Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

Sandaczowe otwarcie


offline
ADMIN 2009-06-16 23:47

Użytkownik
Użytkownik
Posty:
Kolejny raz Maniek. Teraz o sandaczach na początku sezonu. Zapraszamy
offline
Remik 2009-06-16 23:58

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
No właśni. Jutro z Luka1981 atakujemy sandacze. Zobaczymy czy wskazówki Mańska poskutkują

Dzięki Mańek za kolejny tekst
offline
karmazyn 2009-06-17 16:35

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 169
Zachęcający artykuł do rozpoczęcia gonitwy za sandaczem. Widzę na fotkach że sandałki biorą na wahadłowe blachy całkiem przyzwoicie. Ja nigdy na wahadło sandacza nie złowiłem.
offline
frajter 2009-06-17 20:18

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Straszna to choroba " stizostedion " i wiele nie przespanych nocy dla tych którzy na nią zachorowali. Chyba na nic tak nie czekam jak na ten dzień dziecka. Artykół mi się podobał , widać że napisany przez osobę która trochę tych najkrótszych nocy w roku spędziła na wodzie. Ale w jednym Maniek mnie zadziwił tymi spławami sandacza , ataki już widziałem na powiechrzni ale żęby się sandałki spławiały jak inne ryby tego jeszcze nie udało mi się zaobserwować , zresztą rzeczny sandał to ryba denna , podnosi się w toń ale nie za często , już woli przelewy , przykosy i łachy , te jeziorowe częściej polują przy powiechrzni od tych rzecznychi częściej zobaczymy jego ataki na drobnicę , fakt można go pomylić z innymi rybami ale jak już ktoś się nauczy rozpoznawać te ataki zobaczy że są charakterystyczne i tylko sandałki potrafią tak przywalić w drobnicę, i te polujące u góry przeważnie są mniejszymi osobnikami ze stada , te naj z reguły pływają głębiej. Taką ja mam teorię , na niektórych wodach zachowania tej ryby mogą się różnić ale sandałki w genach mają polowanie w mroku jak koty , w dzień spać w nocy jeść i tylko nadchodząca zmiana pogody burzy im tą równowagę.
offline
spino 2009-06-18 15:45

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 94
Przyznam Wam się szczerze, że nie potrafię łowić sandaczy. Te które udało się przechytrzyć to jedynie wędkarski fuks. Bardzo chętnie czytam wszelkie informacje o tej cwanej rybie a tu juz kolejny tekst o sandaczu.

Coś podpatrzyłem u fachoców ciekawe czy będę potrafił to przełożyć na warunki wędkowania nad wodą a nie w Internecie.

Pozdrawiam
offline
Maniek 2009-06-18 17:22

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 158
Straszna to choroba " stizostedion " - zgadza się! Jeśli chodzi o moje łowienie - to chyba najcięższa. Z boleniozy się już wyleczyłem, a raczej sama przeszła.



Co do tego, że ryby na rożnych zbiornikach mają różne zwyczaje... święta prawda. Chociaż wiele metod i technik sprawdza się na większości łowisk. Ja niektóre podpatruję od łowiących na zupełnie innych wodach (w tym za granicą). Niektóre techniki na bassy wielkogębowe wdrażam w praktyce na nasze okonie, szczupaki i właśnie sandacze.

A co do różnych zwyczajów. Dla mnie kolor "motor oil" mógłby nie istnieć na moim łowisku. Mimo usilnych starań, bardzo częstych o różnych porach roku/dnia/nocy nigdy na to nie złowiłem ryby. ŻADNEJ! Nawet okonia w okoniowych miejscówkach, kiedy biły prawie we wszystko, motora imać się nie chciały. Niedawno czytałem na innym portalu wywiad ze spinningowym mistrzem Polski, który stwierdził, że jakby miał wybrać 1 najskuteczniejszą przynętę i najbardziej uniwersalną, to byłby to właśnie twister w kolorze motor - oil...

I bądź tu mądry. Dzisiaj jadę pod wieczór i znów poprubuję z 15-20 minut motorem - tym razem w wersji worm. A nóż!
offline
dawid_1976 2009-06-19 15:21

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 786
Dobre bo o sandałkach i wszystko napisane bardzo wkrętliwie zwłaszcza dla maniakalnych poławiaczy tegoż gatunku, co do spławów to na Oderce się też nigdy z tym nie spotkałem a może się tego po prostu nie bierze pod uwagę uważając że to każda inna ryba ale nie sandacz bo przecież on tak nie robi?
offline
Cykadass 2009-06-19 23:22

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Oo, przepraszam bardzo, ale to ostatnie zdjęcie jest „nie na miejscu”…Poważnie : oczywiście @Maniek ma rację z tym spławianiem, może tylko nazwał to całe zjawisko zbyt delikatnie i komuś może to się skojarzyć ze zwykłym spławianiem białej ryby. Jest to normalne polowanie sandacza pod powierzchnią, trochę tylko inne od kuzyna okonia. Okoń goni ryby ku powierzchni, a sandacz jakby chciał je odwrotnie, pogonić w dół wody. Różnice tworzą różne preferencje wzrokowe obydwu gatunków. Tam, gdzie inne gatunki widzą słabiej, sandacz widzi doskonale. Widziałem wielokrotnie na rzekach i zbiornikach zaporowych polujące sandacze. Setki wyskakujących płoci, uklei i po kilkanaście wielokilogramowych sandaczy nie „spławiających się”, ale dosłownie fruwających w powietrzu z nastroszoną płetwą grzbietową. Wtedy są najłatwiejsze do złowienia, o ile ma się czym je dosięgnąć…Tak to jest, jedni w nocy moczą kija i drudzy także „moczą kija”…Maniek postępuje najracjonalniej, wieczorem na łowisku, a w nocy w domu. W międzyczasie walnął znów porządny artykuł. Jest w nim nawet podpowiedź na pojawiające się systematycznie pytania o sandaczowe wędki, linki, przynęty, itd. Mam np. kolegę, który bardzo skutecznie łowi sandacze w pewnych okresach bardzo miękkim kijem i żyłką…Rzecz tkwi w metodzie…Znów zjeżdżam z głównego tematu. Gratuluję @Maniek kolejnego świetnego artykułu!
offline
Maniek 2009-06-21 17:06

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 158
Właśnie czekałem na komentarz @Cykadassa i myślałem, co też napisze. ;-)

Z kolei mam teraz pytanie. Pisałeś kiedyś (o ile mnie pamięc nie myli) o łowieniu sandaczy na jakieś swoje cykady przy powierzchni. Możesz dwa słowa napisać jakie to cykady (wielkość, gramatura, kolor itp.)? Ostatnio spadł mi potężny sandacz rano - z cykady 30 g właśnie. A konkretnie to zaraz po zacięciu i 2 sekundach holu wyprostował mi dwa groty w kotwiczce ( VMC) i tyle było z ryby, a już się cieszyłem, że pierwszego przyzwoitego w tym sezonie będę miał...
offline
Cykadass 2009-06-21 21:07

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Łowienie sandaczy na cykady to kawał pisaniny. Inaczej to się robi w rzece, inaczej w wodzie stojącej. Ogólnie to mogę powiedzieć, że bardzo ważna jest odpowiednia wielkość i odpowiedni kolor dobrane do aktualnych "zachcianek" ryby. No nie, a gdzie odpowiednia głębokość, tempo prowadzenia, technika itd. Normalka, jak przy wszystkich typach przynęt. Nie da się tego w kilku słowach opisać. Na zdj. przedstawiam Ci cykady, dzięki którym miałem już kilka przyjemnych wrażeń z sandaczami. Fot. 1 uatrakcyjnione do łowienia z opadu, zamiast piórek mogą być twisterki( koleżanki - wędkarki na pewno uważają, że "opadu" w żaden sposób nie da się "uatrakcyjnić"). Na fot. 2 i 3 przykładowe do łowienia blisko powierzchni, często tempem "boleniowym"
offline
Cykadass 2009-06-21 21:13

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.33 s