Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

Zagraniczne podboje - pstrąg


offline
jerryhzs 2010-09-12 18:25

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
Wszystko co napisales Slawku jest PRAWDA . Ja lowiac PSTRAGI dopiero trzy lata jesem w zlobku i doskonale to widze . To ze wtedy byl DZIEN PSTRAGA to juz pokazal dzien wczorajszy w ktorym zrobilismy z Tadkiem caly ten odcinek lowiac kilka pizdunow . Tadek mi od trzech lat powtarza ze DZIEN PSTRAGA to zadkosc . Ze to budzi zawsze ogromne nadzieja ...by Cie stlamsic na kolejnych wyprawach i pokazac zes nic sie nie nauczyl . Pod koniec wyprawy mialem na Foxinusa 6 Gold ladnego w sensie wybarwienia Brook Trouta , niestety spadl mi jak wiele innych i tego zaluje bo to piekna ryba do zdiec , ocenilem go na 32-34 cm a to juz ladny jak na Wisconsin . Chcialbym podsumowac cos co wzbudzi w Was [ chodzi tu raczej o pstragarzy ] wielkie marzenia ...ja tu poznalem i smycze nad okolo 10 strumieniami ale w Labiryncie ktory obejmuje prawie caly stan Wisconsin a wiec wieksza czesc polowki Polski jest okolo 800 strumieni . Cala charakterystyke wod pstragowych opisal moj kolega Flyitier Tomek Talarczyk w nr 3 dwumiesieczniku Sztuki Lowienia . Labirynt , tak nazwalem te Kraine Szczesliwa , to moj Swiat . Zaluje tylko ze tak pozno dotklem pstraga . Z wczorajszej wyprawy wstawie kilka zdiec Herbacianego Strumyka ...mimo slabych wynikow w sensie przechytrzenia ryb nie narzekam ...kazda wyprawa daje mase nowych wiadomosci ....
offline
Cykadass 2010-09-12 20:27

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
No tak, Jerry, to wszystko, to także prawda, ale są pewne ALE…Ale dlaczego po np. pięciu latach masz dojść do wniosku, że łowienie pstrągów plecionką jest w 80% błędem? Ale dlaczego po np. 10 latach zrozumiesz, że używasz nieodpowiedniego wędziska? ITD. Czy Ty wyobrażasz sobie ile ominie Cię pięknych wrażeń i emocji? A latka lecą…Twoje piękne relacje z wypraw czyta wielu ludzi i jakie masz posty? Och, ach, super itp. wazelina. Jesteś już „amerykaniec”, wiadomo…Czy ktoś Ci pomógł i miał odwagę, albo chęć zaryzykować i otwarcie zwrócić Ci uwagę na pewne błędy? Nie. Mam pewną teorię, dlaczego tak jest, ale chcę jeszcze trochę pojechać na starych szczękach i dziś się ograniczę do pewnych tylko uogólnień. Na razie tylko ja i Remik chcemy Ci pomóc i zadbać o to, abyś nie został w przyszłości upierdliwym dziadkiem z głową pełną niezrealizowanych marzeń, ha, ha.

Wszyscy to samo mówią. Że kontakt z przyrodą, że ryby to tylko nic nie znaczący dodatek…Że uczenie się jest przyjemne i może trwać wiecznie…A figa prawda. Każdy aż się trzęsie z pragnienia złowienia czegoś bardziej wyjątkowego od innych. I to szybko. Atawistyczny głód dominacji tkwi w każdym prawdziwym mężczyżnie i tylko naiwne małolaty wierzą w idee niebiańskiej równości.

Każdy ma wolny wybór i ja nie namawiam nikogo do niczego. Chcesz, obojętnie jaki chłopie, to łów sobie pstrągi plecionkami, szesnasteczkami, castingowo…Spaceruj sobie jak na wybiegu mody i popijaj piwko. Ja zostanę do końca dzikusem z opcją ruskiego kałacha – muszę zadziałać zawsze, gdy trzeba i nie nawalić w nieodpowiednim momencie. Jak gepard, gonić po to, aby dogonić i jak najszybciej zanurzyć kły w pulsującej szyi(czyt. pogłaskać rybkę, dać buzi i wypuścić), ha, ha.

Jeśli chcesz, to chętnie Ci pomogę. Bo kochasz przyrodę i jesteś czuły na jej piękno. Bo nie mordujesz „wielkiej większości” ryb, jednocześnie zdając sobie sprawę, że wypuszczanie niektórych jest bez sensu i masz z tego powodu chociażby tzw. wyrzuty sumienia. No i dlatego, że w pewnych ujęciach foto masz gębę podobną do mojej, a pewne teorie antropologiczne mówią, że…ha, ha.

offline
jerryhzs 2010-09-13 05:05

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
Okey Slawku , nawinalem zylke na jedna szpulkie . Na nastepnej , przedostatniej wyprawie pstragowej w tym roku bede tak cwiczyl . Zobaczymy ...?

Nie przesadza sie starego drzewa ale mozna ponaginac troche galazki ha,ha
offline
Remik 2010-09-13 08:50

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Koniecznie Jerry nawijaj żyłkę i smaruj pod prąd, w górę rzeki. Daj znać jak to wszystko wyszło.
offline
Cykadass 2010-09-13 09:30

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Dużo tych gałęzi..., a tylko kilka gałązek. Żyłka to tylko czubek góry lodowej. Są sytuacje, że użycie plecionki jest bardzo wskazane. Jej użycie determinuje splot pewnych okoliczności. Jednak na pstrągach z reguły dysponujemy tylko jedną wędką i niestety, czasem osiągnięcie końcowego sukcesu musimy powierzyć swoim umiejętnościom technicznym, a nie zaletom sprzętu. Chodzi mi o to, że wędka dobra do żyłki nie musi być dobra do plecionki. Podobnie jest z przynętami – nieraz chciałoby się mieć do dyspozycji kilkanaście różnych wędek. Pstrąg jest rybą(jak zresztą większość ryb), która w cyklu dnia zmienia upodobania, ba na każdym pewnym odcinku rzeki (w także pewnych okresach) te „upodobania” mogą się różnić, bo część ryb żeruje na jednym pokarmie, a inna część na innym…Także pokarm większych sztuk b. często zasadniczo się różni od tego, którym posilają się „pstrążki”. Wielkim błędem większości „pstrągarzy” jest ślepe przywiązanie do pewnych przynęt i metod. Jednak to, co wczoraj było killerem, dziś może nie zdać egzaminu. Za następnym zakrętem lepsza będzie inna przynęta i inne jej podanie…
offline
jerryhzs 2010-09-13 16:09

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
Slawku ja doskonale wiem ze z jednej galazki nie zbuduje szalasu . Ja juz nie zdaze dojsc do tego co Ty zbadales przez 40 lat . Tylko szczescie moze mi pstraga przychylic . Intuicja i splot dobrze dobranych rzeczy w tym jednym momencie juz mi kilka razy pomogla . Ja nigdy nie bede mistrzem ktory zawsze wszystko wyciaga . Przez przekore mowisz ze tylko zwyciestwo nad najwiekszym kazdego interesuje ...wiele razy podkreslasz ze samo chodzenie i obserwacja to jest cos bez czego nie moglbys zyc . Wszystko tam nad strumieniem jest wazne .
offline
Cykadass 2010-09-15 16:12

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
No tak, ale wszystko ma swój czas i miejsce. W łowieniu pstrągów szczególnie…Nazywam to po swojemu : atakiem i odskokiem. Atak – to maksymalne skupienie się na celu, koncentracja i wykorzystanie z premedytacją wszystkich swoich środków i umiejętności, a odskok – to chwila luzu, obmyślenie nowej, albo trzymanie się obecnej taktyki, czas na odprężenie i podziwianie przyrody. Tylko bezduszny robot nie dostrzeże piękna i zniewalającej scenerii otaczającej środowisko życia pstrągów, dlatego tak m. in. łowienie tych ryb jest podniecające.
offline
jerryhzs 2010-09-15 18:36

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
Jest dokladnie jak mowisz Slawku . Ja przeszedlem moje strumienie po 2 , 3 , niektore 7 razy i teraz mniej wiecej wiem ze w -tym- miejscu -musi- siedziec Krol . TO miejsce trzeba przeanalizowac , trzeba wiedziec z ktorej strony podejsc , musi byc wszystko od wabika a konczac na butach przygotowane na maxa . No i trzeba prawidlowo wykonac pierwszy rzut ...to jest sytuacja ktora nazywasz -doskokiem- . Odkrylem ze robiac zdiecia tym miejscom moge w domu je spokojnie przeanalizowac ...bo nad strumykiem adrenalina gra ha,ha,ha . Kazdy strumien ma kilka miejsc ktore nazywam skarbcem . Z tych skarbcow ...domow duzych pstragow Kroli ...kilka sie pokazalo . Na ostatniej wyprawie jak doszlismy z Tadkiem do miejsca gdzie widzialem najwieksza rybe jaka dotychczas wyszla na patrol nie moglem wyjsc z zachwytu nad tym cudem natury . Tam powinno sie najpierw stanac lekko na uboczu i obserwowac caly ten podmyty zakret , mozna zmowic Zdrowaske , mozna zapalic , mozna cos zjesc ...ale koniecznie trzeba stanac i spokojnie sie psychicznie ustawic do tego -doskoku-

Zeby takie miejsca namierzyc trzeba niestety strumien przejsc pierwszymi wyprawami normalnie rzezbiac wszystko po drodze i ja to robilem , robie i bede robil . A skarbcow mam coraz wiecej w moim Labiryncie . Zblizaja sie ostatnie dwa weekendy pstragowe i trzeba zamknac bramy Labiryntu ...nie bardzo mnie cieszy ze bede mogl zlowic w porcie lososia czy nawet moze metrowego pstraga z jeziora bo takie rosna Brown Trout w jeziorze Michigen . Na otwarcie sezonu pstraga musze czekac do 1 marca ...ma tu pol roku calkowitego spokoju od wedkarzy .
offline
Cykadass 2010-09-15 19:15

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Przypominasz mi Jerry mojego ostatniego towarzysza wypraw na pstrągi, Irka. On także b. póżno zaczął, bo w wieku 50 lat. Ma b. podobny stosunek do „zagadnienia”, jak Ty. I to mi się podoba, bo nie mam z nim żadnych problemów. Nigdy nie narzeka i „walczy” do końca. Poza tym przedkłada kontakt z przyrodą nad wszystko i ceni dane słowo : jeśli się umówiliśmy, że jesteśmy nad rzeką od rana do wieczora, to tak musi być, bez względu na okoliczności. A to mi bardzo pasuje, bo obecnie rzadko kiedy „tak naprawdę” łowię, a głównie testuję nowe przynęty i ciągle coś nowego wymyślam i zajmuje mi to sporo czasu. Nic nie pomagają „postanowienia” i ciągle, jak mi coś „do łba strzeli”, muszę to sprawdzić…
offline
Remik 2010-09-15 19:59

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Panie Sławku... A ten Irek to ten z którym razem zjeżdżałem jego małą terenówka przez las do "złotej rzeczki" To ten sam, który stosował do niedawna tylko stare Salmo Minnow???
offline
Cykadass 2010-09-15 20:08

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Tak, to TEN, panie Remiku. Ostatni się ostał, reszta wyjechała, albo "wymarli, jak dinozaury".
offline
Cykadass 2010-09-15 20:11

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Znaczy precyzyjnie to byłoby tak „Wyłącznie wyroby wielkich i znanych firm”.
offline
Remik 2010-09-15 20:35

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Może i tak... ja pamiętam jak opowiadał o tym jednym woblerku. Ale z tego co pamiętam szybko mu przeszło.
offline
Cykadass 2010-09-15 21:11

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
On zrobił błąd, wielki błąd...Błąd wynikający z dumy. Trzydzieści lat spinningował. Okonie, sandacze, szczupaki...I miał wyniki. Sądził, że bez moich wskazówek da sobie radę. Lata mijały. A mi już głupio było mówić, co złowiłem. Szkoda było mi jego i jego uporu. Męska rzecz. Wreszcie się przełamał, ale stracił kilka lat. Pewnego dnia, trochę dziwnym głosem wykrztusił :"Pokaż mi te swoje woblery i mów...".I rozpocząłem swoją opowieść. Na ostatniej naszej wspólnej wyprawie był już blisko, bardzo blisko, ale 0.24 po dokręceniu hamulca nie wytrzymała. Teraz dzwoni i się pyta, czy ten pstrąg wróci w swoje miejsce, bo śni mu się nocami. Pstrągi zawsze wracają. jeśli nie do tych samych miejsc, to do naszych snów i marzeń. I są większe, coraz większe...
offline
jerryhzs 2010-09-15 21:20

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
Jest wiele sciezek i drog ... On po prostu szedl swoja sciezka ...to nie jest blad ...to jest kolej rzeczy...gdy dotknal pstraga musi sie po prostu od nowa uczyc ...tak jak ja ...szczesliwi ktorzy od pstraga zaczeli ....Ci od razu byli na wlasciwej sciezce .

wole Salmo 7 minnow suspending obecna ...stare trzymam w kolekcji ...
offline
Cykadass 2010-09-15 21:40

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Wędkarstwo to filozofia i każdy ma swoją. Najprzyjemniej jest postępować tak, jak nam pasuje. Jednak są ludzie, którzy dopóki nie złowią, mówią, że piękno krajobrazu jest ponad wszystko. Pewien redaktor, gdy złowił 50 – taka w Finlandii, to przez 5 numerów o nim pisał i być może pisze do tej pory…A jakie ujęcia foto. Uśmiech. Bez uśmiechu. Lewa noga w górze, potem prawa. Nagle stał się fachowcem od pstrągów i rozpoczął „serię” naukowych rozpraw, ha, ha. Coś w tym musi być…
offline
jerryhzs 2010-09-15 21:46

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
To tak jak ze mna ha,ha,ha ..z tym ze ja przyznaje ze jestem w zlobku w tym temacie ...noooo... moze juz w przedszkolu ha,ha,ha
offline
Cykadass 2010-09-15 21:50

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
No, nie, Ty jesteś b. skromny i nie zadzierasz nosa. Wiesz dobrze, że pierwsze jaskółki nie czynią wiosny. Nigdy nie jest tak, aby nie mogło być lepiej,...albo...gorzej, ha, ha.
offline
jerryhzs 2010-09-15 21:58

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
Slawku ...piec razy jest gorzej ...a potem raz lepiej zebys nie upadl na duchu ...potem znowu gorzej zebys nie myslal zes Mistrz ha,ha ,ha ...Brown Trout z dzikiego strumienia to najwieksza szelma ...przepraszam Slawku mialo byc Pstrag Potokowy ....
offline
Remik 2010-09-15 22:25

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Pstrągi, pstrągi pstrągi...

Udało mi się kilka razy łowić poza granicami Polski właśnie te "paskudne" ryby. Szczególnie pamiętam rzekę Citinę (lub coś o podobnie brzmiącej nazwie) Woda kryształ, głęboka na 5 metrów. Wszędzie skały i bystrza. Nurt bystry a woda tak czysta i zimna jak w lubuskim wodociągu. Nigdy nie widziałem takiej ilości pstrągów. Atakowały wszystko bez względu na wielkość, kolor, sposób prowadzenia. Woblery robiły istny popłoch... Łowiłem morskim kołowrotkiem, kijem do 80 gram i żyłką 0,32. Ogień tyle tam tej pięknej ryby było.




15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.51 s