Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

WARSZTAT SS


offline
Cykadass 2021-02-11 11:55

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Oto jedne z moich błystek podlodowych, które kiedyś sobie wymyśliłem i zrobiłem dla potrzeb śródzimia, a więc czasu, gdy już większość okoni żeruje chimerycznie, choć raczej i bardziej prawidłowo… flegmatycznie, ha, ha… Prawdziwy okres „pierwszego lodu”, to taki, który rozpoczyna się wtedy, kiedy powinien w naszych szerokościach geograficznych, a więc następowało to przeważnie w grudniu, choć czasami nawet pod koniec listopada… Czas intensywnych brań ryb drapieżnych trwał zwykle około trzech tygodni, aby osłabnąć w środku zimy i ponownie zintensyfikować się na początku marca w okresie tzw. „ostatniego lodu”, gdy ryby uzupełniały zapasy straconej energii, potrzebnej teraz w odpowiedniej ilości do tarła i związanej z nim wędrówki do odległych nieraz miejsc, budowy gniazd, rywalizacji wewnątrzgatunkowej itp.

Są to bardzo lekkie błysteczki i znam wiele ich form, kształtów i rodzajów… Te z foto, to takie niektóre niedobitki, które mi zostały – nie robiłem, bo ostatnie „zimy” wybiły mnie z rytmu… Motywem przewodnim jest stalowa kulka i cieniutka blaszka, bo sercem tej przynęty jest jej praca, wykraczająca poza ramy standardów błystek podlodowych, charakteryzujących się zwykle wielką i powtarzalnie rozłożoną masą w całości przynęty, gdzie tor ruchu jest zwykle we wszystkich typach zbliżony w pewnym sensie… Wielka masa przynęt standardowych (w stosunku do wielkości…) wymusza określone zachowania przynęty, charakteryzujące się m. in. zbyt szybkim opadem i mam tu na myśli „opad” w obrębie podania, jak i „opad szybujący” … W każdej postaci z powodu masy – przynęta zbyt szybko opada, co nie zawsze jest zaletą… Tu mamy do czynienia z czymś zupełnie innym - w zależności jak wytniemy blaszkę (w zarysie nadamy jej przez to odpowiednią nośność całej powierzchni), takie uzyskamy efekty pracy, ale różniące się zasadniczo od standardów… Bo masa tej przynęty nie jest czynnikiem, który wymusza szybki opad, ale pozwala na bardzo swobodny lot, rzekłbym nawet – szybujący, lub latawcowy, jak kto woli (ale przecież można również „grać” przynętą w pionie…)… Przez ODPOWIEDNIE zbudowanie płaszczyzny lotnej, a więc chodzi mi m. i n. o wycięcie kształtu blaszki i ODPOWIEDNIE jej wyprofilowanie, podgięcie itp., a także ODPOWIEDNIE dobranie masy kulki i umieszczenie jej w ODPOWIEDNIM miejscu, otrzymamy twór zupełnie nie tylko czasami prawidłowo odbiegający od naszego przerębla, ale także od wymuszanego komercją i marketingiem pojęcia prawidłowego kształtu i ogólnego wyglądu przynęty podlodowej, zwanej potocznie blaszką podlodową… Co by tu jeszcze dodać… Nie przesadżcie z lotnością i długością ślizgu na dużych głębokościach, bo blaszka dotknie dna, gdy skowronki przylecą… Aha… Duży okoń, gdy już zdecyduje się i toto zassie, to nie ma zmiłuj się – z powodu znikomej masy, cała przynęta wjeżdża mu do pyska, jak termit mrówkojadowi… Dlatego też stworzyłem dla siebie całe sterty różnych przynęt podlodowych stosunkowo lekkich, także z drewna i innych materiałów o wiele, wiele lżejszych od wolframu, cyny i ołowiu… Na foto jednej z blaszek umieściłem czerwone kółeczka… „Czerwone kółeczko, czerwone kółeczko, chodż, chodż do mnie, Ty mała moja kuleczko…”…







offline
Cykadass 2021-02-16 17:24

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
W woj. dolnośląskim obowiązują m. in. takie dwa „paragrafy”, które przykładowo wyciągnąłem z RAPR – u…

Pierwszy bardzo mi się podoba i zawsze (pomimo, że treść tego zapisu była „sprytnie” kiedyś zmieniona) wg tego wymogu postępowałem… BEZZWŁOCZNIE – to słowo, które myślę, że każdy Polak dobrze zna i doskonale wie, co znaczy… Bez zbędnej zwłoki, czyli NATYCHMIAST… A więc bez oglądania, podziwiania, pogaduszek, buzi dawania itp. pieszczot, ale i przede wszystkim - BEZ FOTOGRAFOWANIA… Bo to przecież ZWŁOKA ZBĘDNA… Albo należymy do pewnej organizacji, a więc jako ludzie dorośli z rozwiniętym jako tako mózgiem, wiemy co robimy, znamy prawa w niej panujące i zobowiązujemy się ich przestrzegać, albo… No właśnie… Może ktoś mi wytłumaczy, dlaczego z taką zawziętością są krytykowani, nieraz wręcz piętnowani ci, którzy trochę rybkę przybrudzą, położą na trawce, śniegu - a tych, którzy robią zdjęcia rybom w okresach ochronnych, albo małym rybkom (np. pstrągom…) turlanym przed obiektywem w brudnych łapach, jakoś to na sucho uchodzi..? Ryba niewymiarowa i złowiona w okresie ochronnym musi być NATYCHMIAST I BEZ ZBĘDNEJ ZWŁOKI wypuszczona… Koniec i kropka. Na marginesie jeszcze dodam, że uważam i zawsze uważałem fotografię jako pole do nadużyć i dlatego m. in. nie miałem zbytnio pędu w tym kierunku, bo kusi swoimi możliwościami i jest areną często nieczystej rywalizacji w bardzo wielu wędkarskich dziedzinach... Fotografia to przeżytek, moi drodzy… Bo to zatrzymany w czasie skrawek ludzkiej wyobrażni i często modyfikowany dla jej potrzeb… Tylko filmy na żywo się liczą, ha, ha… Bo kto tak jak ja lepiej zna wędkarzy, ha, ha… Niektórzy mówią, że ryby znam dobrze… Hola, hola… Wędkarzy znam lepiej…

No i „paragraf” nr.2.

Z tego wynika, że „Podlodowy wędkarz” ma do dyspozycji prawie 315 m kwadratowych powierzchni lodu… Do tego jeszcze ta „dbałość działaczy o bezpieczeństwo”… Odgórna dbałość, bo przecież wędkarze są jak małe dzieci… My działacze, ustanawiający przepisy i wędkarskie prawo wiemy najlepiej, co trzeba zrobić, aby ludziom żyło się bezpieczniej, lepiej, wygodniej i dostatnio… Z moich obserwacji wynika, że najwięcej topi się mięsiarzy i starych dziadków… Tu podłoże przepisu jest dla mnie jasne, bo topią się składki, wraz ze stałymi orędownikami utrwalania starej władzy… Podwójna strata… Jak ten przepis będzie wyglądał w naturze? Ano śmiesznie… Wywiercisz sobie człeku dziurę i w czasie zadymy śnieżnej, huraganu będziesz się z trwogą rozglądał wokoło, czy ci ktoś się nie „podwierca” na załóżmy 9.50 metra odległości od twojego przerębla… Ha, ha…

offline
Cykadass 2021-02-16 17:30

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Foto do poprzedniego posta.



offline
Cykadass 2021-03-03 17:57

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Prawdziwi wędkarze, prawdziwi twardziele łowią jeszcze z lodu… Jest to w pewnym sensie niebezpieczne, „niewskazane”, jak to mówią ci, którzy gryzą cipsy przed ekranami w przytulnych fotelach… Gryzą nie tylko cipsy, dogryzają skupionym nad dziurami w lodzie, nazywając ich wariatami, popierdolcami itp. Dlaczego jeden człowiek nie potrafi zrozumieć innego człowieka i od razu nazywa świrem tego, który postępuje inaczej, niż on? Jakieś dziwne zjawisko, brak tolerancji… Ciągle jakieś grupy ludzi nie potrafiących pojąć pewnych zjawisk i zachowań innych ludzi upatrują w ich postępowaniu odstępstw od normy, dewiacji, wariactwa itp. Nie napiszą, ani nie powiedzą, że osobiście bali by się, czyli mieliby cykora… Nie, nie, oni zgrywają rezolutnych, roztropnych, rozsądnych, mądrych i o swoim strachu nawet nie wspomną… Ha, ha, gdyby ludzie byli ciągle tacy, to do tej pory nie opuścilibyśmy drzew i trzęsąc się ze strachu zamiast cipsów żulibyśmy liście i owoce, bo tam, gdzieś w oddali ryczą lwy i cały teren się trzęsie, widać idące mamuty ; strach zejść na ziemię… Gdyby to jeszcze kobiety wygłaszały takie obawy, to zrozumiałbym, bo ich rolą jest stabilizowanie męskiej odwagi i ułańskiej fantazji… Ale jeśli mężczyzna nie rozumie mężczyzny i powodów, dla których nieraz ryzykuje życiem – tego nijak pojąć nie mogę, ha, ha… Oczywiście żartuję, bo doskonale wiem o co tu chodzi i gdzie leży przyczyna… Jednak wymagałoby to szerszej wypowiedzi, ha, ha…
offline
Cykadass 2021-03-05 17:48

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Wszyscy wędkarze to oszuści… Oczywiście, oprócz mnie i Ciebie, drogi kolego, który to czytasz… Choć, jeśli chodzi o Ciebie, to mam pewne wątpliwości… Ha, ha, na pewno znacie to powiedzonko, zaczerpnięte chyba z angielskiego poczucia humoru, które przerobiłem na potrzeby opisu filmiku… Chodzi mi o to, że przyszła już najwyższa pora, aby skończyć erę zdjęć i uznać filmik jako jedyną i najbardziej wiarygodną formę przekazu wędkarskiego… Ludzie są bardzo pomysłowi… I super, tak być powinno… Z tym, że jedni targają ryby ze stawów komercyjno-hodowlanych nad rzekę, aby zrobić sobie z „okazem” zdjęcie… Następne z kolei grupy „pomysłowych” wędkarzy podczepiają inne przynęty do rybich pysków, maskując te rzeczywiste, na które faktycznie złowili… Jeszcze inni udają „no killowców” i przedstawiają na fotografii rybkę trzymaną w wodzie za ogon, jako dowód zwrócenia jej wolności… No i istnieje jeszcze inna pomysłowa grupa, która ma patent na to, jak w dużym stopniu ukrócić niecne postępki, fałsz, czyli tzw. ściemę… Tym pomysłem jest filmik, który prawie całą prawdę Ci powie… Wizualna relacja z połowu… Na żywo… Uważam, że większość wędkarzy to ludzie uczciwi i nie każdy oszukuje, wręcz jest to rzadkość… Ale ten pogląd istnieje tylko w wierze i w mojej nadziei, a powszechnie wiadomo, że jest ona matką głupich… Człowiek nie powinien sam sobie wierzyć, a co dopiero innym, ha, ha… „Obrońcy fotografii” mogą argumentować potrzebę utrzymania anonimowości rzeki, jeziora, miejscówki… Nic bardziej błędnego… W momencie wymaganego prawem wpisu w rejestrze połowów wszelka tajemnica jest tylko złudzeniem…

P. s. Ten filmik nie jest ideałem i można się obejść bez dodatkowej fotografii, ale czasami trzeba podtrzymać na duchu kolegę idącego w naszym kierunku bez najmniejszego brania, wysyłając mms-a, np. o podobnej treści : „Hej, Rufułku, biero, nie łom się… Na duże cytruna pomorończ łomońce es, es… Takie pińćdzisiuntki…”, ha, ha…



https://www.youtube.com/watch?v=UOx7S8mBlK4&t=51s
offline
Remik 2021-03-07 16:50

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
i juz mam ochotę na pstragi
offline
Cykadass 2021-03-08 09:39

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Ochota to już prawie cała wyprawa, ha, ha...
offline
Cykadass 2021-03-17 18:31

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Aby nie było nudnawo wracam za ocean… Róż znany jest od dawna… Kolor taki sam, jak każdy inny, ale współcześnie wraca do łask… Istnieją jedynie nieporozumienia w nazewnictwie, bo istnieje wiele odmian tego koloru i każda z nich zasadniczo się RÓŻni od pozostałych, a więc także inaczej działa w RÓŻnych warunkach i ta RÓŻnica jest często natychmiast widoczna, jak po pociągnięciu RÓŻdżki Czarnoksiężnika… Poza tym kolor ten istnieje wśród barw fluo, a więc mieści się w paśmie UV i można demonstrować jego bardzo jaskrawą odmianę w każdej strefie wody…



offline
Cykadass 2021-03-17 19:00

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
I tu jeszcze jeden z dyskretnymi dodatkami różu...



offline
Cykadass 2021-03-17 19:02

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
I jeszcze jeden...



offline
Cykadass 2021-03-20 11:26

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
W rękodzielnictwie wędkarskim umiejętność rozpoznawania i trafnego nazywania kolorów ma bardzo wielkie znaczenie, jest wręcz koniecznie niezbędna… Tu nie ma żartów, bo prawidłowa ocena koloru skutkuje wysoką powtarzalnością w powielaniu wzorów już istniejących… Pamięć do kolorów jest wrodzona, ale można jej pomóc… Pierwszym krokiem jest np. zapoznanie się z „Listą kolorów” w Wikipedii https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_kolor%C3%B3w i chociaż odwzorowanie rzeczywistej widzialności pokazanych tam barw jest z powodów technicznych niemożliwe, to jednak w pewnym stopniu rzuca światło na ogrom zagadnienia i problemy z nim związane… Bardzo dobrze, że obecnie można kupić gotowe rozwiązania kolorystyczne i odpada dzięki temu proces żmudnej pracy polegający na domowym mieszaniu farb w celu uzyskania odpowiednich nasyceń, odcieni itd. Istnieją także rodzaje farb, uzyskanie których w warunkach domowych jest wręcz niemożliwe z powodu skomplikowanej technologii i stosowanych składników… Zdarza się także, że o okresowej skuteczności przesądza nie widzialna barwa, ale rodzaj farby użyty do malowania przynęty… Bywa również tak, że kolorystykę przynęty tworzą nie tylko farby… Wszystkie naturalne kolory metali i ich stopów mają swoje tajemnice – tu można je łączyć, albo celowo doprowadzać składniki przynęty do korozji i można jej pozbawiać, szlifując powierzchnię, a także poprzez podgrzewanie wydobywać dodatkowe ubarwienie… Także pewne rodzaje tworzyw sztucznych, klejów itp., będących składnikami wielu przynęt posiadają własną, odrębną kolorystykę, która nie podlega zmianom… W muszkarstwie używa się wielu naturalnych komponentów przynęt, które zachowują swój pierwotny wygląd, a inne są coraz częściej farbowane… Poza tym ze wszystkich grup składników barwnych szczegółów istnieją takie, które są widziane wyłącznie przez ryby, gdyż ludzkie oko nie odbiera pasma UV i właśnie to ten optyczny majstersztyk Natury jest niejednokrotnie podłożem niewłaściwego pojmowania przesłanek, które kierują wieloma zachowaniami ryb…

Alle się rozpisałem, a to przecież tylko część tego, co można ”byłoby”… A chciałem tylko o ujednoliceniu nazewnictwa, ha, ha… Ale niech będzie… Klik, poszło…

offline
Chory na Lorbaski 2021-04-04 12:25

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 107
offline
Cykadass 2021-04-07 10:40

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Mamo… Jeszcze nie tak dawno dałaś mi życie,

na Twym grobie świecy płomień miga skrycie.

Jakby się zawstydził i w odymionym szkle ukryć chciał

palące policzki dwa… Bo jakby wyrzuty sumienia miał…

offline
Cykadass 2021-04-12 20:08

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
No to jedziemy dalej...

Bananki to bardzo stare rzeczy i w odległej historii miały swój początek...



offline
Cykadass 2021-04-14 14:04

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
offline
Cykadass 2021-04-14 14:10

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
A tutaj kolorystyczny bliżniak bananka poniżej... Widocznie kolory się sprawdzały, skoro zastosowano je w dwu różnych wariantach korpusu...



offline
Cykadass 2021-04-14 14:21

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Następny bananek...



offline
Cykadass 2021-04-15 09:47

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
No, rzeczywiście platfus, bez dwóch zdań...



offline
Cykadass 2021-04-16 10:59

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Kiedyś, zanim pojawiły się gotowe mieszanki lakieru z brokatem także miażdżyłem bombki choinkowe w moździerzu, aby uzyskać „panierkę” do przyozdabiania niektórych przynęt… Dochodziły czasem opiłki z aluminium, mosiądzu, miedzi, brązu, ołowiu itp. To były czasy… Wszystko, cokolwiek robiłem było podparte jakąś niewysłowioną magią pełną dreszczów emocji, czułem się, jak kapłan - czarodziej, który wierzy, że naprawdę przemienia wodę w wino i za chwilę sprawdzi, czy rzeczywiście, z jaką mocą wali w łeb… Pędziłem natychmiast na rzekę sprawdzić, czy nowe rozwiązanie działa…



offline
Cykadass 2021-04-18 18:17

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Co my tu mamy... Bananek rozdeptany przez małpę idącą na paluszkach...




15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.62 s