Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

Zagraniczne podboje - pstrąg


offline
Remik 2010-05-07 21:18

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Kilka dni temu dostałem fotki pięknych rybek złowionych przez naszych kolegów łowiących w Stanach Zjednoczonych. Podziękowania dla @jerry hzs. To da nas bardzo sympatyczna sprawa.



Pomorski w akcji.
offline
Remik 2010-05-07 21:18

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
offline
wobler129 2010-05-07 21:31

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Ooooo Kapitan Miodek Heheh. Super.
offline
Luka 2010-05-07 22:08

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 582
taaa kapitan miodek - szkoda że używają takich tajemniczych nazw - to nasz poczciwy klasyczny 7cm CF
offline
spino 2010-05-08 16:43

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 94
Piękne rybki. Też lubię ten woblerek.
offline
pawelekk 2010-05-08 20:16

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 290
Na takiego wobka miałem ostatnio wyjście potężnego klenia. Szkok którego doznałem trzymał mnie przez dłuższy czas. Pierwszy raz w życiu zostałem ochlapany wodą przez atakującego klenia
offline
Remik 2010-07-12 20:18

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
@jerryhzs, bardzo uważnie czytam wasze opowieści o pstrągach na forum jerkbait. To dla mnie coś niesamowitego. Piękne dzikie ryby i wspaniałe widoki. Zastanawiam jakie są różnice dotyczące łowienia pstrągów w USA i w naszych rzeczkach. Zawsze bardzo korciło mnie aby dowiedzieć się bezpośrednio u Was jak te amerykańskie pstrągi widzą nasze rękodzielnicze cudeńka. Czy pstrągi są tak samo przebłyszczone jak nasze czy jest jeszcze tak że plecionka ich nie płoszy a kolor woblerka ma mniejsze znaczenie.
offline
jerryhzs 2010-07-13 06:48

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
Jak wiesz Tadek i Jacek ktorzy lowia ze mna jeszcze w Polsce zdobywali wiedze . Ja dopiero 3 rok jak sie pstragami zajalem . Tadek z Jackiem czesto porownuja strumienie Labiryntu do strumieni w Polsce . Bardzo zadko w czasie wedrowek spotykamy innych wedkarzy i jest to niezwykle ekscytujace ze nikt przed nami nie wedrowal . Na wiosne zazwyczaj kroluje wirowka , uzywamy tu Cwikowek robionych przez Tadka Cwika na paletce typu garbatka , jakis czas byly to przerobione wirowki Martina Panthera . Pozniej przychodzi czas na woblery . Ja uzywam glownie Salmo Minnow 7 i Teno 6 , Patyczaki Wiktora Ledochowskiego , Woblery Slawka Big Bait , Hektor Glooga 5 . Mam tez kilka Pomorskich ktore Jacek kwalifikuje jako woblery z CZarnego z Kapitanem Miodkiem na czele ...nazwisko Mistrza ktory je zrobil ?...Symbolicznie uzylem wahadelka Thomasa Buoyant 1/4oz lowiac dwa pstragi . Nie lowie na gumki , jigi , cykady bo nie umiem . Nazwy strumieniom w Labiryncie daje swoje poniewaz czytaja to rowniez wedkarze polscy w USA a nie moze tak byc zeby watachy miesiarzy podazaly naszymi sladami co nie oznacza ze sa tez szlachetni wypuszczacze . Wszystkie pstragi wypuszczamy co nie oznacza ze nie obywa sie bez smierci ...czasami kiel przebija serce ...prawo dzungli . Moj kolega internetowy Tomasz Talarczyk ktory jest Straznikiem Labiryntu opisal nasze klejnoty w najnowszym wydaniu Sztuka Lowienia ...polecam Wam to przejrzec...

Chcialbym dodac ze Jacek wtedy lowil tylko na Kapitana Miodka i wyciagnal ich okolo 30 sztuk ...u gory zdiecia najwiekszego 48...a bylo to nad Strumieniem Troli .
offline
Cykadass 2010-07-15 08:56

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
W Polsce pytanie pstrągarza o przynęty jest pytaniem retorycznym. Do tego doszło. Nie wspomnę o łowisku. To trwa już bardzo wiele lat. Jedynie właściciele łowisk specjalnych, przewodnicy, producenci, handlarze itp. tego nie kryją, ale wiadomo, kieruje ich własny interes. Mniejsza z tym. Chcę coś napisać o swoim zdaniu. Łowię ryby wszystkich możliwych gatunków, wszystkimi możliwymi metodami już ponad 45 lat. Głównym moim celem był i jest spinning. Już bardzo dawno temu dostrzegłem pewne bardzo subtelne, ale także bardzo istotne współ powiązania wszystkich metod – tzn., że cała i główna „istota rzeczy” jest wspólna. Rozwiązania pewnych problemów mają odpowiedź w sąsiedztwie, na wyciągnięcie ręki. Po to potrzebny do mojego spinningu jest fedder, przepływanka, wędk. podlodowe itd. Pstrągi potokowe były moimi pierwszymi rybami spinningowymi i dlatego czuję do nich taki sentyment. Na mój pierwszy własnoręcznie zrobiony wobler złowiłem także pstrąga. Byłem wtedy jeszcze dzieckiem. Od 18 – ego roku życia jeżdżę po całej Polsce i szukam ryb. I powiem Wam tak : Skandynawię, Alaskę, Syberię itd. kiedyś miałem pod nosem, w promieniu 300 km. Można było łowić potężne ryby na „potężnie” nieudane przynęty. Znany jest przykład i opowiadany do tej pory w okolicach Zgorzelca mój „wyczyn” ze znalezioną łyżką do butów i póżniejszych kilku „metrówkach” szczupaka na ową przynętę. Były to jednak lata 80 – te, Słońsk, Warta i tylko starsi wędkarze pamiętają, co się tam, tak naprawdę działo…

Podobnie było z potokowcami. Nie zliczyłbym rzek, rzeczek, „zupełnie” dziewiczych, w których łowiłem i 50 nie był żadnym okazem. Obowiązywała wtedy tylko jedna (przeważnie) zasada wirówka powinna się nienagannie obracać, a wobler „po prostu” powinien „pracować”. Rzadkie były dni, że istotne szczegóły pracy przynęty, kolory miały duże znaczenie. W pewnym stopniu wielkość przynęty miała wpływ selektywny, także tzw. agresywność akcji ( ale tutaj mam osobne zdanie, bo tak naprawdę „agresywność przynęty można w wieloraki sposób definiować), czy natężenie i barwa pod kątem matowości i błyszczenia…

Nie pomyśl @jerryhzs, że próbuję deprecjonować Wasze „osiągi”. Jestem daleki od tego. Niektórzy mnie nie rozumieją. Niektórzy myślą, że „coś’ naciągam w swoją stronę. Nie. Ja po prostu chcę rzucić nowe światło na pojęcie istoty tworzenia się nowych faktów – ewolucji wszystkiego wokół nas. Wszystko się ciągle zmienia i tylko najmądrzejsi są w stanie nadążyć. Obserwuję życie i przyrodę wiele, wiele lat, bo to moja pasja. Cieszę się, że tu jesteś. Tacy, jak Ty mogą Polakom ciągle przypominać, co stracili, co bezustannie tracą przez głupotę, pazerność rządzących – postępujących w myśl idei starego hasła madame Pompadour „Po nas, choćby potop…”…

offline
jerryhzs 2010-07-16 07:25

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
Ja zawsze mialem ciag do dziczy . Nie ma nic bardziej ekscytujacego niz wydeptywanie nowych sciezek . Przez 9 lat jezdzilem do Ontario w Kanadzie bo szczupak byl numerem 1 dla mnie . Jezdzilem w miejsce gdzie zawozi samolot i zostawia w puszczy . Byly wyjazdy ze bylismy tylko w szescu i byly ze bylo powyzej 24 osob . Wyjazdy zaczynaly sie z koncem czerwca i konczyly na poczatku pazdziernika . Przez pozostale miesiace [prawie 8 miesiecy ] nie bylo tam ludzi . Lowilismy tam szczupaki , muskie , pojedyncze tiger muskie , walleye , okoniki , whitfishe[sieja] a z lososowatych byly tam lake trout siedzace bardzo gleboko i brook trout w pojedynczych jeziorach do ktorych ja nie dotarlem bo mnie nie interesowaly czego dzis bardzo zaluje . W poblizu lodgy bylo okolo 9 jezior dostepnych , czesc polaczona przesmykami a czesc dostepna tylko po pieszej wedrowce . Zaczynalismy lowic meppsami i rapalami . W miare kolejnych lat dochodzily rozne firmy i wozilismy coraz wiecej i wiecej przynet . Przyszedl czas ze Salmo weszlo na rynek amerykanski i opanowalo moje serce i pudla ...i tak jest do dzis . Kryzys ostatnich lat bardzo mocno sie odbil na planach wedkarskich moich i innych wedkarzy . Mam juz 3 lata przerwy od Kanady . Pustke te wypelnily wyprawy za lososiowatymi i BROWN TROUT . Wlasnie trzy lata temy Jacek zabral mnie na Choinkowa River do Wisconsin gdzie zlowilem pierwszego PSTRAGA ... zachorowalem na nie i wedrowki pstragowymi strumieniami . Mam tu namiastke dziczy ktorej tak mi brakowalo . Zeby to zrozumiec musielibyscie widziec mape stanu Wisconsin gdzie smyczymy . Jest tu setki strumieni , do najblizszego mam 2 godziny do najdalszego 8 godzin jazdy . Pewnie ze sa tu pstragarze i tez smycza ale konkurencja innych ryb i o wiele latwiejsze warunki lowienia powoduja ze 90% to duze jeziora i rzeki gdzie glownie kroluje lowienie z lodzi . W strumieniach ktorych lowimy , nazywam te kraine Labiryntem , sa na pierwszym miejscu pstragi potokowe [Brown Trout] , sa tez teczaki i brook trout . Podkreslic trzeba ze nasze strumienie nie maja ujscia do jeziora Michigen i nasze pstragi osiagaja powyzej 60 cm jako najwieksze osobniki . Browny w rzekach ktore maja ujscie do jeziora Michigen przekraczaja metr i takie sa lowione . Ten podzial czy roznica ktora tu wymieniam istnieje tylko w polskim spoleczenstwie dla amerykanow brown trout to brown trout . Od poczatku wedruje za pstragami z Jackiem Gawlinskim -JackyBrown- i Tadeuszem Cwikiem -Tropiciel- . Jacek w tym roku zdobyl z swoim partnerem Zbyszkiem Wojcikiem tytul Druzyny Roku w wedkarstwie podlodowym w USA , od dwoch lat kreca odcinki w SportChannel w ICE MAN . Tadek Cwik to lowca glowacic z Dunajca , tajmienie Mongolia , muskie USA , lososiowate zlewu wod jeziora Michigen . To tak bardzo ogolnie ....Ja zaczynajac z pstragami zobaczylem ze jestem na poczatku drogi i wlasnie przechodze z przedszkola do 1 klasy . Podzielam Twoje zdanie Slawku ze ktos kto nauczy sie pstragowac da sobie rade z kazda ryba . Specyfika strumieni sprawia ze jest to najwyzsza skala trudnosci a pstrag najmadrzejszym przeciwnikiem ...kto to przeniknie przeniknie potem prawie wszystko . Moze to zbyt wiele powiedziane bo przyroda na cale szczescie caly czas buduje nowe zagadki i my zawsze jestesmy na poczatku drogi . I to jest najpiekniejsze ...to jest caly sens . Ostatni poznalismy z Tadkiem Herbaciany Strumien , tak go nazwalem bo ma kolor starej dobrej whisky . Herbaciany juz na pierwszej wyprawie zaplacil samiczka 52 Tadkowi . Teraz piszczymy zeby go calego przejsc . Na razie zaliczylim trzy odcinki i zostaly jeszcze trzy przez dzikie lasy ...ciarki mnie przechodza jak o tym pomysle ...jak tam bedzie ?

offline
jerryhzs 2010-07-17 06:58

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
offline
jerryhzs 2010-07-17 07:01

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
U gory sa ...Choinkowa River , Strumien Troli i Herbaciana River
offline
Cykadass 2010-07-18 08:09

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
jerryhzs:







Ale jaja...Moja "kobita" myślała, że to ja jestem. Będzie z Ciebie "prawdziwy" pstrągarz, albo już jest...Często popatrzę ludziom na "gębę" i już wszystko wiem, ha, ha...
offline
frajter 2010-07-18 12:21

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Witaj @ jerryhzs - :0 to fakt podobieństwo ogromne jak bym zobaczył Cykadasa ale macie fajnie w tych stanach - jak pomyślę że kiedyś u nas też tak bywało to aż serduszko nostalgia ściska
offline
jerryhzs 2010-07-18 19:18

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
Slawek jest o dwa lata mlodszy ...moge wiec mu mowic synu hahaha , rzeczywiscie jest do mnie podobny ...ten was i milosc do Pstragow . Ja nie robie przynet za to zbieram woblery szczupakowe i na muskie ...a teraz pstragowe ...na te dwa gatunki nie starczy mi pieniedzy ani zycia i dobrze . Zmienilem sie przez te wiele lat z miesiarza w Polsce do praktycznie wypuszczacza kompletnego . Pstragi i Muskie przysieglem zawsze wypuszczac i to teraz stwierdzam jest blad . Zdazaja sie niestety sytuacje ze ryba po kontakcie nie powinna byc juz wypuszczona bo i tak nie przezyje ...trzeba ja po prostu zjesc jak Pan Bog przykazal .
offline
Cykadass 2010-07-18 20:37

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Właśnie i tego trzeba się trzymać. Najbardziej w życiu przechlapane mają fanatycy. Prawda jest zwykle po środku. Np. dlaczego mam wypuszczać rybę, która nie ma najmniejszych szans na przeżycie? Wypuszczając, skazuję ją na powolną śmierć. Takie są reguły tej gry. Pechowcy przegrywają. Niestety. Jednak tego fanatycy nie rozumieją.
offline
jerryhzs 2010-07-18 20:44

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
Wiekszosc tych fanatykow robi to z milosci , sadze ze trzeba im tez czasu zeby to zrozumieli ...ze to cos lezy po srodku .
offline
Luka 2010-07-18 20:46

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 582
jerryhzs:
Slawek jest o dwa lata mlodszy ...moge wiec mu mowic synu hahaha , rzeczywiscie jest do mnie podobny ...ten was i milosc do Pstragow . Ja nie robie przynet za to zbieram woblery szczupakowe i na muskie ...a teraz pstragowe ...na te dwa gatunki nie starczy mi pieniedzy ani zycia i dobrze . Zmienilem sie przez te wiele lat z miesiarza w Polsce do praktycznie wypuszczacza kompletnego . Pstragi i Muskie przysieglem zawsze wypuszczac i to teraz stwierdzam jest blad . Zdazaja sie niestety sytuacje ze ryba po kontakcie nie powinna byc juz wypuszczona bo i tak nie przezyje ...trzeba ja po prostu zjesc jak Pan Bog przykazal .

Bardzo zdrowe podejście, niestety czasami tak bywa że wypuszczenie ryby po prostu nie ma sensu - najgorsze jest to że w wielu "kręgach" oficjalne przedstawienie takiej sytuacji skutkuje poważną nagonką...
offline
jerryhzs 2010-07-18 22:23

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
Nagonki byly , sa i beda modne . Trzeba isc swoja doga , uczyc sie i byc coraz lepszym .
offline
Remik 2010-07-18 22:25

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
i to są święte słowa.

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.54 s