Boczny trok na okonia?

I znów zwracam się bezpośrednio do Pytoona. Ty chyba tak specjalnie? Metoda, o której mówisz jest stara jak świat, ale Twoja nazwa jest bardzo ciekawa i owszem bardzo nowoczesna. Nowe metody mają dwie cechy - jedne "rozchodzą" się bardzo szybko, inne wolniej. Zależy, kto jest wtajemniczony i jaki jest cel rozsiewu informacji. W tej metodzie zamiast gumek z powodzeniem można także stosowac pływajace woblery, lekkie wirówki itp. np. przy łowieniu potokowca. Czasem jest to jedyny sposób wyciągnięcia go z kryjówki( podobnie jest w stosunkach damsko-męskich, "baba" gada, gada,gada i wreszcie człowiek wychodzi z chałupy, trzaskajac drzwiami). Na moich oczach na Nysie Kłodzkiej pewien facet wytargał kilka sandaczy na wędkę spławikową metodą przystawki z użyciem na haczyku zamiast robala czarnego twisterka. Miał tak wyregulowany grunt, że przynęta unosiła się kilka cm. nad dnem. Albo ( mówiłem to już Remikowi ) na Dolnej Odrze jedną z metod łowienia sumów był także ten "stacjonarny" spinning. Po prostu odpowiedniej wagi wahadłówka w wodę, kij na podpórki i ręka na dolnik, oczywiście.

Krzyśku taką sytuacje znam z zarybienia u mnie jeziora, wrzucili ileś tam kilo karpi, dzień później zawody na tym miejscu, efekty miał każdy z tego narożnika po kilka karpi.. prawie jak łowienie na hodowlanym stawie

Aha, czy ktoś próbował Pałeczke Tyrolską do bocznego troka ?!