Nie jesteś zalogowany/-a ZALOGUJ SIĘ lub ZAREJESTRUJ SIĘ
Jesteś tutaj: Corona-Fishing > Grupy

Boleń w najstarszym wydaniu.


offline
ADMIN 2011-08-02 16:57

Użytkownik
Użytkownik
Posty:
O woblerach łowionych na woblery...
offline
dejv87 2011-08-02 18:20

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 13
Chyba o boleniach
offline
ADMIN 2011-08-02 18:30

Użytkownik
Użytkownik
Posty:
Pewnie że tak



O BOLENIACH
offline
Jozek 2011-08-02 19:04

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 123
Z drugiej strony artykuł o woblerach łowionych na woblery też byłby ciekawy ;-)
offline
dawid_1976 2011-08-02 21:04

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 786
trochę gorzej wypadłby, o boleniach łowionych na bolenie
offline
kubamajorek 2011-08-02 22:04

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1100
bolenia? to bym w śmietanie zjadł hehehhe
offline
dejv87 2011-08-02 22:08

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 13
Nie jadłem ale słyszałem, że ma więcej ości niż mięsa więc smaczny to raczej on nie jest
offline
frajter 2011-08-02 22:19

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Foty Jacka jak zwykle przykuwające wzrok nawet jak by te bolki były w śmietanie to fotki byłyby ekstra
offline
frajter 2011-08-02 22:21

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
jakoś nie mogę sobie wyobrazić tych boleni w śmietanie
offline
Remik 2011-08-02 22:39

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 3388
Ale jaja... my tu o śmietanie i innych "frykasach" a ktoś może pomyśleć żeśmy nieźle powariowali. Hahaha
offline
kubamajorek 2011-08-02 22:42

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1100
hehehe ja też.a tak na poważnie to jak zwykle pisane pięknie, z pasja i fantazją

i do tego super zdjęcia...ja tak szczerze to nie lubię czytać tych artykułów a dlaczego? dlatego ,że nie mogę w pięć minut po przeczytaniu, znaleźć się nad woda z wędką w ręku
offline
frajter 2011-08-03 10:40

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
Remik:
Ale jaja... my tu o śmietanie i innych "frykasach" a ktoś może pomyśleć żeśmy nieźle powariowali. Hahaha

No przecież to dla jaj ja też się już przekonałem że można go łowić wieloma sposobami , nawet ostatnio byłem fest zdziwiony jak mi przywalił w sporego jerka Tak że boleń mnie już niczym nie zaskoczy nawet w śmietanie z truskawkami
offline
dawid_1976 2011-08-03 11:20

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 786
bolko nie są moimi ulubionymi rybcami, czasem zdarza mi się na wiosenkę parę razy połowić, raczej tak dla zasady, ale fakt że największe siadły mi na bardzo ciężkie koguty ciągnięte po dnie, jako przyłów w czasie pieskowania.
offline
Marcel 2011-08-03 16:40

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 58
Kiedy na początku lat 90 uczyłem się spiningu na Bugu nikt w mojej okolicy nie łowił boleni ekspresowo podstawa to była wahadłówka Alga 2 zwijana w poprzeg nurtu. A średnia łowionych ryb przekraczała 70cm teraz tej wielkości ryby przeważnie trącają zamkniętą gębą przynęty i odpływają na środek rzeki.
offline
frajter 2011-08-03 19:43

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
w latach 90 boleni było dużo , bynajmniej na odrze , bo ryba waliła fenolem , dziś jest inaczej , bolków jest mniej chyba tylko dlatego że fenol znikł i częściej trafiają do śmietany To prawda kiedyś nie było tych wszystkich wynalazków co dziś na bolenie , chodź fachowcy byli że łowili je na szybko , tylko nie było dzisiejszego świata medialnego Remik dobrze napisał internet był szczerzonym wynalazkiem wówczas i korzystało z niego tylko wojsko i właśnie dzisiejszy świat medialny przyczynił się do tego że sposoby łowienia bardzo się rozwinęły. Sam pamiętam jak polowałem na bolenie i jak mnie to kręciło , dziś jakoś wyrosłem z bolków chodź co roku obiecuję sobie że na nie zapoluję i to trwa już parę latek , kto wie może jeszcze w tym roku poświęcę chodź jeden wypad tylko tej rybie dziś bardziej mnie kręci łowienie dużymi przynętami na dużej rzece a wówczas bolki bardzo rzadko się przyławiają
offline
PiterS 2011-08-03 22:00

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 40
Niech tylko woda spadnie do normalnego stanu to zacznę ganiać bolki streamerem po Odrze. W tym roku, po wielu latach, Odra wróciła do moich łask właśnie dzięki boleniom.

offline
frajter 2011-08-04 20:36

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 1750
PiterS masz rację , nie jest tak żle dziś u Ciebie kula się wysoka woda i jest niższa trochę jak przypuszczałem , sprawdziłem też pogodę w Czechach i u nas , dziś im też się zmieniło i już nie ma tak dopompować z nieba tak że niedługo powinieneś poganiać za bolkami , ja też z utęsknieniem czekam i marzą mi się wąsiate , pogoda super ale co z tego jak połowić nie ma jak
offline
Cykadass 2011-08-05 21:19

Człowiek CF
Człowiek CF
Posty: 5168
Opowiem Wam krótko pewną historię. Koczuję z kumplem któryś tam dzień z rzędu przy ujściu Cybinki w Uradzie na Odrze. W piątek zjawia się kilku „gości” . Coś tam zagadują nas o boleniach, a gdy wyczuli, że nie jesteśmy skorzy do udzielania informacji, zaczynają robić „swoje”. Namierzam lunetą jednego, który łowi w górę kilka ostróg. Jest pewien, że nikt go nie widzi...Dwa ledwo wymiarowe bolki zapina na agrafkach i i chowa w wodzie w krzakach. Od razu wiem, co jest grane…Jutro zawody. I rzeczywiście. WP organizował na drugi dzień ogólnopolskie zawody tzw. Puchar WP. Rano w sobotę zaczynają „latać”. Jest upał jak cholera. 20 w cieniu z samego rana. Widzę jak „zawodnik” ściąga bolki z agrafek i wrzuca do foliowej, niebieskiej torby (takiej zwykłej, na śmieci). Do końca „zawodów” zostało około 6 godzin. Póżniej dowiedziałem się, że złowiono około 120 boleni i wszystkie zostały przekazane jakiemuś Domowi Dziecka…”Przedsiębiorczy zawodnik” zajął bardzo wysokie miejsce i zainkasował dość kosztowne nagrody…W pewnym czasie byłem „lubiany” przez pewnych ludzi. Do czasu, gdy zacząłem mówić o faktach…Trudno jest mnie lubić, gdy mówię organizatorowi, aby sam zeżarł te bolenie i jeszcze do tego udławił się ościami, ha, ha.
offline
Dero 2011-08-05 22:59

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 131
Cykadass:
Opowiem Wam krótko pewną historię. Koczuję z kumplem któryś tam dzień z rzędu przy ujściu Cybinki w Uradzie na Odrze. W piątek zjawia się kilku „gości” . Coś tam zagadują nas o boleniach, a gdy wyczuli, że nie jesteśmy skorzy do udzielania informacji, zaczynają robić „swoje”. Namierzam lunetą jednego, który łowi w górę kilka ostróg. Jest pewien, że nikt go nie widzi...Dwa ledwo wymiarowe bolki zapina na agrafkach i i chowa w wodzie w krzakach. Od razu wiem, co jest grane…Jutro zawody. I rzeczywiście. WP organizował na drugi dzień ogólnopolskie zawody tzw. Puchar WP. Rano w sobotę zaczynają „latać”. Jest upał jak cholera. 20 w cieniu z samego rana. Widzę jak „zawodnik” ściąga bolki z agrafek i wrzuca do foliowej, niebieskiej torby (takiej zwykłej, na śmieci). Do końca „zawodów” zostało około 6 godzin. Póżniej dowiedziałem się, że złowiono około 120 boleni i wszystkie zostały przekazane jakiemuś Domowi Dziecka…”Przedsiębiorczy zawodnik” zajął bardzo wysokie miejsce i zainkasował dość kosztowne nagrody…W pewnym czasie byłem „lubiany” przez pewnych ludzi. Do czasu, gdy zacząłem mówić o faktach…Trudno jest mnie lubić, gdy mówię organizatorowi, aby sam zeżarł te bolenie i jeszcze do tego udławił się ościami, ha, ha.

Smutne ale prawdziwe Sławku...
offline
Marcel 2011-08-06 13:04

Użytkownik
Użytkownik
Posty: 58
Teraz sporo organizatorów zawodów chwali że robi zawody na żywej rybie, ale przeważnie jest tak mało sędziów, że nim dojdzie do zawodnika to bolek jest już jedno nogą na tamtym świecie.

15 lat na rynku
Raty 0% PayU PayPo
0.51 s