Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

Sum z Pilchowic


offline
ADMIN 2010-07-12 19:56

Użytkownik
Użytkownik
Posty:
Artykuł nadesłany od @pentiki. Dziękujemy za relację obrazującą zmagania z sumem. Gratulacje.
offline
wobler129 2010-07-12 20:17

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 3456
Uuuu zazdroszczę. Ja przegrałem swoją tegoroczną walkę po kilku pierwszych minutach. Chciałbym wkońcu złowić suma, chociaż nigdy się na niego nie nastawiałem. Przyjąłem teorię, że gdy złowię jakiegoś w postaci przyłowu to dopiero ( i w dodatku "może" ) się nim lekko zainteresuję. Mam takie jedno jeziorko, na którym wiem, że występują, znalazłem nawet kilka tygodni temu na nim fajny stok - całe jeziorko to około 3m głębokości, a tam nagle dno z 3m leci dość gwałtownie na 6, przez kilkanaście metrów prowadzi blat i później znów leci z 6 na 10,5. Myślę, że tam będę miał szanse na spotkanie z wąsatym jegomościem.
offline
frajter 2010-07-12 20:46

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Zacytuję " A sama świadomość, że taka ryba nadal pływa w tej wodzie niech czyni wędkowanie bardziej ekscytującym " - pięknie to napisałeś kolego - to uczucie jest znane tylko tym co tego dokonali - fajna miła relacja aż wyostrzyłeś we mnie chęć zapolowania na wąsiatego
offline
kubamajorek 2010-07-12 21:18

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1100
ja jutro o 15 wyjazd.Odra.powrót następnego dnia.a ma być burzowo.no zobaczymy.fajna relacja.i faktycznie ładnie powiedziane o tym dreszczyku i świadomości że w wodzie pływa coś dużego.za to kocham Odrę właśnie.bo w niej pływają też naprawdę duuużżee sztuki
offline
Luka 2010-07-12 22:33

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 582
osz jak ja tych brudasów nie lubię chyba bym się zapłakał jakbym musiał się z takim szarpać

Fajnie że kolega mógł sprawdzić moc avida na takiej rybci
offline
Cykadass 2010-07-14 21:52

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Relacja super. Jest tylko jedno „małe” ale…Naturalnym siedliskiem suma w Polsce były duże rzeki i jeziora przepływowe np. słynne niegdyś z pięknych ryb jeziora na szlaku Obry. Nierozsądni wędkarze zaczęli „zarybiać” sumem co popadło, nawet glinianki. I teraz jest problem. Chodzi o to, że sum w swoim prawdziwym, naturalnym środowisku jest rybą prawie wszystkożerną, rzecz jasna, chodzi o pokarm pochodzenia zwierzęcego. W zbiornikach zaporowych, jeziorach zamkniętych, żwirowniach itp. on po prostu nie ma co jeść i siłą rzeczy musi głównie żywić się rybami. Wszyscy chyba znacie hit ostatnich lat na sumy ( a niech to szlag) – kulę jętek. Bo tak właśnie jest - sum w swoim naturalnym środowisku rybami żywi się rzadko, głównym jego pokarmem są skąposzczety, raki, ślimaki, pijawki, larwy owadów itd. Znam dobrze Pilichowice, Złotniki, Czochę i Witkę, i wiem, co się zaczęło dziać, gdy sumy zaczęły dominować. One powinny po prostu z takich miejsc zniknąć i to jak najszybciej. Drapieżnikami dominującymi w zbiornikach zaporowych powinny być sandacze, okonie, szczupaki, a w górskich trocie jeziorowe, pstrągi, a nawet głowacice. Podobno już nawet zarybili Bukówkę sumem. Nie wspomnę o karasiu srebrzystym, karpiu, amurze…A miało być tak pięknie. Pamiętam, jak planowano uczynić z Bukówki pierwsze w Polsce z prawdziwego zdarzenia łowisko ryb szlachetnych.

Z cztery lata temu także wypuściłem suma na Złotnikach, ale takiego liliputa, niecały metr. Co miałem z nim zrobić, zawieżć do Odry? Szkoda mi tych sumów, bo są niewinne, ale i tych okoni, sandaczy, leszczy…Największe szkody w środowisku czyni ludzka głupota. Powinniśmy w jak największym stopniu ograniczać zarybiania niewłaściwymi gatunkami, bo to błędne koło. Każdy obcy gatunek niszczy doszczętnie kilka gatunków rodzimych.

offline
kubamajorek 2010-07-15 12:27

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1100
kiedyś znajomy mojego teścia posłuchał kolegi swojego i wpuścił do swojego stawu z karpiami i linami 3 sumy.takie po 80 cm.i po roku już nie miał kolegi i ryb

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.25 s