Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

WARSZTAT SS


offline
Cykadass 2013-02-25 20:47

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
To taka “robocza” wersja pstrążka nie wymagająca zbytniego “poświęcenia” czasu i pieniędzy. Gąbki, konturówka, czerwony cienkopis, farbki akrylowe i transparentne, lakiery do paznokci, oraz Domalux poliuretanowy do parkietów, trochę alkoholu i wody, pędzelek, no i rozpuszczalnik do jego umycia, aceton i np. uniwersalny Birol. I to wszystko.

Jest bardzo wiele sposobów na malowanie przynęt tego typu. Są różne wersje, ciemniejsze i jaśniejsze. Wszystko zależy od “charakteru” wody i jakby okresowych “upodobań” ryb. Z reguły najczęściej kolory takiego typu dobiera się do barwy wody, jej naświetlenia i otoczenia… Także pór roku… Choć nie zawsze - zdarza się oczywiście, że czasami fantazja zwycięża i prym wiedzie w pewnym okresie jakiś absolutny “magic fantastic” nie związany w najmniejszym szczególe z naturą. Jednak są to rzadkie przypadki i występują przeważnie w wodach poddanych dużej presji, albo “zupełnie“ dziewiczych. W pierwszym przypadku zwycięża “nieznane”, a w drugim “ciekawość”…

Odpowiednie malowanie przynęt to sztuka. Między “pięknym”, a “odpowiednim” jest bardzo wielka i zasadnicza różnica. Trzeba wiedzieć o jednej bardzo ważnej sprawie… Pisałem kiedyś, że każdy gatunek ryby dzielę na trzy “podgatunki” : ryby małe, średnie i duże. Moja łowiecka filozofia jest podporządkowana i dotyczy tylko wyłącznie zagadnieniom związanych z trzecim “podgatunkiem”… Nie mam mentalności zawodnika, którego zadowala każda punktowana rybka i na podstawie brań kleników, szczupaczków, pstrążków, albo bolusiów itd. wyciągam wnioski i oceniam “łowność” przynęty… Dobra przynęta wg mnie to taka, która skusi niejednego dorosłego przedstawiciela danego gatunku.

I coś na marginesie… Kuszenie osobników naszego gatunku jest o wiele łatwiejsze i prostsze. Komercja rzeźbi, a właściwie lepi w tym względzie wiele pomysłowych kształtów. Marketing szlifuje psychikę “łowców”, zręcznie umalowaną przez domorosłych van - goghów. Reszta dokonuje się sama, ster wpadł w wiadome ręce i “łowca” idzie jak “po sznurku”, drobniutko przebierając płetewką, bo “szala” psychicznego obciążenia przechyliła się na ogonek, a jeszcze do tego, prawie nie widać pracującej główki… Majstersztyk hand made… Tak, wielu rękodzielników nie tylko tworzy przynęty - tworzy także na wzór partii politycznych przy pomocy odpowiedniego pijaru “wyborców swoich wyrobów”… A moja ś. p. prababcia mówiła : “Niedobrze, jak chłop myśli łbem, a nie głową, oj niedobrze…”, ha, ha…

offline
Cykadass 2013-02-25 21:06

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Lada dzień, lada noc i obudzi się nowy wynalazca. Jeszcze chwil kilka, a następną przynętę mojego pomysłu ubierze się w "odpowiednie piórka" typu "na podstawie naszych wieloletnich eksperymentów i doświadczeń stworzyliśmy unikalnie pracujący wirujący ogonek, lusterkujący z mykami...". A tak naprawdę wymyślił to Sławek Szuszkiewicz na prośbę pewnego gościa po trzeciej pięćdziesiątce w ciągu 15 minut, ha, ha...

Od dzisiaj podpisuję wszystkie swoje prototypy...

offline
Remik 2013-02-27 09:31

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Panie Sławku...

lipionki bo tak je jeśli dobrze pamiętam roboczo nazwaliśmy okazały się MEGA skuteczne...Walą w nie niesamowite ryby. Moi koledzy z którymi łowimy na Słowacji przekonali się już o mocy tej przynęty. Marek razem Z Jarkiem nawet określili je jako testery obecności ryb.



Ukrywałem je w tajemnicy przez chyba 3 lata. Nadal nie pokazuje bo liczę że będziemy je mogli pokazać szerszemu gronu



offline
Remik 2013-02-27 09:44

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
a tu fotko

offline
Cykadass 2013-02-27 11:59

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Oczywiście “tym gościem” byłeś Ty, Remiku i to Ty zainspirowałeś “prace” nad wirującym ogonkiem… Złośliwi powiedzą, że już w “Kamasutrze” o tym pisali, ha, ha… Nie mniej jednak całym “motto” w “naszym” ogonku jest “płetewka” z dziurkami. Znów (! ) wszystko skupiło się w nieszczęsnej dziurce, która bardzo często przyświeca wszelkim moim poczynaniom… Kocham dziury. Nawet te, w kieszeni i ozonowe… Od niej wszystko się zaczyna i w niej kończy. Być może nawet odpowiedź na odwieczne pytanie ludzkości “skąd się wzięliśmy” znajduje się w kosmicznej “czarnej dziurze”… Ale mniejsza z tym…

Całe szczęście, że zawsze, jak “staremu oszustowi” przystało, mam kilka asów w rękawie i na każde nowe rozdanie mam świeżą niespodziankę… Jeśli chodzi o wirujący ogonek, to tak go przemaglowałem, że aż sam się zdziwiłem, że mogę mieć jeszcze chęci do takich poczynań… Nie, nie, nigdy od tego się nie uwolnię… Wyobrażam sobie swoją śmierć… Leżę gdzieś w szpitalu (albo pod płotem) i ostatnimi, łamiącymi się słowami proszę pochylającą się nade mną osobę : “Powiedz X, aby do trzech części składnika Y powoli dodawał jedną część składnika Z, a wtedy efekt będzie za je bi……………..”. I amen.

offline
wobler129 2013-02-27 12:48

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Nigdy nie miałem tej przynęty na agrafce, słyszałem o tych spinnmadowskich, że są skuteczne. Tak więc spodziewam się, że te tak jak pisze Remik są baaardzo skuteczne.



Kim jest ten X... O to jest pytanie
offline
Cykadass 2013-02-27 12:52

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Nie ma to, jak gąbka i Motip. Po jaką cholerę paprać się z pistoletem, jak i tak chodzi o coś zupełnie innego...



offline
Cykadass 2013-02-27 15:16

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
wobler129:
Nigdy nie miałem tej przynęty na agrafce, słyszałem o tych spinnmadowskich, że są skuteczne. Tak więc spodziewam się, że te tak jak pisze Remik są baaardzo skuteczne.



Kim jest ten X... O to jest pytanie

Oby tylko Maćku (jeśli chodzi o płot) nie był to pies, ha, ha...
offline
Cykadass 2013-02-27 15:20

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Ostatnio otrzymałem pytanie od młodego wędkarza, co to właściwie jest “ta dusza” przynęty i czy istnieje, bo “tam gdzieś” coś przeczytał i są “tacy”, którzy się wręcz z “duszy” naśmiewają.

Moja odpowiedź jest następująca. Są “tacy”, którzy zawsze będą się naśmiewać ze wszystkiego, co mówię i piszę z bardzo prostego powodu. Bo spycham ich ze stołków i głoszę “herezje“, które rozwalają ich misternie uplecione gniazdka. Po co komuś “dusza” w “bezdusznej” przynęcie, ha, ha… Po co wpychać pustkę w próżnię… Ktoś, kto pisze, że wobler “szuka” nurtu, nie widział w życiu dobrego woblera. Ktoś, kto pisze, że wobler nie ma “duszy” - sam jej nie ma, bo nie rozumie “poezji romantycznych przekazów”… Może inteligencji mu brak, albo pokory… Termin “dusza przynęty” powstał już bardzo, bardzo dawno temu i ma znaczenie umowne. I każdy głupi wie o co chodzi (widać jednak, że nie każdy, ha, ha)… Kto czytał trochę wędkarską prasę w dawnych, albo z dawnych lat - ten wie, że w ten sposób zaczęto określać woblery, które były jakieś “dziwne”.., niby, takie same, ale jednak łowniejsze od innych.., z czasem zawiązywała się między łowiącym, a woblerem najniezwyklejsza więż na świecie - człowieka z martwą rzeczą. Za takimi woblerami nurkowano w siarczysty mróz, narażając życie… Znam takie przypadki… Współczesnym i młodym wędkarzom trudno to pojąć, dlatego “cwaniaczki” próbują robić im wodę z mózgu, w którym pływać będą tylko i wyłącznie ich woblery “bez duszy” (ale za to z charakterem!) ha, ha…
offline
Cykadass 2013-02-27 15:29

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Ćwiczysz Maciek?



offline
wobler129 2013-02-27 18:31

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Próbuję... ale z czasem jest jak zwykle. Aktualnie jestem na takim etapie, że 6-7h snu niestety mi nie wystarcza i cały jakiś obolały chodzę........
offline
artnemo 2013-02-27 22:03

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5
Witam.Od jakiegoś czasu śledzę Pana poczynania i jestem pod ogromnym wrażeniem.sam strugam od jakiegoś już czasu ale tradycyjna metodą.Mam do pana pytanie odnośnie topoli.Ostatnio spacerując nad brzegiem naszej rzeki na śląsku znalazłem kawałek drewna który okazał się wprost rewelacyjny.Na łeb bije lipę i balsę-chociaż prawdę mówiąc nie wiem co to za drewno.Kawałek miał jakieś 40 cm długości i 4-5 cm średnicy.Był mokry ale po wysuszeniu jest bardzo lekki i co najmniej o połowę lżejszy od podobnej wielkości kawałka lipy.Struktura jest bardziej zbita i twardsza od balsy i ale miększa od lipy-bardziej gąbczasta,lecz nadal zbita,bardzo dobrze się obrabia nawet papierem ściernym.Nie ma kory bo odpadła w wodzie ale kolor drewna jest lekko szarawy a nawet rzekłbym mleczno-kremowy...Mam zamiar znaleźć więcej tego materiału bo zapasy się powoli kończą.Aha kawałek nie ma żadnych słojów i sęków.Może Pan pomoże i coś podpowie..Okolica dość uboga w drzewa i może przypłynął z daleka,lub jest elementem faszyny-gdyż był dość mocno wyrzeźbiony przez wodę.Pozdrawiam.



klik - zdjęcie:

http://2.bp.blogspot.com/-Lae54MZnUto/US52HwH_XPI/AAAAAAAACNk/13MYch964W4/s1600/DSCN0123.JPG
offline
artnemo 2013-02-27 22:05

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 5
offline
Cykadass 2013-02-27 22:50

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Dzięki za pochwałę "moich poczynań"... To drewno to prawdopodobnie topola, ale 100% pewności nie ma, wiadomo... Rozróżniam kilka, jakby gatunków spróchniałej topoli. Liczy się czas, a więc stopień spróchnienia. Inaczej wygląda i ciut inne właściwości ma to drewno, które "leżakowało" pewien czas w wodzie i dosychało na brzegu, a inaczej wygląda próchniejące drewno w martwym drzewie. Jeśli wyschnięte bardzo dobrze się obrabia, jest bardzo lekkie i "szybko pije" lakier, tzn., że to jest TO... Najczęściej ma kolor kości słoniowej... Aha, woblerki, jeśli akcja jest odpowiednia, no to wiadomo... Takie malowanie jest stosunkowo często skuteczne na różne ryby...





offline
Franek1985 2013-02-27 22:50

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1469
Powiedz X, aby do trzech części składnika Y powoli dodawał jedną część składnika Z, a wtedy efekt będzie za je bi……………..”



Jak byłem chory i struty tak ozdrowiałem , Pan Sławek jest w klimacie !



Maciej z tym czasem na robienie drewniaczków to faktycznie przytłaczająca sprawa, ja w tym roku mam dwa na kącie "haha" i żebym miał pewność , że ich nie urwę te dwa by mi w zupełności wystarczyły.



Jak uda mi sie skończyć to co robię to wstawie gdzieś tam efekty do weryfikacji.



pozdrowionka i zdrówka.
offline
Cykadass 2013-02-27 23:12

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
No Franku, klimat jest, a jak... Trzeba Maćka postawić na nogi... Tylko duża ryba jest zdolna to uczynić... On teraz się czuje, jak zamknięty w pustej i oblepionej kobiecymi aktami celi Don Juan... Dopóki nie "zaliczy" jakiejś RYBKI będzie miał różne bóle... Znam to uczucie...
offline
Franek1985 2013-02-27 23:26

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1469
No bo nic nie cieszy tak jak zaliczenie "dobrej sztuki" hehe sam ostatnio czuje sie jakbym był w jakimś maraźmie z którego nie mogę się wyplątać nie wiem przez brak słońca kobie ta praca bla bla bla stosowałem by troszkę odbić % ale również nie trafione sam nie wiem, puki nie zobacze śłońca to kaplica moja dusza jest przyćmiona
offline
Cykadass 2013-02-28 18:04

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Kropka, kreska, kropka, kreska, kropka, kreska..........



offline
Cykadass 2013-03-02 21:09

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Przedwczoraj kropka, kropka, kropka...... Wczoraj kropka, kropka, kropka....... Dziś kropka, kropka, kropka....... Jutro kropka, kropka, kropka...... W nocy śnią się "kropki"......



offline
Cykadass 2013-03-02 21:10

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
........




15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.56 s