Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

Zwiększyć skuteczność


offline
Remik 2008-11-07 19:56

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
zapraszam do dyskusji.

Gratulacje @Maniek
offline
wobler129 2008-11-11 17:18

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Wychodzi mi średnio 0,210-0,220 Więc jestem dość powolny hehe. Ale moim zdaniem nie oznacza to, że muszę brać kija o danej akcji podpasowanej danemu przedziałowi czasowemu Chociaż jest w tym sens!



Gratki @Maniek
offline
Remik 2008-11-11 19:01

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
ja mam w okolicach 0,16 ale coś ostatnio sandaczowych brań z opadu nie zacinam. heheh
offline
wobler129 2008-11-11 19:05

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Remik:
ja mam w okolicach 0,16 ale coś ostatnio sandaczowych brań z opadu nie zacinam. heheh

Wow to konkretnie. Ja za to często zacinam sandaczowe branka
offline
Cykadass 2008-11-12 06:22

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Ogólnie to rzecz jasna zgadzam się z autorem tekstu w zdecydowanej większości poruszonych tematów. Można byłoby tu dodac jeszcze konfrontację z wędką pewne typy osobowości z psych. punktu widzenia - od choleryka po flegmatyka. Także uważam, że są niektóre metody i sytuacje, które wymuszają sposób dobrania sprzętu (także wędki) i nic tu nie pomoże ani brak refleksu, ani jego nadmiar...
offline
Maniek 2008-11-12 19:01

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 158
Cykadass - chodziło mi bardziej o chłodną racjonalną analizę samego siebie jako wędkarza.

P.S. Ja mam 0.181 a łowię na lekko x-fastem - leży mi lepiej i celniej rzucam, podczas holu też lepiej mi siedzi. Ale mam też fasta (20-40g) i jestem na nim skuteczniejszy jednak ;-) Mniej pustych zacięć. Ciekawe co wymodze na kiju castingowym z multikiem?
offline
Maniek 2008-11-12 19:01

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 158
Jeszcze jedno: Remi jesteś naprawdę szybki!
offline
Remik 2008-11-12 21:04

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
co z tego ze szybki - ostatnio mało skuteczny.

Ale popracuję nad tym

pozdr
offline
karmazyn 2008-11-13 21:38

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 169
mnie się wydaje ze aby zwiększyć skuteczność trzeba łowić w rybnej wodzie - takie jest moje zdanie na ten temat
offline
frajter 2008-11-16 18:43

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Krótki kijek - plecionka i odpowiednio (jak najbardziej naturalnie) poprowadzić wabia - no oczywiście pozycja wędkującego i refleks - ale nie zawsze tak można niekiedy sprzęcik trzeba dobrać inny ale wówczas reszta pozostaje
offline
frajter 2008-11-16 18:51

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
I zapomniałbym - ja np nie zacinam w ogóle bolenia w bardzo szybkim prowadzeniu - okonia też gdy szybciej prowadzę wabik - klenia jak łupnie po kiju tak że chce wypaść z rąk , wiem że to trudne ale w takich momentach trzeba się opanować przeważnie nie wychodzi ( odruch ) ale jak już machnę kijem to tak leciutko. Sandacza staram się zaciąć najmocniej jak potrafię i wówczas staram się to zrobić jak najszybciej , najpierw tnę później myślę a i tak bywa szybszy - choć test myszką wyszedł mi poniżej 200 najlepszy 0.183
offline
Maniek 2008-11-16 21:21

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 158
Odnośnie prowadzenia poszczególnych wabiów może kiedyś też skrobnę jakiś artykulik ;-) Bo tutaj jest bardzo wiele do powiedzenia.

P.S. Ja też nie zacinam okoni i bolków, a kleni na spinning... hmmm... chyba się nie da. Tzn. jak sam się nie zatnie to nic z tego. Ich pobicia są jak pstryknięca - dotykają przynęty i zanim \"odruch\" (zacinanie) zadziała, to klenia już dawno nie ma. Zacinanie klenia, to raczej docinanie i ma mieisce najczęściej jak kleń już \"siedzi\". No chyba że tylko \"moje\" klenie są takie szybkie, albo są tacy szybcy spinningiści.
offline
frajter 2008-11-18 16:05

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Maniek właśnie coś takiego miałem na myśli może źle to ująłem - całkowicie masz rację - ta ryba potrafi takim ekspresem łupnąć że naprawdę nie da się zaciąć - Ja np do kleniowych wobków zakładam miękkie kotwiczki to przez Odrę i jej kamieniste przelewy , mniej tracę przynęt - i pamiętam świetnie lipcową niedzielę gdy trafiliśmy z synem na klonki waliły tak energicznie że w połowie woblerów miałem zdemolowane kotwiczki - gryzły wtedy same takie 50taczki i większe o żeśmy w ten dzień ich trochę przerzucili a ile naspadało zaraz po walnięciu , bynajmniej mi - na następny łykend miałem w połowie wobków już mocniejsze kotwiczki ale klenie już tak wtedy nie gryzły. Do tego dnia zdarzało mi się że niekiedy kleń odgiął mi kotwiczki ale w tamten dzień waliły takie kabanki i tak energicznie że mimo na luźno wyregulowanego hamulca i 18 żyłeczce z kotwiczek porobiły mi igły - wystarczyło im tylko snużka odpowiednio poprowadzić od napływu na szczycie główki i co najciekawsze nie było ich widać a były prawie na każdej główce syn wtedy miał chyba 12 ja pamiętam że przeżuciłem ich w tedy 8 ale za to moje były przeważnie większe - tyle wniosków co w ten dzień pozwoliły nam wyciągnąć to sam się nie spodziewałem że będę tą rybę poznawał właśnie od strony takiego temperamentu
offline
Maniek 2008-11-18 16:21

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 158
Ja kiedyś miałem jedno przeciągnięcie wirkowego "black fury" kiedy uderzył kleń (a chyba raczej kilka po kolie) 6 (słownie sześć) razy i żaden się nei zapiał... Za jednym przeciągnięciem 6 brań. Uderzały od dołu i dopiero jak zacząłem rzucać wobkami, to się zaczęły zapinać.
offline
wobler129 2008-12-20 14:00

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Dziś zrobiłem sobie ponownie test 0,184

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.4 s