Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

Woblery Pana Szuszkiewicza


offline
jurajura 2010-07-18 12:54

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 120
Witam,

Widziałem nowe woblerki w ofercie corony. Opis przynęt mówi o specyficznej pracy oraz zastosowaniu tych przynęt.



1. Proszę podpowiedzieć mi więcej jak wykorzystywać woblery SS. Czy proponuje Pan stosować je w jakiś określonych warunkach.

2. Proszę powiedzieć, który z modeli ceni Pan najbardziej.



Z góry dziękuję

Jura
offline
Cykadass 2010-07-18 20:23

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Z tymi woblerkami to jest w sumie dość śmieszna historia. Postanowiłem zrobić trochę woblerków i okazało się, że nie mam dostatecznej ilości drewna. Korniki zżarły, ha, ha. Siłą rzeczy, musiałem zrobić większość mniejszych i część z balsy. Te chude strzebelki( nazwa bomba) są właśnie z balsy. Co ja mogę pisać o swoich woblerach? Sam wiesz @jurajura (chyba wiesz, a jeśli nie wiesz, to ja Ci to mówię) ile jest ściemy w kwestii walorów przynęt. Napisałem kiedyś ogólny tekst o łowieniu cykadami, a już „zawistnicy” krzyczeli, że to kryptoreklama, że ściemniam itd. Byli jednak tacy( i całe szczęście, że są jeszcze), którzy mi uwierzyli i „walą” ryby, że aż miło…I do nich kieruję przede wszystkim swoje przynęty. Do ludzi, którzy wiedzą, co to jest wobler, do czego służy i jak należy się nim posługiwać i kiedy, i w jakich warunkach i, i…40 lat temu, gdy pierwszy raz ujrzałem to cudo( Rapala Oryginal), trzęsąc się z emocji ostrożnie wyjąłem z pudełka i póżniej, gdy po zarzuceniu wyskoczyło do niej kilka pstrągów – od razu wiedziałem, co jest moim powołaniem. I tego się trzymam. Jest pełnia lata, a więc musiałem zrobić coś w miarę uniwersalnego, mniejszego (brak drewna to tylko wymówka), płytko schodzącego, na letnie niżówki i ryby żerujące w wyższych warstwach wody, lub przy brzegu. Jak to bywa z reguły w lecie. Na przelewy, na opaski i korytarze między głazami. Na manewry wśród roślinności i wystających palików faszyny. Do tego są krąpiki, szkoda, że tylko w dwóch kolorach. Musiałem pomyśleć także o potokowcu, no bo jakże by nie…Najprościej byłoby zrobić jakiś utarty wzór, pomalować, jak chce „tłum” i byłoby gitara. Ale to nie dla mnie. Nie lubię tłumów. Samotni myśliwi mają swoje niewytarte ścieżki. Uchyliłem rąbka tajemnicy kolorów. Zobaczycie, jak niedługo do „pstrągowych” kolorów dojdą moje. Łowienie potoków w lecie na woblery bez takiego zestawu barw jest sporym nietaktem wobec tej ryby…

No, muszę hamować, bo się zaczynam rozpędzać, ha, ha. Tak ogólnie – wobler trzeba odpowiednio ustawić. Moje mają przód i oczka zalane distalem. Drut jest w miarę miękki, aby podczas ustawiania nie powracał do poprzedniej pozycji, tak, jak to się dzieje z drutem sprężynującym i zbyt grubym. Oczko ustawia się tylko i wyłącznie szczypcami o cienkim i wąskim zakończeniu. Bardzo delikatnie, powoli i wieloetapowo. O łowności woblera przesądzają setne części milimetra w różnicy odchyleń oczka. To tyle. Na razie.

Ps. Nie mam @jurajura swoich ulubionych. Wszystkie traktuję jednakowo. To przecież moje dzieci…

offline
Remik 2010-07-18 20:53

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Wiatam Pana Sławka

Dla wielu sprawa się znacznie rozjaśni jeśli powie Pan:

- sprawa jest klarowna z chudym krąpiem i strzeblą. płytka woda przelewy itp. Jak wgląda sprawa grubej strzebli? Ona znacznie głębiej chodzi...
offline
Cykadass 2010-07-18 21:56

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Gruba strzebla to samica i samiec w szacie godowej. Opowiem o pewnym zdarzeniu. Kwisa. Kościelniki. Rok 1988. Koniec czerwca. Na zewnętrznym najdoskonalej natlenionym łuku rzeki, za wysepką żwiru u jej podnóża, w wodzie do dwudziestu cm trą się strzeble. Jest ich dziesiątki tysięcy, niepoliczalne mnóstwo. Po ciepłej, krótkiej burzy wyszło słońce i na niebie tęcza jakby wzięła w ramiona całe to niezwykłe zdarzenie. Krople rosy migają milionem kolorów. Zimorodki z gałęzi nad wysepką, co chwilę wbijają się w trące się stado. Widzę w wodzie kilkanaście ponad półmetrowych pstrągów, jak półpierścieniem zamykają zatoczkę, a za nimi jednego wielkiego okonia i trzy szczupaki. Wszyscy mają swoją kolejkę i zgodnie atakują strzeble. Po ataku pstrąg spływa niżej i ustawia się w „ogonku”. Okoń wbija się klinem najpierw w pstrągi i one ustępują mu miejsca, a póżniej z nastroszoną płetwą wystającą ponad lustro wody sieje zamieszanie wśród rybek, aż słyszę wyrażnie jego cmokanie. Pstrągi i okoń w szale polowania wypływają na tak płytką wodę, że aż kładą się na bokach, wręcz zgarniają wyskakujące w powietrze rybki z brzegu…Szczupaki nie zapędzają się aż tak daleko. Ich atak jest bardzo szybki, krótki, w głębszej wodzie. W takich chwilach byłoby wielkim grzechem dołączyć się do polowania. Człowiek nie jest godny takich chwil. Z mokrymi od wzruszenia oczami obserwowałem takie rzeczy. Setki razy. Tak narodziła się strzebla gruba i chuda. Przyznam się. Zgrzeszyłem kilka razy. Wrodzona ciekawość wzięła tych kilka razy górę nad moją etyką. Mogłem dziesiątkować ryby nieraz, ale nigdy nie wykorzystuję niczyjej słabości. Ani ludzi, ani zwierząt…

Strzebla gruba jest „przystrojona” w szaty godowe i w pewnym czasie te barwy bardzo działają na pstrągi. Strzeble trą się w dość rozciągniętym w czasie okresie – z reguły od końca maja do końca lipca. Zagubiona, samotna rybka w otchłani rzeki, strumyka…Często o to właśnie chodzi. Jeśli jeszcze do tego zachowuje się jakby była ranna…Tak ma właśnie być, bez względu na głębokość.

offline
jerryhzs 2010-07-18 22:20

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
Slawku chcialbym sie dowiedziec czy lowisz na zylke czy na plecionke , na jaka rozmiar i firma . Czy stosujesz tylko agrafke czy dolaczasz do zestawu tez kretlik ?
offline
Cykadass 2010-07-18 22:53

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Pamiętam, jak pojawiły się na rynku żyłki fluo. Niektórzy „pstrągarze” ulegli manii reklamy i kłamstw i zaczęli je stosować. Niektórzy szybciej się połapali, inni pózniej. Nigdy nie należy wyciągać wniosków z rzadkich przypadków. Śmieszne są twierdzenia „bo kiedyś”, „ a mój kolega to mówi…”, „ a ten, lub owen pisał”…Ryby mają czasem słabsze dni. Jednak to są rzadkie przypadki i aby łowić skutecznie należy kierować się w stronę doskonałości zestawu. Bez względu na warunki. Jeśli puścisz wobler z prądem wprost przed pstrąga, to może on dużo rzeczy nie zauważyć. Jeśli podasz mu go w krystalicznie czystej wodzie po łuku – sytuacja zaczyna się komplikować…Zimą plecionka sztywnieje, tnie wodę jak okręt i chrzęści, jak kości mojej babci nieboszczki. Czasem używam plecionki, do celów specjalnych, na jeden, jedyny rzut. Wieczorem, po zachodzie słońca, wśród bazaltowych głazów, nieraz wiszących na kołkach szmatach zakładam najlepszy danego dnia wobler i puszczam go „na ryzyko”. W tą gmatwaninę zaczepów, aby skusić tego „największego”. Weżmie, albo nie…Plecionka ma kolor otoczenia, a ja mam szansę, że uratuję w razie czego killera, lub oczywiście dam radę odciągnąć pstrąga od zaczepów. Jeśli chodzi o krętlik, to mam zasadę : im mniej „klamotów”, to tym lepiej.
offline
jerryhzs 2010-07-18 23:18

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 399
Ja jade na plecionce , uzywam glownie Pover Pro 10 lb w kolorze dark green . Z zylka kompletnie sobie nie radzilem i dalem spokoj . Plecionka pozwala mi odzyskac wiekszosc przynet . Ostatnio troche zaczalem uzywac biala invision Spidera bo te green dark Power Pro jak rzucilem to sam nie widzialem gdzie jest wobler gdy sie zanuzyl ...slabe stare oczy ot co . Ostatnio tez zrezygnowalem z kretlika i jade tylko na agrawce i wobkach ...wirowki woze ale nie uzywam . Zdarza mi sie psuc duzo miejscowek , wystrczy pierwszy zle oddany rzut i juz po ptokach . Kazde nastepne najscie w to miejsce w kolejny dzien juz jest inne , ostrozniejsze i z przygotowana ta jedyna przyneta ...potem chwila koncentracji i siup . Rzut musi byc co do 10 cm w punkt . Na wypracowanie takiej dokladnosci potrzeba albo lat albo non stop treningu ...a tego mi niestety brakuje ...za pozno zaczalem . Ale staram sie... ha,ha... zasmieje sie po Twojemu .
offline
Cykadass 2010-07-18 23:28

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
I na koniec tego nieudanego dla mnie dnia pokażę woblerki, które zrobiłem sobie na Odrę. W czasie tej całej bazgraniny szlifowałem stery. Trzeba coś robić, a nie tylko kłapać dziobem, no nie? Ha, ha...Piąte piwo i lulu...





offline
Cykadass 2010-07-18 23:47

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Jeśli chcesz widzieć dobrze wobler z ciemnym grzbietem - namaluj mu trzy (np.) pomarańczowe kropki na nim. Lub pasek. Np. lakierem do paznokci. Dwadzieścia lat temu nie zniechęcało to "moich" pstrągów. Może w Twoich wodach ujdzie to na sucho. Na Kwisie i Bobrze użycie plecionki ma czasem uzasadnienie, ale tylko czasem...Do nazw żyłek i plecionek nie przywiązuję znaczenia - najczęściej kupuję takie, które dopiero co pojawiły się w handlu. Mam przynajmniej wiarę, że nie są "przeterminowane".

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.26 s