WARSZTAT SS
50 lat produkcji na pewno nie jest dziełem "umowy handlowej" między producentem, klientami i... rybami, ha, ha...
Tak, to oczywiście Czerwona Woda, a właściwie dogorywające jej resztki. Strużka krwi, sącząca się z niegojącej się rany… Mokry rok sprawia, że w wielu miejscach zupełnie jej nie widać, tak nadmiernie wybujała wszelaka roślinność ją skryła… Umiera cicho, zapomniana i samotna, jak stary, przez nikogo nie chciany kot…
odwiedzam nieraz tą rzekę ale w Tylicach w końcu rzut beretem do niej 
pstrągów nie widać nie słychać bo te 15 -20 to nie pstrągi tylko pstrążki, niedorosłe do wymiarów a za rok cisza po nich będzie.
jedyne co udało mi się tam ostatnie czasy złowić to Klenie 30-45 cm chociaż tyle dobrego.
A dziś na zbliżający koniec sezonu uderzyłem się w głowę i wstałem o 6 i na ryby jechałem wzdłuż Kwisy od Lubania zacząłem i dopiero zatrzymałem się na dawno nie odwiedzanym odcinku przez moje stopy ( Meandry Kwiskie) powiem tak 4 pstrążki (25cm) oraz 1 większy ale niestety nie został wyholowany spadł z woblera. dzień udany jednym słowem już nadzieje traciłem na złowienie pstrąga w Kwisie. Wszystko złowione na Kwiskie Ciernik KLB. nic innego dziś nie działało
pstrągów nie widać nie słychać bo te 15 -20 to nie pstrągi tylko pstrążki, niedorosłe do wymiarów a za rok cisza po nich będzie.
jedyne co udało mi się tam ostatnie czasy złowić to Klenie 30-45 cm chociaż tyle dobrego.
A dziś na zbliżający koniec sezonu uderzyłem się w głowę i wstałem o 6 i na ryby jechałem wzdłuż Kwisy od Lubania zacząłem i dopiero zatrzymałem się na dawno nie odwiedzanym odcinku przez moje stopy ( Meandry Kwiskie) powiem tak 4 pstrążki (25cm) oraz 1 większy ale niestety nie został wyholowany spadł z woblera. dzień udany jednym słowem już nadzieje traciłem na złowienie pstrąga w Kwisie. Wszystko złowione na Kwiskie Ciernik KLB. nic innego dziś nie działało
Mamy właśnie początek okresu ochronnego potokowca. Pewne przynęty zasłużyły na odpoczynek. Latałem z kamerką parę dni i kręciłem filmy akcji, ha, ha… Teraz będzie okoń, kleń, sandacz… Tyż piknie… Oby czasu i zdrowia nie brakowało…
Właściciel obuwia pilnie poszukiwany... Prawdopodobnie wyskoczył z niego po braniu pstrąga... Gdzie ciało? Może wydry skonsumowały, może bobry zakopały, może kormorany rozszarpały, może błąka się po łąkach... Ciała brak.
Ooo, a tu jeden z przykładów malowania „na ościotrupa”(komputer każe mi pisać „kościotrupa”, a przecież napisałem właściwie, ha, ha…), w pewnym okresie mojej mrocznej przeszłości malowanie dosyć częste, ha, ha…
Trzeba będzie podrobić trochę takich wobków i rzucić na niemiaszkowy rynek, bo ostatnio kompletnie przeginają pałę... Nazwa "Połamaniec Ościotrup SS"... Tylko jak to przetłumaczyć na ichni...
Od zarania czasów kombinowano z sposobem mocowania poszczególnych części, także z miejscem i sposobem umocowania kotwic... Hmm... Te zabiegi, ale także i inne (sposób rozmieszczania obciążenia, stery itp.) miały tylko jeden zasadniczy kierunek i cel, który w miarę upływu czasu okazał i okazuje się niewystarczający...
w filmie jest jakby więcej akcji i emocji
No.., cały film ukaże się póżniej... To nie takie proste, łowić ryby na zamówienie, bez względu na pogodę, stan wody itd., bo po prostu mam chwilę czasu, znalazłem zastępstwo w opiece i jadę, a rybki na mnie z utęsknieniem czekają, bo koniecznie chcą zagrać w moim serialu, ha, ha... Mało czasu, to największy problem, a już, gdy ten czas jest, to leje, jak z cebra, a póżniej kilka dni rzeką płynie syf... Taki rok. Niemniej jednak, coś się kręci, ha, ha...
Takiego na Warcie (jedyny egzemplarz) boleń mi ukradł (no bo w latach 80 - tych byłem jeszcze w stanie niczym nie uzasadnionej zasady, ha, ha, że zwykle na tą rybę zakłada się na agrafkę mniej więcej podobne kolory...)...
