i wartkiej wody, ha, ha…
offline
Cykadass 2021-07-08 17:05

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Napiszę dziś o pewnym niebezpiecznym zjawisku, które rozprzestrzenia się z zadziwiającą szybkością… Chodzi o „plagę kleszczy”… Do wieku około 57 lat miałem 1! (słownie jeden) kontakt z tym pajęczakiem, a skala mojego obcowania z przyrodą była przeogromna i wielokrotnie przewyższała obecne najśmielsze oczekiwania, albo marzenia… No i mniej więcej siedem lat temu się zaczęło… Wpierw dwa, trzy… Aż doszło do siedmiu – dziesięciu ukąszeń rocznie, aby w tym roku osiągnąć sumę (na razie!) 23… Rany się jątrzą i są bardzo trudne do wyleczenia… Do tego ten świąd… Człowiek mimowolnie się drapie, nawet podczas snu… Niedobrze, oj niedobrze, ha, ha… Pomimo sporadycznych i coraz rzadszych wypadów na łono natury prawie za każdym razem spotykam kleszcze na swojej drodze… Wiem, wiem, z wiekiem spada odporność i dochodzi jeszcze kilka innych czynników, które „wabią” kleszcze… Ale uważam, że jest ich także o wiele, wiele więcej niż było, załóżmy kilkanaście lat temu… W np. województwie dolnośląskim rzadko kosi się łąki okalające rzeki, zbiorniki… Z roku na rok trawy i zarośla gęstnieją, stwarzając idealne środowisko dla tych zwierząt… Nie ma już krówek i koników, owiec wypasanych nad brzegami… Nie ma już strażnic WOP-u, Straży Granicznej i żołnierzy usuwających roślinność utrudniającą obserwację granicy państwa… W wielu miejscach i na całych długich odcinkach dojście do prawego brzegu Nysy Łużyckiej w sezonie letnim jest bardzo trudne i bez maczety wręcz niemożliwe… Dla kleszczy jest to raj i rozmnażają się na potęgę, bo zawsze świeża krew się znajdzie – albo u dzika, czy sarny szukającej wodopoju, albo u równie dzikiego wędkarza pragnącego ryby…

O czym, siedząc w rozkroku, z plastrami nad maściami antybiotykowymi w tzw. kroczu i z wyprostowanymi nogami przed sobą oraz wyciągniętymi na maxa rękoma, ostrożnie stukając w klawisze Wam donoszę – nie w celu wyładowania żalów i oskarżeń, ale w celu delikatnego pouczenia i ostrzeżenia… Ha, ha…

offline
Chory na Lorbaski 2021-07-08 18:05

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 107
Dzien dobry.Permetryna > roztwor> spryskiwacz> na ubrania> wysuszyc i mozna dalej łamane duszyczki moczyc....
offline
Cykadass 2021-07-09 09:22

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Dziękuję bardzo za poradę, ale niestety, nic nie jest w stanie mi pomóc, bo stosowałem wszystko, co ponoć jest najlepsze na polskim rynku, a także czeskim i niemieckim… Tu chodzi o ilości… Podobna sytuacja jest z komarami… Stosowanie jakiegokolwiek środka chemicznego w 100% nie zapobiegnie ugryzieniom… Jednak miedzy ukąszeniem kleszcza, a komara jest wielka różnica, bo w tym pierwszym przypadku nawet jednostkowe zdarzenia są, albo mogą być zdecydowanie bardzo grożne dla zdrowia… Tylko i wyłącznie „odzieżowe” zabezpieczenia dają pozytywny skutek, ale w warunkach ponad 30 stopniowych temperatur powietrza jest to zabieg bardzo problematyczny, ha, ha, szczególnie u osób w pewnym wieku… No nic, muszę wpierw się wykurować, aby na nowo przemyśleć strategię wojny z tym wrednym krwiopijcą…
offline
Chory na Lorbaski 2021-07-09 10:25

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 107
Też mialem 2 sztuki w pachwinach.Najpierw zszywalem skarpetki ze spodniami i na to wodery + cieniutki golf i ciasno pasek, próbowałem spodniobuty ale szklania była. Teraz kupię lycra Full body suit i opryskam permetryna, wytnie się rozpkrki i wstawi może drobna firanke:

https://pl.aliexpress.com/item/4000147394911.html?spm=a2g0o.productlist.0.0.6db74540mtlhqh&algo_pvid=538e5705-4c81-4f82-b4a4-363da135d3d2&algo_exp_id=538e5705-4c81-4f82-b4a4-363da135d3d2-0

Narzeczona mówi że jestem nienormalny o jaka....ja odpowiadam:

Bóg kocha szaleńców dlatego tyłu ich stworzył
offline
Chory na Lorbaski 2021-07-09 10:39

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 107
Racja starsze osoby maja trudniej.Tu żadne deet-y nie pomagają ani inne perfumy z handlu. Permetryna jest wykorzystywana w armii amerykańskiej, kleszcz wchodzi, uśmiecha się i ląduje w Valhali.
offline
Cykadass 2021-07-10 09:28

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Uważam, że „szaleńców i wariatów” ubywa w stosunku do całej populacji, ha, ha… Idee stały się marginesem, raczej przyświecają okresowo młodym ludziom, by z wiekiem szybko wygasnąć… Oczywiście zakładając, że pieniądz nie jest ideą, ha, ha… Ludzie stają się wyrachowani i z ostrożnością stąpają po ziemi…

Nie wierzę w żadne reklamy i super produkty, dopóki nie przekonam się na własnej skórze, a więc wpierw muszę dokonać subiektywnej oceny, co zresztą wymiernie kosztuje… Ogólnie uważam, że większość jakichkolwiek produktów ma przesadzoną reklamę i to znacznie… Oczywiście chodzi o te produkty z półki, do której sięgnie moja rączka, ha, ha…

offline
Chory na Lorbaski 2021-07-13 12:08

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 107
Poniewaz problem KLESZCZOZY bedzie narastal jak twierdza znawcy tematu. To sobie bede robil beczke na pewne moje rejony. Pytalem czy +90 taka beczka udzwignie i podobno tak . Pomierzylem bagaznik przy zlozonych siedzeniach i chyba dam rade. Ahoj przygodo. Gdzie tak keja, a przy niej ten jacht... ....nawet bez patentu



https://www.youtube.com/watch?v=LUwNXekmVww&ab_channel=Sklepw%C4%99dkarskiPleciona




15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.69 s