Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

Opaskowe - rapowanie


offline
ADMIN 2009-01-23 17:08

Użytkownik
Użytkownik
Posty:
temat wywołany przez @Anhor'a dotyczący naszego archiwalnego tekstu:

Opaskowe rapowanie -

https://www.corona-fishing.pl/?a=news&opcja=show&id=43&sort=ocena



offline
ADMIN 2009-01-23 17:09

Użytkownik
Użytkownik
Posty:
Anhor - pisze:

a powiedzcie proszę jakie zestawy stosujecie na bolenie - przeczytałem artykuł na stronie który mówi o mega zestawach. Czyto aż takie wędy są konieczne?

offline
Anhor 2009-01-23 17:22

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 98
No. Oto mi chodzi właśnie o ten tekst.

Autor pisze o lince 20LB o kiju trociowym. Teoria mówi aby łowić na 0,18 żyłkę. Jak najdelikatniej, finezyjnie.
offline
jaco 2009-01-23 17:55

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 604
Anhor:
No. Oto mi chodzi właśnie o ten tekst.

Autor pisze o lince 20LB o kiju trociowym. Teoria mówi aby łowić na 0,18 żyłkę. Jak najdelikatniej, finezyjnie.

Anhor ta teoria dotyczy chlapaczy, czyli pierwszego gat. boleni...., a nie grubych dennych rap (gat 3)....pozdrawiam serdecznie

offline
frajter 2009-01-23 19:57

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Słyszałem nie jeden raz i sam próbowałem plecionek do łowienia boleni i się przekonałem że owszem można na pletkę ale kołowrotek musi być wyregulowany nie pod moc plecionki czy kija ale dużo dużo mniej - dlaczego po prostu duży boleń nie należy do słabeuszy zwłaszcza z nurtem potrafi dać taką jazdę jak łosoś. I parę razy zdarzyło mi się przy okazji machania za sandaczem że przywiesił się bolek i wówczas nawet nie zdążyłem popuścić sprzęgła w kołowrotku a kotwice lub hak gumy najczęściej nie wytrzyma , pamiętam bolka który w oryginalnych kotwiczkach na klasicu dorado zrobił prawie igły. Jesienią miałem też taki motyw że na banjo na napływie z dna wziął boleń dobre 80 cm w pierwszym momencie myślałem że mam sandałka no to go energiczniej poholowałem gdy go podniosłem dopiero się zaczęło Kolega jak zobaczył, dawał rady odpuść go, będzie ładne zdjęcie, spuściłem trochę sprzęgło ale za słabo i gdy przy jazgocie sprzęgła zaczął się odjazd wiecie co się stało - po prostu rozgiął wanadowego mustada. Dla tego gdy idę specjalnie na bolki wolę żyłkę 0,22 max wystarczy przy medialnej akcji kija pozwoli zamortyzować sprint bolenia i wówczas nie tracę tych ładnych boleni. W maju gdy są jeszcze anemiki śmiało można założyć żyłeczkę 0,20 i też wystarczy
offline
jaco 2009-01-24 20:40

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 604
frajter:
Słyszałem nie jeden raz i sam próbowałem plecionek do łowienia boleni i się przekonałem że owszem można na pletkę ale kołowrotek musi być wyregulowany nie pod moc plecionki czy kija ale dużo dużo mniej - dlaczego po prostu duży boleń nie należy do słabeuszy zwłaszcza z nurtem potrafi dać taką jazdę jak łosoś. I parę razy zdarzyło mi się przy okazji machania za sandaczem że przywiesił się bolek i wówczas nawet nie zdążyłem popuścić sprzęgła w kołowrotku a kotwice lub hak gumy najczęściej nie wytrzyma , pamiętam bolka który w oryginalnych kotwiczkach na klasicu dorado zrobił prawie igły. Jesienią miałem też taki motyw że na banjo na napływie z dna wziął boleń dobre 80 cm w pierwszym momencie myślałem że mam sandałka no to go energiczniej poholowałem gdy go podniosłem dopiero się zaczęło Kolega jak zobaczył, dawał rady odpuść go, będzie ładne zdjęcie, spuściłem trochę sprzęgło ale za słabo i gdy przy jazgocie sprzęgła zaczął się odjazd wiecie co się stało - po prostu rozgiął wanadowego mustada. Dla tego gdy idę specjalnie na bolki wolę żyłkę 0,22 max wystarczy przy medialnej akcji kija pozwoli zamortyzować sprint bolenia i wówczas nie tracę tych ładnych boleni. W maju gdy są jeszcze anemiki śmiało można założyć żyłeczkę 0,20 i też wystarczy

Frajter jest dokładnie tak jak mówisz!!! Kopnięcie bolenia na żle ustawionym hamulcu rwie linkę 0.13 jak nitkę. Ja jednak nie odmawiam sobie tego strzału i od kilku sezonów używam na te ryby tylko pleciony pozdrawiam
offline
Remik 2009-01-24 21:12

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Moim zdaniem łowienie boleni wymaga stosowanie sprzętu odpowiednio dobranego pod łowisko. Łowię sporo na przewężeniach, wlewach, i spiętrzeniach Bobru. Jest tam mocny uciąg. Plecionka jaką stosuje minimalną ma wytrzymałość około 10kg. Nie zwróciłem też uwagi na to aby w takim nurcie brań na grubą plecionkę było mniej. Kij to długi bardzo mięsisty o akcji medium potrafi rzucić przynęta do 50g (właśnie za kilka dni będę nim łowił trocie).

Stosowałem kiedyś w tych miejscach typowe kijki boleniowe z żyłką 0,22 – 0,25. Nie zapomnę jednak chwili gdy na mansowego rippera 10cm walnął mi bolek który przy uderzeniu rozwalił spinwalowską agrafkę. Od tej pory moim zdaniem na te ryby nie trzeba schodzić na finezyjne zestawy.

Oczywiście dotyczy to bolków łowionych w takich jak mówiłem miejscach.



offline
frajter 2009-01-24 21:26

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
I wiesz co Jaco jeszcze zauważyłem że te grube głębiej chodzące sztuki z reguły już tak nie kopią po kiju podczas brania jak te napowiechrzniowe ścigacze te mają gdzieś w genach ten impent walnięcia ale lubię właśnie te chlapacze za tą torpedę która raptownie się pokazuje i właśnie za to późniejsze łupniecie. Też niekiedy gdy nie chce mi się zmieniać szpulki na kołowrotku na żyłkę macham plecionką choć osobiście wolę żyłeczkę
offline
frajter 2009-01-24 21:41

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Sorki Remik gdy dodałem zauważyłem twoją wypowiedź - masz rację sprzęt bod bolki musi być w każdym detalu sprawny po najmniejsze szczegóły ja używam kostalowskich agrawek tzw. ósemek najwyżej się zaciągnie tak że nie idzie odpiąć
offline
jaco 2009-01-26 23:56

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 604
frajter:
I wiesz co Jaco jeszcze zauważyłem że te grube głębiej chodzące sztuki z reguły już tak nie kopią po kiju podczas brania jak te napowiechrzniowe ścigacze te mają gdzieś w genach ten impent walnięcia ale lubię właśnie te chlapacze za tą torpedę która raptownie się pokazuje i właśnie za to późniejsze łupniecie. Też niekiedy gdy nie chce mi się zmieniać szpulki na kołowrotku na żyłkę macham plecionką choć osobiście wolę żyłeczkę

Rzecz gustu A pierwszy gatunek mocniej kopie , bo wywołujesz coś na zasadzie akcja- reakcja. Tj. szybciej zwijasz.... Zresztą większe wola mniej nurtowe miejsca od chlapaczy. To i też doznania słabszeIm zestaw delikatniejszy tym bardziej czuły. Ja używam linkę na 8 kilo. Jeszcze mnie nie zawiodła. Próbowałem na jesień 15....za grubo a poniżej bałbym się zjechać. pozdrawiam Cię
offline
Cykadass 2009-01-27 08:16

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Wędkarstwo oferuje nam tak wiele różnych przyjemności, że bez żalu po bolesnej stracie możemy z niektórych zrezygnować. Im cieńsza żyłka, tym więcej brań i hol bardziej emocjonujący. Dla takiego stylu łowienia polecam łowiska komercyjne typu staw lub basen. Dzika rzeka to zatopione drzewa, głazy. Stosowanie przesadnie delikatnych zestawów to okazywanie braku szacunku nie tylko rybom, ale i innym wędkarzom. Przez narzuconą w latach 9o-tych modę na trok boczny i wpajaniu teorii o niezwykłej wytrzymałości plecionek np. Odra w wielu miejscach, a szczególnie na przelewach główek i opaskach została opleciona niewidoczną podwodną pajęczą siecią. Można wiele rzeczy robić, aby skusić rybę do brania i nie będę udawał świętoszka, ale proszę żeby nie robić tego za wszelką cenę i kierowac się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem. Każde łowisko wymaga innego podejścia i w jednych miejscach na niektóre rzeczy możemy sobie pozwolić, ale w innych podobne warianty zupełnie odpadają. Należy także pamiętać o niepotrzebnie zostawianym ołowiu w wodzie. Jeśli ktoś kona z głodu, to rozumiem dlaczego tak bardzo pragnie złowić rybę i używa do tego celu optymalnych środków, ale dla samego aplauzu kolegów ( i tak Cię obgadają, ujmą kilogramy i centymetry, a dodadzą wytrz. linki), dla fotografii ( i tak powiedzą, żeś rybę na pewno kupił). Podam przykład. Łowię zimą z lodu w niektórych okolicznościach na żyłeczkę 0.06. ale tylko w pewnych, wolnych od zaczepów miejscach i głównie, gdy moim celem są płotki. Wśród zatopionych drzew łowienie takim zestawem to już po prostu głupota. Miałem tej zimy trzy brania ponad kilogramowych okoni. Dwa wyholowane, trzeci podczas rozkuwania dziury uwolnił się z haczyka. Nie „zerwał się”, lecz uwolnił. Moi koledzy, głównie fani cieniutkich zestawów bez względu na sytuację – kilkanaście brań, holów z tymi wszystkimi och, ach, ojej, o Boże, no i z tym jednym charakterystycznym, i wieńczącym to całe dzieło „A niech to jasna cholera. Poszedł.”. „Proporcyum, mocium Panie, proporcyum…”.

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.38 s