Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

WARSZTAT SS


offline
Cykadass 2019-11-26 17:36

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
kielo:
No i Sławku jak może nie być złota :-)

Tomku, brakuje full kolorów, ale sam wiesz, im więcej kolorów, tym więcej roboty...
offline
Cykadass 2019-11-28 17:10

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
C. D. O KOLORACH.

FLUO.

Farbom fluo należałoby poświęcić więcej tekstu, niż zamierzam, bo wypadałoby opisać także niektóre, poszczególne kolory, ale ograniczę się ze względu na ogólne zasady, tychże farb dotyczących… Wszystkie farby fluorescencyjne są doskonale widoczne w świetle uv… Z reguły wyróżniają się także w normalnym świetle, ich widoczność jest godna podkreślenia, są bardzo intensywnie jaskrawe, soczyste… Jednak nie wszystkie kolory mają swoje odpowiedniki wśród gotowych do użytku farb fluo. Mamy do dyspozycji tylko kilka kolorów podstawowych, tzw. oczojebów, czyli kulturalnie pisząc, na pograniczu kolokwializmu, oszołomów, ha, ha… – żółty, pomarańczowy, zielony, niebieski, fioletowy, różowy… Takie kolory, jak biały i czerwony, na pierwszy rzut oka, niczym szczególnym się nie wyróżniają, ale ich inność dostrzegamy dopiero w świetle latarki uv. Czerń i granat nie mają na razie opcji fluo…

Farby fluo mają szerokie zastosowanie, bardzo szerokie… Nie wyobrażam sobie łowienia ryb bez ich stosowania w niektórych rozwiązaniach kolorystycznych… Ogólnie mówi się, że za ich użyciem przesądza koloryt wody, stopień jej naświetlenia, a także preferencje niektórych gatunków… Na podstawie swojego doświadczenia, mógłbym wiele jeszcze dodać, ale na razie tego nie zrobię… Zdradzę jedynie, że bardzo ważne jest tzw. po mojemu „stopniowanie”, czyli intensyfikowanie bodźców w zależności od warunków, odpowiednie dawkowanie w relacji określony gatunek – siła i umieszczenie bodżca – rodzaj wody (rzeka, stojąca, koloryt, światło, itd.)…

offline
Cykadass 2019-11-28 19:48

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
UV.

Nie ma kolorów uv, są tylko farby, które w świetle tego pasma, odbieramy w określonym kolorze… Wiele ciekawych kolorów w normalnym świetle ma zupełnie inne barwy, niż widziane w ultrafiolecie… I w tym jest ten cały szkopuł… Jeszcze do niedawna sądzono, że ryby w ogóle nie widzą w uv, okazało się, że widzą, a niektóre gatunki, wręcz doskonale… Następnym pytaniem, które się samo nasuwa jest, czy widzą w takich samych kolorach, jak my, ludzie… Nie jest to jednak w tej chwili aż tak bardzo istotne – ważna jest wiedza, że widzą… Mogą to być zarysy, mogą to być blade punkty - ważne, że dzięki temu lokalizują poruszające się obiekty, nawet w zupełnych ciemnościach i nie jest to bynajmniej zasługa wyłącznie linii bocznej… Dzięki wędkarstwu podlodowemu od bardzo dawna wiem, że te wszystkie skale widoczności barw pod wodą to był wielki pic, dobry dla ludzi, ale ryby nie mogły mieć z tą opcją nic wspólnego… No bo jak, ha, ha… Jeszcze w latach 80 – tych przeprowadziłem serię eksperymentów podlodowych w bardzo różnych warunkach i na różnych głębokościach… Wg ówczesnych uczonych, ryby w środku nocy pod lodem, przykrytym półmetrową warstwą śniegu, na głębokości np. 20m nie powinny widzieć nic… Ha, ha, nic z tego, pudło… Trzy wędki, trzy identyczne żyłeczki, trzy identyczne sposoby prowadzenia, trzy identyczne przynęty z tym, że w inny sposób pomalowane i innymi farbami… Na jedne brań zero, na inne brania natychmiastowe… Tłumaczyłem to sobie wtedy w jeden możliwy sposób – właściwości farby + wzrok, bo zdarzało się, że farby, które odbierałem swoim wzrokiem wydawały mi się identyczne, ale jednak takie nie były… Stworzyłem sobie wtedy listę farb, także odpowiednio zaszeregowanych producentów, marek, itp. z takimi „łownymi” farbami powiązanymi i powstało piękne słowo w moim rękodzielniczym słowniku – tzw. akcent, bo wystarczała nieraz maciupinka odpowiedniej farby, a woda natychmiast tak się otwierała, że aż gejzery z dziur tryskały, ha, ha… I o tym ze smutkiem Wam donoszę, bo lodu jeszcze ni ma i nie wiadomo, czy będzie… Ha, ha…

offline
Chory na Lorbaski 2019-11-29 19:01

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 107
No musze dopytac, bo nie wytrzymam. A jak sie ma sprawa z luminescencją? Ps jeszcze miesiac do Kropek jak zyc prezesie PZW jak zyc....
offline
Cykadass 2019-11-29 19:20

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Jeszcze nie skończyłem, jeszcze nie skończyłem, ha, ha...
offline
Cykadass 2019-11-29 19:20

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
FARBY METALICZNE I BROKATY.

Jest to wielki wynalazek z dziedziny farb i ma takie same znaczenie w rękodziele wędkarskim, jak fluo i uv. Aby zrozumieć te farby, wystarczy prosty zabieg – wziąć lupę do ręki i przyjrzeć się im z bliska i w powiększeniu… Można (i należy…) póżniej wziąć pod lupę łuski ryb, pokrywy ciała owadów, itp., a wnioski nasuwają się same… Farby te zawierają drobiny lub pył różnych metali, a także często innych materiałów… Nieraz jest to mieszanka jednego, konkretnego metalu z farbą, a nieraz mamy do czynienia z bardziej wyuzdanymi pomysłami w celu uzyskania określonych efektów. Istnieje bardzo szeroki asortyment wszelakiej maści farb, tylko wybierać… Całą i jedyną magią tych farb jest właśnie to, co widzimy pod lupą… Ryba, owad, poruszając się w warunkach naturalnych ustawia swoje ciało pod różnymi kątami w stosunku do żródła światła… Łuska wielu gatunków ryb i np. wielu gatunków chrząszczy iskrzy się milionami drobniutkich refleksów, mikroodblasków… Takie jest zadanie farby metalicznej i brokatu – symulować… Co prawda, w innej i wyolbrzymionej skali, ale w myśl mojej zasady, że to, co jakby inne, jakby chore, jakby dziwne itp. budzi większe zaciekawienie, a więc i często atak – oszukańczy zabieg przynosi nierzadko poszukiwane efekty… Brokaty po farbach metalicznych są w moim zaszeregowaniu o pułap wyżej w „stopniowaniu”, czyli intensyfikacji bodźców, tu dochodzi się do ekstremy, bo od pyłku brokatowego zaczynając, kończymy na naprawdę grubym asortymencie, rzędu + 2mm jedna drobina… W bardzo dużych woblerach nawet 4 mm+ jest często wskazane do perfidnych dekoracji…

offline
Cykadass 2019-11-30 18:39

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
FARBY LUMINESCENCYJNE, FOSFORYZUJĄCE.

Są to takie farby, które świecą w ciemności, po wcześniejszym ich naświetleniu. „Trzymanie światła” waha się od kilkudziesięciu sekund do kilkudziesięciu minut, zależy to od jakości farby, czasu naświetlania i grubości warstwy… Farby te mogłyby i powinny odegrać dość znaczną rolę w rękodziele, ale z powodu bardzo niejasnych przepisów – rzadko świecą w mroku wędkarskiej nocy…

Swoją drogą to chcę przy okazji przestrzec wielu nieświadomych interpretacyjnego prawa wędkarzy, bo mogą trafić na swej drodze na zagorzałego służbistę z latarką, który prześwietli ich przynęty i może się okazać, że niektóre np. mormyszki, albo woblery imitują po tym prostym zabiegu dość długo światło… No i cóż, mandacik, mandacik… Ha, ha, ale sondy nie służą lokalizacji ryb… Światło tak, sondy nie… Trzeba sprawę oddać do Trybunału… Nie w Polsce, nie, nie… Do Trybunału z tym, do Hagi, rzekł wędkarz oświecony i… nagi… Ha, ha…

offline
kielo 2019-12-01 20:51

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1138
Filament i druk miodzio Sławku ,trzy warstwy lakieru i powierzchnia gładka jak pupcia niemowlaka :-)





offline
Cykadass 2019-12-02 08:47

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Tak, w porównaniu z poprzednią jakością jest wielki postęp. A co Ty już za przeszczepy oczu się wziąłeś?, ha, ha...
offline
Cykadass 2019-12-02 11:17

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
PODSUMOWANKO. Kolory i farby.

No cóż, kolory i farby to poważny temat i nie ma co tu sobie robić podśmiechujek… Żadnym argumentem podważającym sens umiejętnego, czy pracochłonnego przyozdabiania przynęt, np. woblerów jest fakt brań ryb albo na zupełnie niepomalowane przynęty, albo mażnięte jedynie białym podkładem… Są to wyjątki, potwierdzające regułę – nie ma kolorów niełownych, są tylko niełowne okresy koloru… Jednak nie mam na razie ochoty brnąć w bardzo skomplikowany i rozgałęziony system doboru, bo to temat rzeka… Aby to wszystko jakoś ogarnąć, utworzyć obrazy reakcji pozytywnych i negatywnych, powiązać z gatunkami, typami wód, warunków, pór roku itd., to musiałbym swoje spostrzeżenia zacząć opisywać od tej chwili i skończyć może do końca następnego roku, ha, ha… Zabawa kolorami i farbami ma nie tylko sens, jest absolutnie konieczna. To nie jest tak, jak niektórzy uważają, że np., praca jest ważniejsza, albo i także, odwrotnie, kolory i wygląd jest najważniejszy… Nie, nie, nie… Wszystko jest ważne, także często, wielkość, dźwięk, zapach itp. Tylko zależy kiedy… Poważny rękodzielnik i zarazem doświadczony wędkarz, czyli fachowiec całą gębą, nie pitoli głupot (bo akurat jest malarzem artystą i do tego utalentowanym rzeźbiarzem…), że najważniejszy jest wygląd, albo nie pitoli głupot w podobnym formacie, że najważniejsza jest praca (bo jest akurat zdolnym konstruktorem…), ha, ha… Nie tędy droga. Sztuczna przynęta nie jest niestety (albo na szczęście) tworem zmiennym w szerokiej skali, samo przystosowawczym… Możemy tylko nieznacznie zmienić jej pracę, albo używając odpowiednich farb nieznacznie wpłynąć na jej okresową kolorystykę, ale efektu super - expressu kameleona tańczącego w rytmie potrzeb na razie nie uzyskamy… Dlatego musimy mieć w pudełku różnie pomalowane przynęty, różnej wielkości, różnego kształtu, typu i o różnej pracy… Do kompletu jakieś szczypce np. do gięcia w różne strony oczka prowadzącego w woblerach, także jakieś szybkoschnące farbki, lakiery do paznokci, czy markery, oraz zmywacze, jeśli zachodzi potrzeba powrotu do kolorów… Przyroda bez chwili wytchnienia tętni życiem, ciągle jedne procesy ustępują miejsca innym, albo zachodzą wspólnie… Tylko najlepsi wędkarze potrafią je z grubsza przewidzieć i w odpowiedni sposób się przygotować…

offline
kielo 2019-12-02 12:01

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1138
Cykadass:
Tak, w porównaniu z poprzednią jakością jest wielki postęp. A co Ty już za przeszczepy oczu się wziąłeś?, ha, ha...

Z lenistwa :-)

offline
Cykadass 2019-12-03 11:39

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Jeszcze jedna wersja Strzygi, która dziś popłynie do Remika… Trza wreszcie ten temat zamknąć definitywnie (na jakiś tam czas, ha, ha…).





offline
Remik 2019-12-03 11:45

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Uffff

w końcu. Udało się

offline
Banjo 2019-12-03 11:50

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 225
Sławku,

bardzo fajnie czyta się o tych kolorach. Dziękuję.

Prośba o napisanie jeszcze o opalizacjach.
offline
Cykadass 2019-12-03 18:37

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Ha, ha, cieszę się, że Ci się podoba, wiesz, tak z grubsza co nieco, aby nudy nie było w warsztacie... Poniżej szybko o opalizacji, o której nie zapomniałem, ale celowo pominąłem, bo jej rolę u siebie przerzuciłem na ostrzejsze metody z powodów szerszego i bardziej uniwersalnego zastosowania...
offline
Cykadass 2019-12-03 18:38

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
OPALIZACJE.

Zjawisko opalizacji w naturze występuje np. na skrzydłach niektórych motyli, także jest widoczna na ciele wielu ryb, a nazwę swą zawdzięcza oczywiście kamieniowi szlachetnemu, który charakteryzuje się taką właśnie cechą… Jest to efekt optyczny, który posiada bardzo dużo rodzajów, wyglądów itp. Świetnym „domowym” przykładem jest bańka mydlana… Jedną z użytecznych cech opalizacji jest jej najlepsze postrzeganie w ruchu i pod różnymi kątami… O fizycznej przyczynie i naturze opalizacji nie będę się rozpisywać, bo chyba wszyscy rękodzielnicy to wiedzą… W każdym bądż razie opalizacja jest łakomym kąskiem dla wielu malarzy, ha, ha, tzw. naturalistów… Jeszcze stosunkowo niedawno, był to trudny, skomplikowany zabieg z powodu braku odpowiednich, lub odpowiedniej jakości farb, lakierów, także narzędzi, szczególnie aerografów, które pozwalają pokrywać rozpyloną i bardzo cienką warstwą powierzchnie przynęt… Opalizacja niby występuje w nieograniczonej gamie barw (jako suma wielu tworzących kolory składników …) i tak jest zwykle fizycznie określana, ale nas rękodzielników powinny interesować także wybiórczo traktowane niektóre z jej kolorów, bo mogą one posłużyć do tzw. podkreśleń innych barw, głównych, lub tła, albo być zabiegiem samym w sobie, intencjonalnym… Wyobrażmy sobie opalizujący setkami różnych barw obiekt, ale będący w bezruchu… Potem drapieżnika przyglądającego się temu obiektowi i będącemu w ruchu… Dzięki opalizacji dostrzeże więcej (na swoje szczęście, ale nieszczęście potencjalnej ofiary)… No i odwrotnie – drapieżnik w bezruchu, obiekt porusza się… Wzrokowy skutek jasny… Dodać należy, że z szerokiej palety barw, w zależności od ilości światła – kolory mogą zanikać, lub intensyfikować się…Opalizacja więc stanowi jakby inny świat kolorów, może mieć postać maski, delikatnie zakrywającej prawdziwą twarz, gdy patrzymy na nią pod innym kątem, ale i może mieć postać rozdrganego na wietrze welonu, który nieudolnie zakrywa niecnotę panny młodej, ha, ha… Ryby „opalizują” stosunkowo bardzo szybko, tak, jak szybko zmieniają natężenie i soczystość swoich barw głównych w zależności od naświetlenia i podłoża – tak samo szybko szukają ratunku w ukryciu swojego prawdziwego oblicza w np. gąszczu roślinności, kładąc opalizującą, zieloną mgiełkę na swoje łuski… Opalizacja może więc być szybkim narzędziem, dodatkowym makijażem na różne okazje, lub sytuacyjnym… Nazywam ją czułym pogłaskaniem dłonią Manitou, kończącym akt tworzenia piękna Natury i jest to gest bardzo subtelny, wyważony, płynący prosto z serca i nie wszyscy byli godni go zaznać, albo nie zdążyli się podłożyć, ha, ha...

Można oczywiście wykorzystywać opalizację do przyozdabiania przynęt, dlaczegoż by nie.., ha, ha… Każdy kto ma czas, wiarę, talent i zamiłowanie, czynić to może… Osobiście, drobne brokaty, różnokolorowe folie transparentne i transferowe, kameleony, niektóre lakiery do paznokci itp. zaliczam do metod opalizacyjnych i z powodu szybszych i bardziej widocznych ( a więc bardziej uniwersalnych) efektów, głównie po nie sięgam…

Znam wiele przypadków łowieckich ze swojego wędkarskiego życia, gdy o spektakularnym wyniku przesądziła wierzchnia, opalizująca część przynęty… Amen.

offline
kielo 2019-12-03 20:28

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1138
Jakoś tak się złożyło że właśnie teraz robię :-) ,niebieska opalka w różnym oświetleniu ,czyli rybka już nie jest taka szara :-) ,chociaż czasem będzie właśnie tylko szara :-)





offline
Cykadass 2019-12-03 20:55

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
No, pięknie… Opalizacje trudno jest uchwycić amatorskimi metodami foto, ale czasem się udaje, ha, ha… Tu widać w zarysie, a resztę można sobie wyobrazić… Pod kątem na pewno jeden z kolorów ustępuje miejsca niebieskiemu, albo się nakładają… Woblerek dyga i miga sobie wesoło szarością i niebieskim, jak policjant na asfalcie…
offline
Banjo 2019-12-03 21:04

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 225
No i fajnie opisane. Mnie opalizacja bardzo podoba się w woblerach, myślę że i wahadłowki mogłyby mieć opalizację.



Tomku fajna opalizacja, taka delikatna.



Mnie też udało się złapać co nie co :-)





offline
Cykadass 2019-12-04 21:05

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Sławku, jak nie chcesz być młotkiem oklepany, to lepiej starym klepaczom takich fanaberii nie podsyłaj, ha, ha...Patrzcie go, opalizacji mu się zachciewa...

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.61 s